W powietrze właśnie wyleciała flara ogłaszając koniec treningu. Wylądowałam na ziemi i wzięłam kilka głębokich wdechów. Układ z tamtą trójką zapewniał mi pierwsze miejsce, ale nie znaczyło to, że mam najmniejszy zamiar sobie odpuścić. W tej części lasu drzewa rosły bardzo rzadko, a niedaleko znajdowało się spore urwisko. Już chciałam wracać gdy zobaczyłam ich stojących na krawędzi klifu. Zaciekle między sobą szeptali i wyglądali na zaaferowanych. Ostrożnie podeszłam do nich chowając się za drzewem :
-To normalne ? - powiedziała ruda
-Nie wiem - odparł Farlan
-Może świat właśnie się kończy - dodał Levi
O czym oni mówią ? Nie było tu nic nadzwyczajnego nawet niebo było czyste, a lekka mrzawka już dawno się skończyła. Pech chciał, że kiedy zrobiłam krok w tył stanęłam na gałązkę. Cóż teraz albo nigdy :
-Stało się coś ? Wyglądacie na przestraszonych - zaczęłam podchodząc do nich
-Widziałaś !? - wypaliła Isabel - To wielkie kolorowe ! - wskazała palcem na niebo. Faktycznie była na nim tęcza, ale co w tym takiego nie normalnego ?
-Zwykła tęcza, nic dziwnego skoro wcześniej padało
-Tęcza ? - dziewczyna spojrzała na niebo ze zmieszaniem
-Tęcza, jak spadnie deszcz i później świeci słońce to jest tęcza. Nie mów, że jeszcze nigdy żadnej nie widziałaś - Isabel tak jakby na chwilę zatkało, ale szybko wkroczył Farlan
-Na północy nie ma czegoś takiego. Może po prostu słońce świeci tam zbyt słabo, a gdy pada to jest taka ulewa że słońce nawet nie wygląda zza chmur więc dla nas to nowość
-Jakoś tak dziwnie. Dla mnie to oczywiste, że ktoś wie co to tęcza. Niebo to u was raczej cały czas zamglone co ?
-Przez większość czasu ledwie co widać - odpowiedział Farlan
-To jutro możecie obejrzeć sobie pełnię. Wiem po co tu jesteście i co nas łączy, ale... jakoś mi głupio. Oboje mamy swoje powody by to robić co robimy, ale to nie znaczy, że nie możemy się przyjaźnić. Nie szukam wrogów. Nie chcę żebyście się tu czuli odrzuceni. Jeżeli teraz nie potraficie się trochę wyluzować to jak chcecie to zrobić gdy już wypełnicie to swoje zadanie ?
-Wyluzować ? - powiedział Levi z wyrzutem. Wyglądało to jakby zaraz miał ze mnie zrobić nic nie wiedzącego o życiu gówniarza, ale Farlan go powstrzymał
-Mogłoby być całkiem miło. Szczerze to brakuje mi jakiejkolwiek chwili relaksu odkąd tu wstąpiliśmy. To co Levi ? Popatrzenie na księżyc chyba cię nie zabije
-Braciszku ! Co cię nie zabije to cię wzmocni, co nie ? Nie zostaniesz chyba sam w baraku - rzuciła Isabel opierając się o jego ramię
-Dobra, mogę przyjść***
Wkradliśmy się na dach obszernej stołówki. Jego powierzchnia była na tyle płaska by nie spaść, a szeroki komin był idealny aby schować się przed ewentualną wartą instruktorów. Ciężko nawet powiedzieć, że była noc, bo księżyc świecił naprawdę jasno :
-Jest taki piękny ! - wypaliła ruda - Nie wierzę, że oglądacie takie coś przynajmniej raz w miesiącu !
-Ma swój urok - powiedział Farlan
-A pan markotny nic ? - zaszydziłam sobie z Levi'a. Wyglądał trochę inaczej niż zwykle. Był naprawdę spokojny. Nie wyglądał na złego ani na podirytowanego. Był... zadowolony.
-On nie lubi dużo mówić. Woli podziwiać w ciszy - rzuciła Isabel
-Szanuję - odpowiedziałam.Oparłam się o lekko ciepły komin i założyłam ręce z tyłu szyi. Delikatny chłód nocy, światło księżyca i bijące od ściany ciepło. Czy może być piękniej ? Reszta dołączyła do mnie i też oparli się o komin. Przez jakiś czas wpatrywaliśmy się w ciszy w tarczę księżyca. Czy niebo na północy naprawdę aż tak zamglone ? Jak to jest nie znać tęczy, pełni i skwaru lata ?
***
Siedzieliśmy tak bardzo długo, ale nikt z nas nie zdobył się na żadne słowo oprócz kilku uwag Isabel co do plam na księżycu. Farlan i ruda już niemalże zasnęli, a ja postanowiłam pójść w ich ślady. Levi przez cały ten czas nawet nie drgnął beznamiętnie gapiąc się na jasną tarczę. Wyglądał na w pełni świadomego, więc liczyłam, że to on nas obudzi. Przysunęłam się odrobinę bliżej blondyna i oparłam swoją głowę na jego ramieniu. Nie zaprzeczę, że się chamsko wprosiłam, ale nie będę się gnieść na ceglanym kominie kiedy tamta dwójka wygodnie sobie drzemie. Już prawie odpłynęłam kiedy nagle usłyszałam głos :
CZYTASZ
Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】
FanfictionWszystko szło jej świetnie. Pierwsze miejsce w klasie. Wrodzony talent do trójwymiarowego manewru. Zarezerwowane miejsce w Żandarmerii. Jednak gdy kilka miesięcy przed egzaminami do korpusu przypisane zostają trzy nowe osoby cały ten misterny plan w...