Wyjście

233 7 5
                                    

- Proszę cię, przemyśl to dobrze...

- Ja już sobie to wszystko dobrze przemyślałem i zdania nie zmienię!

- Ale, Darek, zrozum, że jakby cudownie nie wyglądało to w twojej głowie, to na żywo na pewno wyjdzie dużo gorzej.

- Pamiętaj, że moje ujawnienie się jest też w twoim interesie. 

- W moim interesie jest przede wszystkim to, żebyś potem tego nie żałował i nie musiał stawiać czoła nieprzyjemnym konsekwencjom. A ty pakujesz się z pełną świadomością prosto w to bagno! 

- Bo mam dość wiecznego ukrywania się i udawania przed wszystkimi, że uganiam się za kobietami!

Darek wrzasnął na nieco zaskoczonego Władka, który jednak nie stracił rezonu i, nie zważając na wybuch złości, próbował co nieco przetłumaczyć partnerowi. Jak na razie bez skutku. Darek uparł się i nic ani nikt nie był w stanie ostudzić jego zapału.

A Władek wiedział, jak wygląda wychodzenie z szafy, bo sam przez to przechodził. Przez przerażone twarze rodziców, niechęć ze strony licealnych kolegów, krzywe spojrzenia na ulicy po nocach. Będąc nastolatkiem nie należał do chłopaków przy kości. Był raczej chudziutki, niepozorny, a przy tym przez wielu odbierany za jakąś taką ciamajdę, żeby nie powiedzieć - ciotę. Mimo że rodzice starali się go wspierać (choć nie zawsze im to wychodziło), czuł się wyalienowany. Nie potrafił dopasować się do otoczenia, nie opowiadał swoim znajomym, którzy uważali, że jest hetero, o swoich podbojach miłosnych - bo też nie było o czym, nawet w jego sferze zainteresowań. Dopiero na studiach się otworzył. Nie dość, że zaprzyjaźnił się z osobami, które w pełni akceptowały jego orientację, to jeszcze przeżył swoją pierwszą, prawdziwą miłość.

Różnica między nim a Darkiem była jednak kolosalna. Władek na studiach powiedział o swojej homoseksualności garstce najbliższych przyjaciół. Darek natomiast funkcjonował w zupełnie innym środowisku i wyjście z szafy choćby tylko w drużynie mogło się skończyć dla niego fatalnie.

A ten nie dość, że chciał o tym powiedzieć innym zawodnikom Powiśla, to jeszcze wszystkim kibicom przed kamerami. Pal sześć, gdyby grał w jakimś podrzędnym, trzecioligowym klubie, ale on chciał odstawiać takie akcje, będąc w czołówce Ekstraklasy.

Władek naprawdę wolał, aby Darek się nie ujawniał. Przecież by się przemęczył, zaakceptował to, że jego partner nie mógłby się z nim publicznie pokazać albo, co gorsza, przejawiać jakiekolwiek uczucia w stosunku do niego. Był tylko jeden warunek, którego Darek musiałby się trzymać.

Żadnych pseudo-romansów z modelkami. Żadnych sesji zdjęciowych z jego "dziewczyną". Bo za każdym razem, gdy widział w Internecie ujęcia Darka z Romą, zalewała go krew i mimo wszystko był o nią zazdrosny.

A w zasadzie o to, że kobieta mogła się uwiesić się na ramieniu Darka, a on, jego partner, nie.

Władek ukrył twarz w dłoniach. Nie pomogły prośby ani błagania - a do gróźb nie chciał się uciekać. Chyba że w ostateczności, a ona zbliżała się wielkimi krokami.

Właściwie dyszała mu już nad uchem.

- Darek... - Władek nie odsłonił twarzy, przez co jego głos był nieco stłumiony. - Uwierz mi, ujawnienie swojej orientacji to są przelewki. Tobie się tylko wydaje, że to tylko kilka słów. A to dopiero początek. To jest olbrzymi stres, ciągłe martwienie się, co inni powiedzą...

- W dupie mam to, co inni sobie o mnie pomyślą! - wydarł się Darek. - Nie po to skończyłem tę farsę z Romą, żeby zatrzymać się w połowie drogi i czekać na cud!

Kartki z kalendarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz