Weszliśmy do mojego domu i skierowaliśmy się do salonu. Ja poszłam zrobić gorącą czekoladę na rozgrzanie i zostawiłam Tomka samego. Temperatura na zewnątrz była ujemna, ale do zniesienia. Gorzej jednak było w nocy. A poranki? Nikt chyba nie lubi wstawać spod ciepłej kołderki i wystawiać się na to zimno. Przyjemniej ja tego nie lubiłam.
Po zrobieniu napoju, chwyciłam jeszcze paczkę ciasteczek i poszłam do salonu, w którym był siatkarz. Mimo, że się w nim zauroczyłam, nie odczuwałam stresu przebywając w jego obecności. Nie byłam też osobą, która tak łatwo się onieśmielała, chociaż Tomek sprawił to już dwa razy. Postawiłam to wszystko na stoliku i usiedliśmy na kanapie. Włączyłam telewizor z myślą, że będzie jakiś fajny świąteczny film.- Cóż, w takim razie jesteś skazany na mnie. - powiedziałam, kiedy nie znalazłam nic, co by wzbuziło moje zainteresowanie. Fornal się zaśmiał i chwycił za kubek z czekoladą.
- Chyba nie będzie aż tak źle. - wzruszył ramionami, a ja pacnęłam go w ramię. Przez chwilę udawał, że go boli, ale wszyscy wiedzą jaka była prawda. Pogadaliśmy chwilę i wreszcie nadszedł ten magiczny moment.
- Myślę, że to już czas na prezenty. - uśmiechnęłam się najszerzej jak potrafiłam i pobiegłam na górę, po mój podarunek dla chłopaka. On mnie powiadomił, że pójdzie po prezent dla mnie, który jest w jego aucie.
Jeśli chodzi o święta, to właśnie prezenty były jedną z lepszych części tego całego zamieszania. Uwielbiałam dawać coś komuś i sprawiać im radość. Po chwili oboje znaleźliśmy się w salonie z naszymi upominkami. Tak samo jak lubię je wręczać, tak nie lubię składać życzeń, przy których zawsze się stresuję. Po szybkiej wymianie życzeń i wręczeniu sobie prezentów, był czas żeby je rozpakować. Kochałam to, tym bardziej, że nie wiedziałam co mnie czeka w środku. Rozdarłam papier, a moim oczom ukazał się czerwony sweter z reniferem, bardzo podobny kupiłam siatkarzowi. Ale to nie wszystko, w środku były jeszcze dwie koszulki meczowe. Pierwsza z nich, to była koszulka klubowa Cerradu Czarnych Rodom, z numerem 9 i nazwiskiem Vinčića, oprócz tego były na niej autografy wszystkich zawodników. Druga to była koszulka reprezentacyjna, z nazwiskiem Fornala, cała biała z czerwonymi napisami. Bardzo podobał mi się ten prezent, tym bardziej teraz, kiedy częściej będę chodziła na mecze nie tylko reprezentacyjne, ale też klubowe.
- Dziękuję. Widzę, że pamiętałeś o Vinčiciu.- naprawdę podobał mi się mój prezent i z tego co zauważyłam, Fornalowi też przypadł do gustu. Najbardziej to chyba sweter, który od razu ubrał na siebie. Ja nie chciałam być gorsza i po chwili oboje już siedzieliśmy w świątecznych sweterkach popijając czekoladę. - Czyli spotkamy się dopiero w sylwestra? - chłopak tylko skinął głową, a mi do głowy przyszedł świetny pomysł.
- Dlaczego się tak dziwnie uśmiechasz? - oj tam zaraz dziwnie.
- Ponieważ... Idziemy robić pierniki. - wiem, że to było dziecinne, ale robienie i przyozdabianie pierników to jest wręcz tradycja świąteczna, a ja bardzo jej bardzo przestrzegałam. Wcześniej nie miałam kiedy ich zrobić, jutro będziemy z mamą zajęte czymś innym i nie będziemy miały wystarczająco czasu na zrobienie tego wszystkiego. - No proszę.
- Zgadzam się tylko dlatego, że są święta i uwielbiam pierniki. - tak! Wiedziałam, że uda mi się go przekonać. Ma się to coś.
- Zanim jednak zaczniemy, muszę iść się przebrać. Tobie też to radzę. Zaraz przyniosę ci twoje ubrania, co zostawiłeś. - mieliśmy na sobie eleganckie ubrania i szkoda było je brudzić. W mgnieniu oka pobiegłam do pokoju razem z Fornalem. Podałam mu jego rzeczy, z którymi poszedł do łazienki, a sama szybko ubrałam dresy i jakąś starą koszulkę mojego brata. Gotowi zeszliśmy na dół, gdzie zabraliśmy się do roboty. - Kupiłam gotowe ciasto, trzeba tylko rozwałkować i już. - nawet nie musiałam mu mówić, żeby to zrobił, bo wziął ode mnie wałek i zajął się ciastem. W życiu bym nie pomyślała, że on, Tomasz Fornal, będzie stał u mnie w kuchni, przygotowując ciasto na pierniki. Ja w tym czasie wyjęłam foremki i ustawiłam piekarnik. W międzyczasie znalazłam pełno ozdób, jakieś kolorowe pisaki i posypki.
CZYTASZ
Wywiad · Tomasz Fornal
FanfictionJeden konkurs zmienia JEJ życie. Jedno spotkanie zmienia JEGO życie. ----- ONA pokochała jego. ON pokochał ją. ----- Czym jest miłość, w świecie pełnym kłamstw? Czym jest zaufanie, w świecie pełnym tajemnic? Czym jest zrozumienie, w świecie pełnym n...