Następne kilka dni było dla mnie jak największa męczarnia. Żyłam o samej wodzie, pomimo, że chłopaki mnie odwiedzali z jedzeniem. Wojtek pojawił się tylko raz, żeby zabrać kilka swoich rzeczy. W międzyczasie poprosiłam Adama o swojego pająka. Najciekawszym zajęciem było patrzenie, jak mój pupil się nie rusza. W głowie i w sercu miałam totalną pustkę. Nic nie mogło mi poprawić humoru.
- Dzisiaj też nie chcesz nic jeść? - Zapytał Michał, kiedy wieczorem przyszedł sprawdzić, czy żyję.
- Nie. - Odpowiedziałam krótko. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
- A jest coś co byś chciała?
- Nie.
- Na pewno? - Spytał, siadając na łóżku, kiedy ja leżałam obok.
- Tak.
- Wow! W końcu jakaś twierdząca odpowiedź! - Ucieszył się, na co nic nie odpowiedziałam. - Chcesz szczeniaczka?
- Po co? - Usiadłam ze zdziwienia.
- Nie wiem. Laski lubią małe szczeniaczki. Na poprawę humoru.
- Nie, dzięki.
- Kotka?
- Nie.
- Chomika?
- Przestań. - Już mnie wkurzył.
- To może nowy samochód?
- Nic od was nie chcę! - Już byłam bliska płaczu, oczy mi się zaszkliły. Zobaczył to.
- Chcesz, żebym sobie poszedł?
- Tak, tego właśnie chcę.
- Jesteś pewna?
- Tak.
- A może chcesz się przytulić? - Tego się nie spodziewałam. No i pękłam i zaczęłam płakać. Ehh głupia ja. - No już, chodź tu. - Powiedział i przyciągnął mnie do siebie.
- Co u Wojtka? - Palnęłam, zanim się zastanowiłam.
- Mam być miły, czy szczery?
- Szczery.
- Ciężko mu. Jesteś na wyciągnięcie ręki, ale nie może się do Ciebie zbliżyć, nawet Cię zobaczyć. Powiedział, że da Ci czas, i Ci go daje, jednak on też na tym cierpi.
- Chcę się z nim zobaczyć.
- Co? - Zapytał zszokowany.
- Chcę go zobaczyć i z nim pogadać. Może tu przyjść?
- Jasne, jak mu o tym powiem, będzie wniebowzięty.
- To idź. - Przetarłam łzy ręką.
Michał wyszedł, a po chwili do pokoju wszedł Wojtek. Wyglądał jak zwykle dobrze. Tylko brakowało mu uśmiechu i tej złośliwej iskry w oku. Oparł się o drzwi, wahał się, czy do mnie podejść, czy co ma zrobić. Jednak po krótkim czasie milczenia odezwałam się.
- No chodź tu. - Poklepałam miejsce na łóżku obok siebie. Podszedł i usiadł na łóżku, jednak nie spojrzał na mnie, tylko gdzieś w dół, w przód, w bok. Unikał mojego wzroku. Położyłam mu dłoń na nodze. Spojrzał na nią.
- Nie zdjęłaś pierścionka... - Powiedział cicho.
- I doszłam do wniosku, że nie zamierzam. - Oparłam czoło o jego ramię. Co nie spotkało się z żadną reakcją. Co się stało? - Co jest?
- Hm? Nic nie jest. Cieszę się.
- Jakoś... Nie widać... - Dalej unikał mojego wzroku. - Wojtek, co jest... - Złapałam jego policzek i chciałam obrócić jego głowę w swoją stronę, ale mi nie pozwolił. - Ej, co się stało. Chyba nie płaczesz... - Spytałam podejrzliwie.
CZYTASZ
Wycieczka
Teen FictionCześć! Mam na imię Emilia, mam 19 lat. Niedawno odbyła się wycieczka do Czech. Nie miałam pojęcia że to co usłyszę w telewizji odbije się na mnie w rzeczywistości, a wycieczka okaże się koszmarem.. A może najwspanialszą przygodą..? Przeczytajcie moj...