【Ból】

76 6 0
                                    

Upłynęło kilka sekund, wrzaski ustały zamieniając się w cichy szloch. Po chwili drzwi otworzyły się z trzaskiem i wyszedł z nich Levi. Swoje przerażenie miałam z pewnością wymalowane na twarzy, ale on podszedł do tego z obojętnym wyrazem. Kapitan miał fartuch i rękawice uwalone krwią. Mimowolnie rzuciłam okiem do środka. Do krzesła przywiązany był mężczyzna w mundurze. Miał złamany nos, twarz zalaną krwią, a na jego rękach brakowało już kilku paznokci :

-Co się stało ? - rzucił jakby to była zwykła rozmowa przy herbacie
-Ha-hange i Moblit zaraz tu będą - zaczęłam się jąkać, a mój głos drżał
-Powiedz im żeby do mnie przyszli, na razie wracaj na wartę
-Błagam pomóż mi ! - krzyknął do mnie żandarm - To szaleniec ! On mnie nawet o nic nie zapytał ! Robi to dla własnej przyjemności !
-Dlaczego go o nic nie zapytałeś ? - powiedziałam do Levi'a z wyrzutem
-Wracaj na wartę, mówiłaś, że nie chcesz tego oglądać
-Czemu mi nie odpowiadasz ?
-Nie będę się teraz z tobą kłócić
-A może ja będę ? Miałeś zdobyć informacje, a ty co ? Jeszcze powiedz, że to dla ciebie rozrywka
-Powiedziałem ci wracaj robić co masz robić i nie testuj mojej cierpliwości
-Bo co mi zrobisz ? - przez chwilę gromiliśmy się spojrzeniami zanim Levi popchnął mnie i już miał zatrzasnąć mi drzwi przed nosem, ale się zawahał, bo syknęłam z bólu. Pomijając to, że odcisnęła mi się na koszulce jego zakrwawiona ręka to trafił w lewe ramie, to samo, które kilka godzin temu szyła mi Sasha
-Przepraszam zapomniałem - nie wiem co chciał zrobić, ale odrzuciłam jego rękę i wyszłam stamtąd
-Rób co masz robić i zostaw w mnie spokoju

Wyszłam na zewnątrz. Hange i Moblit właśnie uwiązywali konie. Rzuciłam im tylko szybkie "Levi czeka na was w piwnicy" i poszłam dalej nie dając im szansy na odpowiedź. Wróciłam na swój spichlerz. Tam było cicho, bez krzyków. Mimo tego dalej je słyszałam, bębniły echem w mojej głowie. Czerwona plama na moim ramieniu dominowała nad czymkolwiek innym co widziałam. Nie mogłam oderwać od niej wzroku, hipnotyzowała mnie i przerażała zarazem. "Jak bardzo to boli ?" Zadałam sobie hipotetyczne pytanie. Nigdy nie przeżyłam czegoś takiego. Na treningu nie raz oberwałam w twarz, albo zostałam brutalnie potraktowana pozwalając na sobie ćwiczyć rzuty, jednak wątpię by cokolwiek mogło się z tym równać. Najgorszy ból w moim życiu. Chyba już pamiętam.

***

-Trójka na horyzoncie - oznajmiłam Olu i Petrze
-Dwóch zwykłych, jeden odmieniec - powiedziała dziewczyna po czym wystrzeliła odpowiednie flary. Odczekaliśmy trzydzieści sekund
-Brak odpowiedzi ? - zaniepokoiłam się - Mamy nimi walczyć w otwartym polu ?
-Dowódcy bardzo zależało na tym kursie. Damy radę - odparł chłopak - Poza tym nie jest tu aż tak płasko - w okolicy znajdowało się kilka dość chudych, aczkolwiek wysokich drzewek
-Ja wezmę tego odmieńca, Petra weź dziesięciometrowca, Oluo ty tego dwunastometrowca
-Rozkaz - odkrzyknęli
-Skręcamy, musimy za wszelką cenę dostać się do tych drzew - przyśpieszyliśmy, a tytani zaczęli biec nam na przeciw

Gdy tylko znaleźliśmy się dość blisko, wyskoczyliśmy w powietrze zostawiając za sobą konie. Błyskawicznie minęłam swojego i jednym szybkim ruchem rozcięłam jego kark. Rozejrzałam się pozostali już mieli rozprawić się ze swoimi kiedy nagle stało się niemożliwego. Tytan Petry zmienił zdanie i rzucił się na Oluo pociągając za sobą dziewczynę. Od razu wystrzeliłam linki przed siebie i zamknęłam go w uścisku, ściągając z linii ataku. Dopadłam do jednego z drzew, dostatecznie wysoko by tytani nie mogli nas dosięgnąć. Wypuściłam Oluo. Moje serce waliło jak oszalałe, a adrenalina buzowała w żyłach. Nagle poczułam coś dziwnego, jakby mój sprzęt się poluzował. Spojrzałam na swój prawy bok, kilka pasków faktycznie dziwnie odstawało. Po chwili dopadła do nas Petra :

-Aiana, krwawisz ! - krzyknęła do mnie
-Co, gdzie ? - jakby na zawołanie poczułam dziwne ciepło spływające po mojej nodze, gdy tylko dotknęłam tego miejsca, moja ręka od razu pokryła się krwią. Na plecach zaczął narastać ból, a mój oddech przyśpieszył - Cholera, szybko. Nie ma czasu. Oluo, podetnij Achillesy tego dwunastometrowca i wykończ tego dziesięcio. W tym czasie Petra dobije tego drugiego. Zrozumiano ?
-Oczywiście - oboje przeszli do wykonania zadania. 

Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz