Kiedy się obudziłam, zauważyłam, że wciąż leżę na Tomku. Nie wiem jakim cudem oboje zasnęliśmy. Niestety ominęła nas kolacja z Michałem i Ewą, ale mam cichą nadzieję, że Fornal odwołał nasze spotkanie. To byłoby trochę niegrzeczne jakbyśmy się nie pojawili. No nic. Próbowałam się jakoś okręcić, ale nie miałam jak, bo siatkarz mocno mnie obejmował w talii. Musiałam się jakoś wydostać, przy tym nie budząc chłopaka, ale chyba nie za dobrze mi to wychodziło.
- Nie wierć się. - szybko na niego spojrzałam. Miał zamknięte oczy, ale chyba już nie spał. Zresztą to chyba oczywiste, że nie spał, skoro mówił do mnie. Próbowałam obrócić się jeszcze raz. - Amela. - powiedział trochę głośniej, a ja coś poczułam. Teraz już wiem o co mu chodziło, kiedy mówił, żebym się nie wierciła. To nie jest moja wina, tak dla jasności.
- Przepraszam. - otworzył oczy i przetarł je ręką. No to teraz byłam już wolna. Tylko, że już odechciało mi się wstawać.
- Która godzina? - zapytał, ale zanim zdążyłam odpowiedzieć, on już miał w ręku telefon. - Dopiero wpół do dziewiątej.
- Spaliśmy prawie trzy godziny? Jutro mnie będą plecy boleć. - zawsze jak jestem niewyspana, nieważne czy leżę w łóżku, czy na czymś innym, to jak się obudzę, to mnie bolą plecki. Nie mam pojęcia czemu tak się dzieję.
- Mogę ci zrobić masaż. - on i masaż. Już to widzę.
- Przepraszam bardzo, ale to ja powinnam tobie robić masaż po każdym meczu.
- Nie mam nic przeciwko.
- Dobra, dobra. Siku mi się chcę. Pomóż mi wstać, sama nie dam rady.
- Jeśli ty nie wstaniesz, to ja wcale. - mi to pasowało. Z powrotem położyłam się na chłopaku, ale nie próbowałam zasnąć. Patrzyłam na jego szczękę. Nie była jakość szczególnie zarysowana, ale podobała mi się. Była taka zwyczajna. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale zaczęłam całować go, po całej długości jego szczęki. W żółwim tepmie, aż dotarłam do ust. Na początku całowaliśmy się powoli, bez pośpiechu. Cieszyliśmy się tą chwilą. Można to nawet nazwać leniwym pocałunkiem, bo taki właśnie był. Leniwy. - Możemy jeszcze poleżeć.
- Możemy. - nie wiem dokładnie w którym momencie naszego pocałunku, zaczęliśmy wkładać w to więcej emocji. Wszystko teraz działo się szybciej. Tomek obrócił nas tak, że teraz ja byłam na dole, a on nade mną zwisał. Nie odrywaliśmy nawet ust od siebie. Podobało mi się to, co robiliśmy. W pewnym momencie poczułam dłonie Fornala na mojej talii, wsunął je pod mój sweter. Sunął nimi wyżej i wyżej. Nie wiem jakby to się skończyło, gdyby nie przeszkodził nam dzwonek do drzwi. Ta cała atmosfera w jednym momencie wyparowała.
- Otworzę. - powiedział zrezygnowany i powoli zaczął wstawać z kanapy.
- Idę do łazienki. - wstałam i już się oddalałam, ale odwróciłam się jeszcze do niego. - Wrócimy jeszcze do tego. - puściłam mu oczko i zniknęłam za drzwiami łazienki.
Bardzo nie chciałam wstawać i tego przerywać. Możecie mnie wziąć za jakąś napaloną dwudziestolatkę, ale prawda jest taka, że święta nie jestem. Nie wskakuję też wszystkim do łóżka. Tomek byłby drugi, po Rafale. Wiadomo, że każdy ma swoje potrzeby i każdy zasługuje na chwilę przyjemności. Nawet ja..
Kiedy już wracałam do salonu, usłyszałam rozmowę. Chociaż to bardziej przypominało kłótnię. Nie miałam pojęcia kto przyszedł, ale to zdecydowanie nie był mile widziany gość.
- A ty to? - zapytał mnie jakiś mężczyzna, miał koło 30 tak myślę. Nie wzbudził mojego zaufania, wręcz przeciwnie.
- Nie twoja sprawa. Idź już. - nic nie powiedział, tylko odwrócił się i wyszedł. Ciekawe. - Przepraszam.
- Luz. Kto to był? - moja ciekawość nie zna granic, serio.
- Stary znajomy. Już więcej tu nie przyjdzie.
- Szkoda, że nam przeszkodził. - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił. Nie chciałam teraz drążyć tematu, bo widziałam, że go to zdenerwuje jeszcze bardziej. Przy odpowiedniej okazji się zapytam.
