3 grudnia 840 r.
Jeszcze przed śniadaniem zwołali nas na plac zbiórki. Staliśmy w szachownicy jak zwykle czekając na instruktora. On jednak stał obok pobliskiego budynku i rozmawiał z trójka osób ubranych w mundury kadetów. Nigdy ich tu nie widziałam, a z korpusu znałam po imieniu prawie wszystkich, z twarzy na pewno poznałabym każdego. Dostrzegłam kogoś jeszcze. Miał pelerynę, zwykłą bez symboli, ale gdy się odwrócił zobaczyłam przód jego munduru. Skrzydła wolności. Co miałby robić zwiadowca w u kadetów ? Rozmawiali jeszcze chwilę po czym mężczyzna w pelerynie poszedł sobie. Potem wszyscy czterej weszli na podwyższenie, z którego przemawiał instruktor. Nikt z trójki nowych nie wyglądał na specjalnie zadowolonego :
-Ze względu na wyjątkowe okoliczności do waszego korpusu zostaną dopisane trzy nowe osoby - Keith też nie wydawał się być zadowolony ich obecnością. Zaczęły się szepty pośród kadetów - Możecie się przedstawić
-Nazywam się Levi - chłopak był dosyć niski, miał czarne włosy i stał z założonymi rękami. Sprawiał wrażenie najmniej zadowolonego z całej trójki. Patrzył po kolei na wszystkich kadetów, nagle zatrzymał się na mnie. Jego wzrok był zimny i przenikliwy. Nie wiem czemu akurat na mnie się gapił, dlatego zignorowałam go.
-Jestem Farlan Church - ten był o wiele wyższy od poprzedniego miał jasnobrązowe włosy z postrzępioną grzywką i szare oczy.
-Isabel Magnolia - dziewczyna była najniższa z całej trójki, wydawała się też najbardziej pozytywnie nastawiona do całej sytuacji. Miała brązowoczerwone włosy związane w dwa bardzo krótkie kucyczki i zielone oczy.
-Możecie się rozejść - bez zastanowienia wszyscy skierowali się w stronę jadalni, a Levi w końcu przestał się na mnie gapić.Jak ma zamiar odwalać coś takiego jak Eld to niech nie liczy na to, że będę go tolerować. Może źle to określiłam, że skierowali kroki. Oni rzucili się dzikim pędem w tamtą stronę. Szłam spokojnie na tyłach, nawet Petra i Cora uległy dzikości momentu i popędziły za resztą. Obserwowałam swój cień patrząc pod nogi. Nagle dostrzegłam trzy inne zbliżające się do mojego. Idą za mną. Mam zagadać ? Nie. Choć w sumie to interesuje mnie czemu się gapił. Ich cienie znajdują się z moim już prawie na tej samej linii. Nie przyspieszyłam kroku jak ich zobaczyłam, więc albo szli tak szybko albo zależy im żeby mnie dogonić. Nasze cienie się zrównały. Odwróciłam się. Najbliżej mnie idzie Isabel, potem Levi, a najdalej Farlan. Zrobiła pewny, dłuższy krok, tak żeby znaleźć się kawałek przed nimi :
-Nie masz się na co gapić ? - starałam się nie zabrzmieć zbyt złośliwie. Teraz nawet na mnie nie spojrzał. O co mu chodzi ?
-Nazywasz się Aiana, prawda ? - powiedziała dziewczyna
-Tak, a co ?
-Jesteś pierwsza w rankingu. Widzieliśmy cię wczoraj, Levi zastanawiał się czy to ty
-Nie musisz za mnie odpowiadać - odwarknął chłopak. Nie wiem czy są przyjaciółmi, ale jeśli tak to przynajmniej dla niej powinien być miły, a ton jego głosu wcale na to nie wskazywał
-Nie przejmuj się, ma gorszy dzień - rzucił do mnie Farlan z uśmiechem, wyciągnął do mnie rękę, ale Levi odsunął mu ją.Byliśmy już pod jadalnią, więc wzruszyłam ramionami i weszłam do środka. Szłam tak długo, że ogólne szaleństwo już minęło, a kolejka nie była zbyt długa. Stanęłam na końcu i cierpliwie czekałam. Przez drzwi zobaczyłam, nasze nowe towarzystwo. Dyskutowali o czymś, ale nic nie słyszałam, bo w pomieszczeniu zrobiło się dosyć głośno. Wszyscy rozmawiali. O nich. Farlan i Isabel mówili coś do Levia. Odpowiedział im z obojętnym wyrazem twarzy i wszedł do środka. Rzucili sobie posępne spojrzenie i zrobili to samo. Levi stanął za mną w kolejce, a pozostała dwójka za nim. Nie zwracałam na nich uwagi. Zabrałam swoją tackę i usiadłam obok swoich przyjaciół :
-Gdzie ty się szlajałaś ? - zapytała Cora pijąc herbatę
-Pewnie poszła zbratać się z żółtodziobami - rzucił Eld
-A to źle ? - zapytała ironicznie Petra
-Z nikim się nie bratałam, i wcale się nie wlokłam to wy pobiegliście tu psy spuszczone z łańcucha
-Kazali nam iść na jakiś głupi apel o pustym żołądku, czego się spodziewałaś - rzucił Gunther
-Rozsądku ? Odrobiny opanowania ? - zapytałam sarkastycznie
-Dobra to nie ważne. Co myślicie o naszej nowej trójcy świętej ? - podsumował to Oluo
-Jedno mnie interesuje - wzięłam łyk herbaty - Ile kosztują takie "specjalne okoliczności" ?
-Łapówka ? Słyszałem, że można wkupić się do Żandarmerii, ale bezpośrednio do korpusu ? To nie ma sensu. Musieliby znać skąś trójwymiarowy manewr inaczej przychodzenie tutaj nie miałoby sensu - dopowiedział Eld - A jeśli przyszliby tutaj bez żadnych umiejętności to mogliby co najwyżej wylądować na samym końcu listy albo wylecieć pierwszego dnia.
-W dodatku wątpię żeby Keith dał się przekupić, a gdyby udało im się to zrobić to nie byłby taki wkurzony na nich - słusznie powiedział Oluo
-Ta cała sytuacja nie ma trochę sensu - powiedziała Petra
-Według mnie jest jakieś wytłumaczenie. Moje spojrzenie na to jest takie. Ktoś wytrenował ich prywatnie w skrócony albo pełny sposób, ale żeby dołączyć do jakiegokolwiek korpusu potrzebowali oficjalnych egzaminów, więc przyłączyli ich do trzeciego roku kadetów - wysnułam swoją hipotezę
-To ma sens - powiedział Gunther - Ale kto wytrenowałby ich prywatnie ? Takie coś w ogóle istnieje ?
-Mnie do kadetów przygotowała matka, ale wcale nie znaczyło, że mogłam skrócić sobie pobyt tutaj
-Obstawiam, że do tego trzeba mieć jakieś zaświadczenie albo dyplom - rzuciła Cora
-Mniejsza z tym. Myślicie, że mogą zagrozić naszym miejscom w pierwszej dziesiątce ? - nie martwiłam się tym, ale chciałam poznać ich opinię
-Takie wypierdki ? W życiu. Dobrze będzie jak nie wywalą ich stąd po tygodniu - powiedział Eld
-Może masz rację - do jadalni wszedł instruktor
-Koniec wyżerki smarkacze - wszyscy wstali zostawiając za sobą dojedzone lub nie dojedzone resztki. Tylko Levi i reszta siedzieli jeszcze kilkanaście sekund dopijając herbatę zanim posłuchali polecenia.
CZYTASZ
Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】
FanfictionWszystko szło jej świetnie. Pierwsze miejsce w klasie. Wrodzony talent do trójwymiarowego manewru. Zarezerwowane miejsce w Żandarmerii. Jednak gdy kilka miesięcy przed egzaminami do korpusu przypisane zostają trzy nowe osoby cały ten misterny plan w...