Paparazzi

160 3 0
                                    

Pojawia się jedno nawiązanie do rozdziału „I że cię nie opuszczę aż do śmierci".

Podrozdziały 1-2 mają miejsce w jednorodzinnym domu Władka. Podrozdziały 3-4 – w ich wspólnym apartamencie.

***

- I oni tak na ciebie polują dzień w dzień?

- No. Chociaż mam wrażenie, że we wtorki biorą wolne, bo wtedy rzadko kiedy pojawiają się w necie ploty na mój temat.

Władek odchylił się na kanapie i przeciągnął, uważając, by laptop nie spadł mu z kolan. Darek natomiast niemrawo popijał koktajl i co jakiś czas podjadał daktyle z miseczki na stoliku. Na dworze panował nieprzyjemny chłód, a siąpiący deszcz również nie zachęcał do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu, dlatego, chcąc nie chcąc, musieli siedzieć zamknięci w czterech ścianach. Z nudów Władek zaczął przeglądać portale plotkarskie, w których, jak się okazało, Darka było całkiem sporo – szczególnie od czasu głośnego coming outu.

Darek biegający w parku. Darek z hamburgerem z MacDonalda. Darek z zakupami. Darek na jakiejś gali. Darek w hipermarkecie. Darek na przystanku. Darek na drinku z kumplami z drużyny. Darek to, Darek tamto, sramto, owamto...

Władek, delikatnie mówiąc, miał niewielkie zaufanie do serwisów plotkarskich i dziennikarzy jeszcze z czasów związku z Maćkiem. Afera goniła aferę, gdy wygrali symboliczny ślub w chmurach, choć starali się nie przykładać ręki do tej wrzawy. Naiwnie wierzyli, że jeden wywiad im nie zaszkodzi, a może nawet pomoże innym jednopłciowym parom chociażby w niewielkim stopniu poczuć się jak na ślubnym kobiercu.

Tyle że te pieprzone hieny leciały wyłącznie na rozgłos i kasę. A wiadomym było, że para gejów zwyczajnie ciesząca się z takiej wygranej, wywoła mniejszą sensację niż niezadowolone z życia, z sypiącymi się w posadach rodzinami pedały. Dla dziennikarzy wybór był dziecinnie prosty.

Bał się, że przez coming out Darka będzie miał powtórkę z rozrywki, ale z jazdami dużo większymi niż w przypadku ślubu z Maćkiem. Bądź co bądź byli oni w zasadzie anonimowi, natomiast Darek już wcześniej pojawiał się na pierwszych stronach gazet. Po wyjawieniu prawdy w zasadzie zajmował już tylko okładki, nawet nie trzeba było otwierać magazynów. Wszystkie kolorowe pisemka krzyczały jaskrawymi napisami w tonie "DAREK JANICKI JEST GEJEM".

Znakomicie. Władek już dawno palnąłby se w łeb, ale Darek zachowywał się tak, jakby go to za bardzo nie ruszyło. Może takie małe ukłucie na samym początku, ale nic poza tym. Spływało to po nim jak po kaczce.

Natomiast Władka zaczęły nawiedzać czarne myśli.

Tu nie chodziło w zasadzie o niego – wiele w życiu przeszedł i z gorszym lub lepszym rezultatem stawiłby czoło nachalnym reporterom i krzywdzącym plotkom. Może i miał miękkie serce, ale za to twardą dupę w większości przypadków. Nie liczył takich sytuacji jak: Kajtek na dopalaczach, malaria u Maćka, ostateczne zerwanie z nim i rozmowa z Darkiem na temat jego wyjazdu za granicę. Wtedy cała jego pewność siebie i psychiczna hardość ulatywały w powietrze. Zostawało tylko jego spięte ze stresu ciało, bezsilność, załamanie oraz stary, dobry przyjaciel jakim było poczucie winy.

Jednym słowem – przeżyje, co by się nie działo. Musiał przeżyć nie tylko dla siebie, ale i dla Darka, który prędzej czy później będzie potrzebował jego wsparcia. I nie tylko on. Pozostawał jeszcze Kajtek. Mądry chłopak, owszem, ale jego otoczenie niekoniecznie takie musiało być. Dzieci bywają okrutne, tego Władek sam doświadczył. Wpływ kolegów, rodziców, a często chęć przypodobania się innym czy polubienia przez rówieśników sprawiały, że nawet nieświadomie dzieciaki krzywdziły bogu ducha winną osobę. Mimo zapewnień Kajtka, że nie da się zastraszyć i poniżać, Władek wciąż się o niego bał. O to, że zostanie wykluczony w klasie. O jego zdrowie psychiczne, a nawet fizyczne.

Kartki z kalendarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz