【Z pamiętnika zwiadowcy. Część piąta - Wizyta】

95 10 1
                                    

Wracaliśmy właśnie z jednej z ekspedycji. Była to jednak z bardziej udanych. Przez "udane" rozumiem, że wróciło dziewięćdziesiąt procent tych którzy wyruszyli. Podczas przejazdu przez Shiganshinę witał nas spory tłum. Jechałam z brzegu konwoju. W pewnej chwili poczułam, że ktoś pociągnął mnie za kurtkę. Spojrzałam w dół i zobaczyłam Carlę, żonę doktora, który leczył mojego ojca. Nie było z nią Erena. Kobieta uśmiechnęła się do mnie serdecznie i zaczęła iść wzdłuż tłumu na równi ze mną :

-Bardzo miło cię widzieć. Naprawdę wyrosłaś przez te sześć lat
-Panią też miło widzieć. Mogę w czymś pomóc ?
-Naprawdę nie chcę robić ci kłopotu, bo pewnie masz na głowie bardzo dużo rzeczy, ale odkąd powiedziałam Erenowi, że cię znam nie chce odpuścić i błaga mnie żebym cię do nas zaprosiła. Jeżeli nie to dla ciebie problem to wpadłabyś do nas na filiżankę herbaty ?
-Dla mnie, ale muszę się zapytać, niech pani poczeka chwilkę - niedaleko jechał Levi, więc go postanowiłam się zapytać - Levi...
-Co ?
-Będzie to jakiś problem jeżeli odłączę się od reszty i odwiedzę starą znajomą ?
-Jak wrócisz przed zmrokiem to nie powinno chyba być większego problemu
-Dzięki, jakby ktoś pytał zostałam w Shiganshinie - podjechałam znowu do kobiety - Nie będzie problemu. Musimy tylko dotrzeć do końca tłumu, bo nie dam rady tutaj skręcić
-Mieszkam niedaleko zewnętrznej bramy, jak uda ci się okrążyć tłum przyjedź tam będę na ciebie czekać
-Dobrze zaraz tam przyjdę

Jechaliśmy jeszcze kawałek zanim tłum przerzedził się na tyle bym mogła skręcić w jedną z ulic. Okrężną drogą wróciłam do zewnętrznej bramy, kobieta już tam na mnie czekała. Podjechałam do niej :