- Możemy do tego wrócić. - poszedł do mnie na taką odległość, że na chwilę zapomniałam, jak się oddycha.
- Teraz to ja jestem głodna. Kanapki mogą być! - krzyknęłam, kiedy byłam już w drodze do kuchni. Usiadłam na stołku barowym przy wyspie kuchennej i czekałam na Fornala.
- Jesteś niemożliwa. - wszedł do kuchni i otworzył lodówkę, po czym wyjął wszystkie potrzebne produkty. Ja natomiast, obserwowałam jego poczynania.
- Co z Michałem?
- Byłem pewny, że zaśniemy, więc napisałem mu, że odwołujemy.
- To dobrze.
- Dobrze, że odwołałem, czy dobrze, że zasnęliśmy.
- Dobrze, że go poinformowałeś.
- Racja. - szybko się uwinął z tymi kanapkami. Z jego talentem to może iść do Master Chefa. - Co teraz będziemy robić?
- Możemy poleniuchować, możemy też coś obejrzeć, albo po prostu możesz mi zrobić masaż.
- To oglądamy, a potem masaż. - podsunął mi talerz z kanapkami, sam też wziął jedną. - Smacznego.
- Na którą jutro trening?
- Na dwunastą. Dwie godzinki, a potem skoczymy do Krafta. - Kraft to ulubiona restauracja Tomka. Już raz tam z nim byłam i mieli całkiem spoko jedzonko.
- To ty poszukaj filmu, a ja zrobię nam herbatkę. - Fornal wziął talerz z naszą kolacją i udał się do salonu. Ja natomiast wyciągnęłam z szafy dwa kubki. Czarny dla Tomka, zielony dla mnie. Kiedy woda się zagotowała, dodałam nam jeszcze cytrynki i już szłam do salonu, gdzie czekał na mnie mój chłopak. Usiadł w rogu kanapy, co ja też zrobiłam. Oparłam się plecami o jego klatkę piersiową i przykryłam nas kocem. Później sięgnęłam po nasze herbatki i jedną podałam Tomkowi. - Co oglądamy?
- Baby Driver. - podobno dobry.
- Dobra. Co robisz 8 lutego? - jeszcze szybko zapytałam, zanim włączył film.
- Siódmego mamy mecz z Aluronem, więc pewnie będziemy mieć wolne. Dlaczego?
- Bo mam mecz i może mógłbyś przyjść. - głupio mi było go prosić o to, ale chciałam żeby przyszedł i mi pokibicował.
- Nie ma sprawy. Będę. Wezmę ze sobą Filipa. Ale, pod warunkiem, że ty przyjedziesz na mecz jedenastego.
- Umowa stoi. - włączył film i teraz już siedzieliśmy cicho. Czułam jak Tomek mnie głaszcze po ręce, co było bardzo przyjemne, aczkolwiek trochę mnie rozpraszał i nie mogłam się skupić.
Mecz, który będziemy grać nie jest jakoś super ważny, tak jak na przykład ten z Poznaniem. Drużyna jest spoko, więc tu możemy trochę odpuścić. Zresztą ja, jako kapitan nie powinnam mówić takich rzeczy. Powinnam je motywować, zagrzewać do walki.
Nawet nie wiem kiedy film się skończył. To pewnie przez te moje przemyślenia ten czas tak szybko ucieka.
- Muszę kiedyś pójść na to spotkanie z Nawrockim i dziewczynami. - jakoś uciekło mi to z głowy. Teraz sobie to przypomniałam, jak wspominałam mecz.
- Musisz. On był tobą zachwycony. Lubi jak ktoś pokazuje charakter na boisku. Tak jak Kubiak czy Bieniu. - oj, oni dwaj to na sto procent pokazują ten charakter. Michał to już na pewno.
- Co ty robisz? - zapytałam, kiedy poczułam jak składa na mojej szyi mokre pocałunki.
- Film był, leniuchowanie było, to teraz czas na masaż.
- Z tego co wiem, to powinieneś używać rąk, a nie ust. - odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy. - Myślałam, że są trochę ciemniejsze. - a tak naprawdę są błękitne. Zbliżyłam się do niego i go pocałowałam. Nie trwało to długo, bo już po chwili wstałam z kanapy i zaczęłam kierować się do jego sypialni. - To co z tym masażem? - w odpowiedzi tylko się do mnie uśmiechnął.
CZYTASZ
Wywiad · Tomasz Fornal
FanfictionJeden konkurs zmienia JEJ życie. Jedno spotkanie zmienia JEGO życie. ----- ONA pokochała jego. ON pokochał ją. ----- Czym jest miłość, w świecie pełnym kłamstw? Czym jest zaufanie, w świecie pełnym tajemnic? Czym jest zrozumienie, w świecie pełnym n...