1 {Jak łatwo zapomnieć}

1.5K 153 6
                                    

Chciałabym powiedzieć, że w moich drzwiach jest zawsze przeciąg, którego zasługą są nieustające wizyty kolejnych gości, ale zaskakująco rzadko przyjmuję kogoś w mieszkaniu. Jest to pewnego rodzaju sfera prywatności, którą nie dzielę się z jednonocnymi przygodami. Dlatego pukanie do drzwi mnie zaskakuje.

– Cześć – wypowiada to zawsze w taki sposób, że nie mogłabym pomylić jego ‚cześć' z kimkolwiek innym.

– Cześć - otwieram szerzej drzwi, żeby zaprosić go do środka – Wyszedłeś ze szpitala.

– Ta, mama chciała, żebym jeszcze poleżał w łóżku – przewraca oczami, co wyjątkowo mnie rozbawia – Powiedziałem jej, że jestem dorosły i nie potrzebuję, żeby na mnie dmuchała i chuchała.

– Raczej się jej to nie spodobało – stwierdzam.

– Cóż, chyba jesteśmy pokłóceni – wygląda mi przez ramie, a ja nie rozumiem dlaczego – Jesteś sama?

– A z kim miałabym być? – może to głupie pytanie przy moim trybie życia.

– Nie powinienem tu przychodzić – mówi, jakby to miało jakikolwiek sens.

– Ale jesteś – trudno mi się skupić na powodach, z których mógłby się tu pojawić.

Wiecie, jak żyję, raczej nie planuje pewnych rzeczy i tak samo nie spodziewam się innych.

Nie wiem nawet kiedy i kto do kogo pierwszy się przysunął, ale teraz wystarczy, że zadrę głowę do góry, a dotknę jego brody. Jednak to on jest pierwszym, który mnie dotyka. Bierze moją twarzy w dłonie, a ja wcale nie próbuję ukryć zachwytu jego dotykiem i wtulam policzek w jego dłoń.

– Podziękowałem ci już za to, że przyjechałaś?

– A za co tu dziękować, koleś?

Wzrusza ramionami, jakby to wcale nie był temat, o którym chce rozmawiać.

– Za seks w szpitalnym łóżku? – pyta.

– Podziękowałeś odpowiednio – uświadamiam mu.

Opiera czoło o moje czoło.

– Przypomnij mi dlaczego się rozstaliśmy – prosi.

– Bo jestem gotowa wziąć ślub z Oliwierem, żeby zatrzymać kasę, a ty chcesz, żebym była bardziej rodzinna i odpowiedzialna, a ja nie – powtarzałam to tak wiele razy, że to chyba najbardziej wyuczone przeze mnie zdanie.

– Więc dlaczego do cholery uprawialiśmy tam seks? – chce, żebym pomogła mu to zrozumieć, ale chyba sama nie potrafię.

– Moglibyśmy zrobić to znowu.. – to o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze niż rozmowa – Po to tu przyszedłeś, prawda? – zaplatam ramiona wokół jego szyi.

– Rozstaliśmy się...

– Już nie bądź taki – uśmiecham się – Mogłeś zginąć - próbuję ukryć przytłaczające emocje, które ogarniają mnie gdy o tym myślę.

– Wcale nie....

Zasłaniam mu usta palcem.

– Musisz poczuć, że żyjesz, prawda? – zabieram palec, żeby usłyszeć jego odpowiedź.

– Czuję przy tobie, że żyję – odpowiada, po czym mnie całuje.

Wracamy do początku naszej znajomości, ale jednak nie wierzę w to, że ze znaną wcześniej osobą można wrócić do punktu zero, wspomnienia i niewykorzystane emocje na to nie pozwolą.

Leżymy obok siebie i milczymy, co jest super dziwne, ponieważ my naprawdę nie należymy do ludzi, którzy lubią sobie pomilczeć. Chcę na niego spojrzeć, ale z jakiegoś powodu wydaje mi się, że jeśli obrócę głowę to okażę słabość.

Dlaczego nagle jestem słaba?

Nie jestem, władam tą sytuacją, tak jak każdą inną, nic się nie zmieniło, a już na pewno nie ja, dlatego przysuwam się do niego, wsuwając nogę pomiędzy jego nogi i niemal opierając policzek o jego pierś.

– Muszę iść – stwierdza – Umówiłem się z chłopakami, coś mówili, że przyniosą pizzę i piwo, żeby opowiedzieć mi, co straciłem. Podobny ktoś nowy dołączył do załogi – po czym przerywa – Nieważne – tak jakby mnie to nie interesowało albo nie chciał się tym dzielić.

Odsuwa mnie od siebie i podnosi się z łóżka,

– Zostajesz jeszcze na trochę w mieście? – nie patrzy na mnie gdy zadaje to pytanie.

– Wiesz jak to ja, nigdy niewiadomo – próbuję się uśmiechnąć, ale mi nie wychodzi.

– Okej, to do zobaczenia – obraca się tylko na chwile, po to, żeby pocałować mnie w ramie i zanim zdążę się odezwać już go nie ma w sypialni.

Nagle czuję się naga.

To znaczy jestem naga, ale czuję się naga w sposób, jakby ktoś zerwał ze mnie skórę i zostawił..jaką? Oczekującą na zszycie? Na odzyskanie grubej skóry? Czy w ogóle można ją odzyskać? Gadam bez sensu. Okrywam się kołdrą po samą brodę i leżę tak dosłownie chwile, bo uświadamiam sobie, że nie jestem tą, która pozwala sobie na takiego traktowanie, to ja, co najwyżej traktuję tak faceta, z którym spędzam przypadkową noc. Łapię go w korytarzu, gdzie zbiera swoje ubrania.

– Dopiero wyszedłeś ze szpitala, wracaj do łóżka – mówię moim najbardziej stanowczym tonem – Spotkasz się ze swoimi przyjaciółmi kiedy indziej, musimy się upewnić, że nie ucierpiałeś i dalej potrafisz przyjmować najróżniejsze pozycje, które są potrzebne w twojej pracy.

– Uważasz, że pozycje łóżkowe przydają mi się w pracy?

– A mówisz, że nie, koleś?

Dostrzegam na jego ustach uśmiech, a po chwili jego dłoń już jest na moim policzku, a jego usta są złączone z moimi.

Gina wygrywa ten pojedynek.

Cóż, jestem lepsza w pojedynkach niż całych wojnach, prawdopodobnie dlatego nie powinnam zajmować wysokiego stanowiska.

Mindfulness {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz