Rozdział 22

3.9K 142 9
                                    

Impreza skończyła się koło piątej nad ranem i po zamówieniu taksówki, pojechaliśmy do mnie do domu. Kuba i Ola od razu poszli spać do pokoju gościnnego, co zrobił też Tomek. Ja natomiast, poszłam jeszcze do kuchni, żeby napić się wody i przygotować tabletki na ból głowy, które mogą się nam przydać później. Po dziesięciu minutach byłam gotowa i położyłam się do łóżka, ale nie mogłam zasnąć. Próbowałam przez całe trzydzieści minut, ale na marne.

Dochodziła już szósta, a ja wciąż nie mogłam spać. Postanowiłam, że pójdę i zobaczę czy Fornal śpi. Nie wiem dlaczego, tak po prostu. Może nie spał jeszcze.

- Tomek? Śpisz? - zapytałam po wejściu do jego tymczasowego pokoju. W środku było ciemno, więc nie widziałam czy miał otwarte oczy czy nie. - Tomek.

- Nie. - uff, czyli go nie obudziłam. Jak to mówią, głupi ma szczęście.

- Mogę się z tobą położyć? Ale tylko na chwilę, potem pójdę już do siebie. - to oczywiste chyba, że tak się nie stanie, ale ja byłam trochę podpita, on z resztą też. Nie czułam nawet żadnej bariery, żeby pójść do niego i się z nim położyć w jednym łóżku. Czułam się z nim bezpieczna już od naszego pierwszego spotkania.

- Jasne, chodź. - szybko pobiegłam do niego i wskoczyłam pod ciepłą kołderkę. Był grudzień, a ja byłam małym zmarzluchem. - Ale masz zimne nogi.

- Sorki. - siatkarz oplótł moje nogi swoimi i od razu zrobiło mi się cieplej. On jest pieprzonym kaloryferem, mówię wam.

- Czemu nie śpisz? - żebym ja to tylko wiedziała.

- Bo nie mogę.

- Nie jesteś zmęczona? - głupie pytanie. Po tylu godzinach każdy byłby wyczerpany z jakichkolwiek sił.

- Jestem.

- Nie rozumiem cię. - zaśmiał się, ale mi do śmiechu nie było. - O co tak naprawdę chodzi?

- Po prostu dzisiaj coś usłyszałam i myślę o tym. - mówię oczywiście o mojej rozmowie z Michałem, dopiero teraz zaczęłam się nad tym zastanawiać. - Ale nieważne. Za dużo jak na dzisiaj. - cisza panowała przez jakieś piętnaście minut, a potem Fornal ją przerwał. Myślałam, że już zasnął.

- Wszyskiego najlepszego. Mieliśmy ci później przygotować niespodziankę z Kubą i Olą, ale nie mogłem się powstrzymać. - co? Skąd on wiedział? - Dlaczego mi nie powiedziałaś, że masz dzisiaj urodziny?

- Bo to nie jest dla mnie ważne.

- Może dla mnie jest? I dla ciebie też powinno.

- Niech ci będzie. Idziemy już spać? - wiem, że miałam tu tylko chwilę poleżeć, ale on wiedział, że ja tu zostanę.

- Pewnie. - odwróciłam się do niego plecami, żeby po chwili poczuć, jak przytula mnie 'na łyżeczkę'. Potrzebowałam z kimś takiej bliskości. Ja po prostu potrzebowałam w swoim życiu Tomka. Był chyba kimś w rodzaju mojej bezpiecznej przystani. Nie wiem, ale myśląc o nim, zasnęłam z uśmiechem na ustach.

*****

Obudziłam się sama, bez Tomka obok. Usiadłam na łóżku, przetarłam oczy, bo chyba się nie wyspałam i rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie go nie widziałam. Szybko sięgnęłam po telefon, żeby sprawdzić, która jest godzina. Trochę się zdziwiłam, kiedy zegar pokazał 15:37, czyli spałam jakieś dziewięć godzin. To i tak nieźle. No cóż, postanowiłam wstać. Poszłam do łazienki, żeby się chociaż trochę ogarnąć, a potem skierowałam się do kuchni, w której wcześniej przygotowałam tabletki przeciwbólowe. Niestety wciąż nie widziałam nikogo z osób, które powinny znajdować się w moim domu. Może uciekli.

Wywiad · Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz