Rozdział 53

1.5K 36 15
                                    

Wyniósł mnie z pokoju, zaniósł po schodach na górę. Położył się na mnie na łóżku, całując po szyi.

- Po co to było?

- Co? - Spytał zdezorientowany.

- Ten tekst.

- Na pokaz.

- Mój buziak też był na pokaz a jednak nie przestajesz.

- A mam? - Spytał przygryzając delikatnie moją skórę na szyi.

- Nie. - Powiedziałam stanowczo, co spotkało się z jego krótkim śmiechem.

Stopniowo pozbywał się moich i swoich ubrań, nie przestając mnie zadowalać, czy to ustami, czy dłońmi. Po chwili wszedł we mnie z impetem, co wywołało mój głośny jęk.

- Zapomniałeś, że to mój dopiero drugi raz? - Jęknęłam z bólu.

- Nie, po prostu lubię jak jęczysz. - Mruknął Cicho.

- To spraw, żebym jęczała z przyjemności, a nie z bólu.

- Przepraszam. - Powiedział cicho i wrócił do całowania mojej szyi.

Tym razem było lepiej niż poprzednio. I dłużej. Ze 2 godziny jak nic. Po wszystkim stwierdziłam, że troszkę się ogarnę. Poszłam więc do łazienki na długi prysznic. Wyszłam, jeszcze dłużej się ogarniałam, suszyłam włosy ręcznikiem, wcierałam kremy, balsamy, zadbałam o stopy, oraz paznokcie. No spędziłam w tej łazience dobrą godzinę. Wyszłam i udało mi się to, co zamierzyłam. Wojtek spał. O to mi chodziło.

- Śpisz? - W odpowiedzi tylko coś mruknął. Spał.

Szybko zgarnęłam ciuchy, jakie wpadły mi w ręce. Tylko jego koszulka. Niedobrze. Trudno. Opuściłam pokój, i zgrabnie szybko podreptałam do schodów. Na dole paliło się światło. Jeszcze grali. Z zadowoleniem powoli zeszłam na dół. Nie zauważyli mnie. Za cel obrałam sobie Rafała, bo Michała tu nie było, żeby się odwdzięczyć. Dalej grali w tą straszną grę. Nie czekałam na moment aż coś wyskoczy na ekranie, bo sama bym krzyknęła. Szedł akurat ciemnym korytarzem. Podeszłam, złapałam go za barki, które swoją drogą miał bardzo umięśnione i krzyknęłam coś w stylu WAAAA! Pad poleciał do góry, rozległ się krótki krzyk.

- Co Ty robisz kobieto! - Krzyknął po chwili.

- Nie drzyj się tak, bo obudzisz mojego chłopaka. Dalej w to gracie? - Spytałam, siadając na kanapie.

- Wymknęłaś się mu?

- Jak widać...

- Niegrzeczna dziewczynka... - Uśmiechnął się łobuzersko. - A gdzie masz spodnie?

- Nie chciałam go budzić, więc ich nie szukałam. Podasz mi kocyk?

- Wstydzisz się? Jak już jesteś prawie rozebrana to możemy to wykorzystać...

- Jestem po ostrym, kilkugodzinnym seksie, daj mi spokój, nie mam już dzisiaj siły. - Przewróciłam oczami. Zdziwiony podał mi koc bez słowa. Okryłam się nim szczelnie. - No graj dalej, nie przejmuj się mną. Siedziałam z nimi i bawiłam się świetnie. Do pewnego momentu.

<Rafał>

- Ej, mała, co Ci jest? - Szturchnąłem ją lekko, jednak mi nie odpowiedziała.

- Zasnęła. - Skomentował ze śmiechem Dominik.

- Budzić ją? - Spytałem niepewnie.

- Połóż ją po prostu. Chyba, że chcesz ją odnieść do pokoju jej chłopaka. - Odezwał się rudy.

WycieczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz