Cały ten harmider był tak głośny, że aż musiałam zatkać uszy. Nie mogłam zobaczyć tego co dokładnie stało się za nami, bo wszystko osłaniały tumany dymu :
-Jeszcze trochę na przód, uwiążcie konie. Użyjcie sprzętu do trójwymiarowego manewru. Przez jakiś czas będziecie zdani na siebie. Kiedy dostatecznie się oddalicie ukryjcie Erena. Aiana, przejmujesz dowodzenie. Powiedz im wszystko - wszystkie oczy zostały skierowane na mnie
-Wszystko ?
-Wszystko co wiesz. Weźcie mojego konia - po tych słowach wzbił się w powietrze i skierował się w stronę złapanej tytanki
-Wiedziałaś o wszystkim od samego początku ?! - wzburzył się Eren - Dlaczego nic nam nie powiedziałaś ?!
-Przymknij się, wiedziałam niewiele więcej niż wy
-Widzisz Eren ! - krzyknął Gunther - Złapaliśmy ją !
-To jest właśnie potęga zwiadowców ! Nie lekceważ nas głupku ! Teraz rozumiesz ?
-Tak ! - widać było, że chłopak miał więcej wiary - Więc co masz nam powiedzieć ? - wrócił się do mnie
-Jeżeli stałoby się coś złego. I ona ucieknie... - urwałam w pół zdania. Jeżeli teraz powiem to na odwrót, to mogę ocalić im życie. Jeśli naprawdę będziemy musieli walczyć, niech oni uciekają, to ja mogę kupić im czas, ale jednak.... Oni wierzą we wszelkie rozkazy. Zmieniając je mogę tylko ich skrzywdzić
-To co ? Co mamy wtedy robić ? - krzyknął Eld
-Ja mam chronić Erena i uciec z nim jak najdalej, a wy... - nie chciało mi to przejść przez gardło. Nie mogłam patrzeć na nich mówiąc te słowa - Macie pozbyć się celu lub kupić nam chociaż trochę czasu. Mogę się od niego odłączyć dopiero jeśli wy zawiedziecie.
-No cóż, to dziś chyba sobie nie powalczysz - zażartował Eld
-Miejmy taką nadzieję - szczerze chciałam w to wierzyć, że nikt nie będzie już dziś walczyć. Jechaliśmy już dłuższy czas, ale Eren cały czas mamrotał coś pod nosem
-Odmieniec ? A może jest taka jak kolosalny ? Czy dowódca Erwin...
-Daj sobie z tym spokój - powiedział mu Oluo
-Później się nad zastanowisz - dodała Petra - Musimy zwiększyć dystans
-Tak ! - odparł chłopakJechaliśmy jeszcze kilka minut. Przewodziłam formacji, zdając sobie sprawę z tego, że wszyscy na mnie liczą. Odwróciłam się by ocenić sytuację. Już od dłuższego czasu, nie było za nami widać tytanki, mimo, że droga jest niemalże prosta. Dlatego wydałam rozkaz :
-To już dostatecznie daleko. Zatrzymać się - wszyscy pociągnęli za lejce, a konie zarżały - Uwiążmy je tutaj
Wszyscy wzięli się do roboty, zajęłam się również koniem należącym do Levi'a. W przeciwieństwie do właściciela był bardzo przyjazny. Eren jednak nie przestawał filozofować :
-Planował to od początku prawda ? Rozumiem dlaczego nie powiedział o tym nowym rekrutom, ale dlaczego nie powiedział wam skoro już tyle jesteście w oddziale zwiadowców ?
-Zamknij się - powiedział do niego Oluo
-Chcesz powiedzieć, że dowódca i kapitan nam nie ufają ? - dodała oburzona Petra
-N-nie, ale na to wygląda
-Petra wybij mu zęby - Oluo wskazał na chłopaka mieczem - Następnym razem pomyśli zanim coś powie
-Bez takich - opuścił ręką jego ostrze - Mamy go chronić i przywieźć w jednym kawałku. Nie wiadomo czy zęby zdążą mu odrosnąć przed spotkaniem z dowódcą - zażartowałam, ale Eren chyba nie załapał mojego sarkazmu
-Eren ma rację - dorzucił Eld - Dowódca musiał mieć powód, by nam o tym nie mówić
-Niby jaki ? - zapytał Gunther
-W sumie istnieje tylko jeden, tytan jest wśród nas. W szeregach zwiadowców może znajdować się szpieg
-Szpieg ? Czy to możliwe ?
-Takie podejrzenia pewnie ma dowódca. Pewnie tylko ci najwyżej postawienie zostali poinformowani o planie
-Więc to tak - stwierdził Gunther
-Zapewne - zgodził się Oluo - Rozumiesz Eren ? Pewnie dlatego
-Jeżeli taki jest powód to go uszanuję - powiedziała Petra - Możliwe, że kiedy upadł pierwszy mur szpieg wniknął nasze szeregi, więc krąg podejrzanych się zawęża
-Dlatego odcięli informacje wszystkim tym którzy dołączyli po tych pięciu latach i tym którzy mają z nimi bezpośredni kontakt. Gdybyśmy my wiedzieli prędzej czy później ty też byś się dowiedział Eren, a stąd droga do twoich przyjaciół i całej reszty oddziału jest już krótka
-Nie ufacie mi ?
-To nie tak. Po prostu ty za bardzo ufasz swoim przyjaciołom
-To moi przyjaciele, co niby mam z nimi robić ?
-Wiemy, wiemy właśnie dlatego na to nie pozwolili. Nie winię cię za to
-Eren, możesz jeszcze tego nie rozumieć, ale to tylko kwesta czasu. Powód dla którego Erwin Smith i oddział zwiadowców stali się nadzieją ludzkości - powiedział Eld
-Zobacz jak bardzo kapitan Levi ufa dowódcy ! A Aiana ? - byłam ciekawa co takiego Petra o mnie powie - Mimo, że z Levi'em są pokłóceni to dalej bezgranicznie mu ufa, bo jest dowódcą
-Nie mogę się z tobą nie zgodzić, może ostatnio między nami nie było specjalnie kolorowo, ale wiem, że mogę mu zaufać, bo jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Poprawka. Jeszcze nigdy nas nie zawiódł
-Jeżeli dasz radę tyle przeżyć Eren, to kiedyś to zrozumiesz
CZYTASZ
Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】
FanfictionWszystko szło jej świetnie. Pierwsze miejsce w klasie. Wrodzony talent do trójwymiarowego manewru. Zarezerwowane miejsce w Żandarmerii. Jednak gdy kilka miesięcy przed egzaminami do korpusu przypisane zostają trzy nowe osoby cały ten misterny plan w...