Opierałam się o parapet przy otwartym na oścież oknie. Moje płuca napełniało powietrze wyjątkowo chłodnej nocy. Nocy, która zwieńczała ten okropny dzień. Chciałam tylko, aby się skończył. Niebo było wyjątkowo czyste, więc dobrze było na nim widać jasno świecące gwiazdy. Nagle z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi. Byłam jednak zbyt pochłonięta pięknem nocnego nieba, by zebrać chęci na jakąkolwiek odpowiedź. Mimo tego usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Ktoś sam wprosił się do środka. Nie odwracałam się jeszcze kilka sekund gdy nagle poczułam, że ktoś okrył mnie kocem :
-Przeziębisz się - tajemniczym gościem okazał się być Levi
-Myślisz, że mnie to teraz obchodzi ? - nie odpowiedział tylko oparł się o parapet tuż obok mnie. Po dłuższej chwili westchnęłam i postanowiłam przerwać panującą ciszę - Chciałam cię przeprosić. Za to, że cię oskarżyłam, i że cię wtedy uderzyłam.
-Ja też chciałem cię przeprosić
-Za co ? - zdziwiłam się
-Za wszystko, wszystko co kiedykolwiek ci zrobiłem. Za zajęcie ci pierwszego miejsca, za to, że próbowałem cię zabić, za to, że nazwałem cię zdrajcą i za to, że nie umiałem ich ochronić. Wybacz mi - ujął w dłonie moją twarz tak bym spojrzała mu w oczy. Jego wzrok nie był taki jak zwykle. Brakowało w nim chłodu i wiecznej powagi, był ciepły i pełen troski
-Wybaczam ci - nie potrzebował innej odpowiedzi. Przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta w pocałunku.Poczułam spokój. W końcu mogłam oderwać się od tego wszystkiego co mnie otaczało. Był moją ucieczką, kiedy wszystko wokół się waliło. Zarzuciłam mu ręce na szyje. Nie chciałam tego przerywać. W pomieszczeniu panował półmrok, było ono bowiem oświetlone pojedyńczą świecą. Środek nocy i dwójka ludzi, którzy po miesiącu przyznali się do tego, że nie mogą bez siebie wytrzymać. Wtuliłam się w jego ramie. Trwaliśmy w ciszy. Po chwili poczułam łzy spływające po mojej szyi. Odsunęłam się od niego. On płakał. Ostatni raz widziałam go jak płakał dziewięć lat temu. Po śmierci Farlana i Isabel. W porównaniu do niego to ja ryczałam cały czas. Patrzył na mnie jeszcze kilka sekund w osłupieniu zanim zorientował się co się stało i wytarł sobie twarz rękawem. Chciałam przerwać niezręczną ciszę, ale nie wiedziałam za bardzo jak. Na szczęście nie ja musiałam to robić :
-Obiecaj mi, że nie zginiesz
-Wiesz, że nie mogę. Ja proszę cię żebyś obiecał mi coś innego - spojrzałam mu w oczy - Obiecaj mi, że nigdy nie wybierzesz mnie ponad rozkaz
-Zwariowałaś ? Pogodziliśmy się kilka minut temu, a ty mnie prosisz żebym w razie czego zostawił cię na śmierć ?
-Levi, musisz mi obiecać. Albo to wszystko nie ma sensu - nie chciał dać za wygraną. Wiedziałam, że go to boli, ale musiał się z tym zmierzyć. Jesteśmy żołnierzami i taka jest nasza okrutna rzeczywistość
-Obiecuje, ale pod takim warunkiem, że ciebie się to samo tyczy - nie chciałam odpowiadać, ale wiedziałam, że muszę
-Obiecuję - pocałował mnie delikatnie w czoło
-Nie chcę nigdy tej obietnicy wypełniać
-Ja też - głośno ziewnęłam, bo ogarnęło mnie nieodparte zmęczenie
-Chcesz iść już spać ?
-Mieliśmy czekać na Erwina
-Wątpię, że zdążą dotrzeć tutaj do rana. To był ciężki dzień należy ci się odpoczynek
-Tobie też - zdziwił się jakby sen był dla niego czymś obcymOboje nie grzeszyliśmy sporym rozmiarem, więc jakoś się zmieściliśmy na moim łóżku. Spletliśmy dłonie. Zasnęłam czując jego miarowy, ciepły oddech na mojej szyi.
***
Third POV
Była czwarta nad ranem gdy Erwin wraz z Hange przemierzali korytarze tymczasowej kryjówki zwiadowców :
-Zajęło nam to dłużej niż myślałam
-Poczekałbym do rana, ale im szybciej tym lepiej - generał otworzył drzwi do pokoju Levi'a gdzie spodziewał się go znaleźć - Już jesteśmy - zdziwił się, bo idealnie zaścielone łóżko było puste i nie było śladu po tym, że ktokolwiek się na nim kładł
-Nie ma go ? Zginął cały jego oddział, nie myślisz chyba, że coś sobie zrobił
-Nie, Levi taki nie jest. Idź obudzić Aianę, może ona będzie wiedzieć gdzie go szukać
-Oczywiście - kobieta skręciła korytarzem w prawo i delikatnie zapukała do drzwi. Nie usłyszała żadnej odpowiedzi, więc ostrożnie nacisnęła klamkę - Jesteś tutaj ? - zastygnęła w bezruchu przez to co zobaczyła w promieniu trzymanej przez nią świecy.
CZYTASZ
Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】
FanfictionWszystko szło jej świetnie. Pierwsze miejsce w klasie. Wrodzony talent do trójwymiarowego manewru. Zarezerwowane miejsce w Żandarmerii. Jednak gdy kilka miesięcy przed egzaminami do korpusu przypisane zostają trzy nowe osoby cały ten misterny plan w...