-Może podwieźć panią na miejsce ?
-Nie będzie takiej potrzeby, mieszkam tuż obok. Minęło tyle czasu. Zmieniłaś się, wydoroślałaś. Ledwo cię poznaję.
-Pani się wiele nie zmieniła, ale Erena w ogóle nie poznałam.
-Miał ledwo roczek gdy go poznałaś. Teraz ma już siedem lat, za niedługo pójdzie do szkoły. Jesteśmy na miejscu - dom był skromny, ale wyglądał bardzo schludnie, nie wyróżniał się od innych niczym nadzwyczajnym. Zeskoczyłam z konia i pogłaskałam go po głowie. 
-Nie chcę być natrętna, ale niedawno wróciliśmy i nie miałam okazji go napoić. Miałaby pani może wiadro wody ?
-Oczywiście. Zaraz ci przyniosę - gdy tylko otworzyła drzwi do domu wybiegł z niej mały chłopak z takim rozpędem, że prawie zdążył przede mną wyhamować
-Nie wierzę, że w końcu mogę cię poznać ! - chłopak był widocznie podekscytowany, a w oczach miał iskierki radości - Jesteś najprawdziwszym zwiadowcą ! Opowiedz mi co jest za murami ! Mam dla ciebie tyle pytań ! Czy to naprawdę sprzęt do trójwymiarowego manewru ?! Pokażesz mi jak go używasz ?! Proszę zgódź się - chłopak złożył ręce i spojrzałam na mnie błagalnym wzrokiem
-Eren, nie bądź nachalny. Pozwól jej chociaż wejść do środka. Przepraszam za niego, naprawdę jest twoim wielkim fanem - nigdy nie myślałam, że doczekam się fanów - Zaraz przyniosę tą wodę - kobieta zniknęła w środku domu zostawiając mnie z chłopakiem, który nie zamierzał czekać z zadawaniem pytań
-Proszę powiedz mi ! Jaki jest świat za murami ? - zastanowiłam się nad tym co powiedzieć, mówienie o świecie za murami jest zakazane, ale on chyba nie będzie mieć zamiaru na mnie donieść, a jeśli coś rozgada ? To w końcu jeszcze dzieciak. 
-Świat za murami jest bardzo piękny. Zielone polany większe niż wszystkie ziemie za murami razem wzięte. Można zobaczyć lasy i inne pokryte roślinnością miejsca, które nigdy nie były tknięte ludzką ręką.
-Są tam morza ?
-Co to są "morza" ?
-Mój przyjaciel Armin mi opowiadał, ale nie możesz nikomu mówić. To jeziora tak wielkie, że stając na jednym brzegu nie można zobaczyć drugiego, a przekroczenie go łodzią zajęłoby tygodnie. Podobno woda w nich jest słona, a sól, która w nich jest nigdy się nie kończy - byłam pewna, że za murami znajdują się większe obszary wodne niż za murami, ale słona woda ? Skąd niby w tak wielkim zbiorniku mogłoby się wziąć dość soli by można ją było wyczuć ?
-Nie wiem, niestety jeszcze żadnego nigdy nie widziałam.
-Chciałbym je kiedyś zobaczyć, jak już pokonacie wszystkich tytanów to chciałbym zamieszkać w domu nad takim morzem - pokonamy wszystkich tytanów ? Chłopak naprawdę w nas wierzy, ale kiedy dorośnie będzie musiał się zmierzyć z tym, że wyprawy zwiadowcze robią się bezsensowne.
-Będziesz jeszcze musiał na to długo zaczekać - pogłaskałam go po głowie, chłopak trochę posmutniał, ale nie tracił ochoty na dalsze męczenie mnie pytaniami
-Jak wyglądają tytani ? Podobno wyglądają jak ludzie
-Tytani są podobni do ludzi, ale wiele razy więksi i moją przerażające twarze. Naprawdę nieprzyjemny widok
-Ale wy się ich nie boicie ! Jesteście najbardziej odważnymi ludźmi jakich znam ! Jesteście bohaterami ludzkości !
-Dziękuję za miłe słowa - właśnie wróciła jego matka, w rękach niosła wiadro wody
-Proszę, mam nadzieję, że cię nie zamęczył jak mnie nie było - kobieta podała mi wiadro
-Mamooo... Robisz mi wstyd
-Nie ma czego się wstydzić we własnej matce - ja nie byłam pewna czy swojej się nie wstydzę, ale dla niego była to dobra rada. Podałam wiadro koniowi, a on zaczął łapczywie pić. Pogłaskałam zwierzę po głowie i przytuliłam.
-Mogę też go pogłaskać ? 
-Oczywiście - chłopak pogłaskał zwierze bo szyi - Chciałbyś się na nim przejechać ?
-Naprawdę mogę ?! - myślałam, że chłopakowi oczy wyskoczą z orbit
-Jeśli mama się zgodzi - spojrzałam na Carlę i sama zaśmiałam się z sytuacji w jakiej ją postawiłam
-Mamo błagam zgódź się - chłopak czepił się jej spódnicy
-Zgadzam się tylko nie spadnij - koń właśnie skończył pić, więc wsiadłam na konia i podsadziłam chłopaka by zrobił to samo
-Mocno się mnie złap, bo jak spadniesz to mama mnie zabije - Carla spojrzała na mnie rozbawionym wzrokiem
-Trzymam się - poczułam jak chłopak czepił się mojej peleryny, chyba mam jeszcze jeden pomysł
-Chcesz się poczuć jak prawdziwy zwiadowca ?
-Będziemy walczyć z tytanami ?!
-Nie głuptasie, ale możesz przymierzyć - odpięłam swoją pelerynę i zarzuciłam na niego, była o  wiele za duża, ale on w ogóle nie zwracał na to uwagi tylko przyglądał się materiałowi - A teraz mocno się trzymaj, spokojnie za chwilkę wrócimy - zwróciłam się do matki 

Humanity's Strongest Woman 【Attack on Titan】Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz