– Ciocia Gina! – mała Gabby wpada w moje ramiona, a Gemma ją dogania i rozpościera swoje małe ramionka. Ściskam obie moje piękne dziewczynki.– Dawno was nie widziałam moje skarby.
– Bo dużo podróżujesz, tak mówi mamusia – i o to jest moja mała mądrala – Wujek Thomas jest?
– Nie ma, jestem sama.
Robi naburmuszoną minę.
– Aż taki fajny?
Kiwa energicznie głową.
– Ja też się umiem dobrze bawić.
Gemma próbuje wdrapać się na moje ramiona, więc jej to ułatwiam i idę w poszukiwaniu Glen.
– Glen! Gdzie jesteś?
– Mamusia jest w kuchni.
– Dziękuję, aniołku – całuję małą w główkę – Pomagacie mamie?
Znowu energiczne kiwnięcia głowami.
– Cześć, co tu robisz?
– Nie cieszysz się, że mnie widzisz? – uśmiecham się do niej.
– Bardzo cieszę, ale nie mam czasu na większy bałagan, więc mam nadzieję, że dzisiaj jesteś dorosła.
– Nudziara – mówię bezgłośnie.
– Słyszałam, że zamieszałaś trochę – ah te plotki w strażackim świecie – Wiesz, co miesięczne spotkanko dziewczyn i żon strażaków, taka tam wspólnota.
– Nigdy nie zostałam zaproszona!
– Poszłabyś? – pyta, a przecież zna odpowiedź.
– Siedzicie tam i gadacie o swoich facetach, jakie macie z nimi ciężkie życie i jak dużo macie własnej pracy? Mówicie, że wiecie jak to kochają, wymieniacie się przepisami, adresami fajnych miejsc i znów wracacie do rozmów o mężach. Wow, to moje marzenie – mówię ironicznie.
– Maria dobrze wpasowała się w grupę.
– Bo to cholerna panna idealna. Tylko skoro jest taka idealna to dlaczego ma trzydzieści lat i nie jest po ślubie? Coś musi być z nią nie tak.
– Ja tam ją lubię – wzrusza ramionami, jakby to nie miało znaczenia.
– Hej! Jesteś moją siostrą nie możesz jej lubić! Gabby i Gemma słuchajcie, jeśli jedna z was nie lubi kogoś to druga też musi!
– Gina...
– To stara baba, która jest jak jego matka! – unoszę się.
– Jesteś zazdrosna – podsumowuje mnie – Dlaczego jesteś o niego zazdrosna?
– Bo chcę dla niego czegoś lepszego!
– Przestań krzyczeć, nie próbuję z tobą walczyć tylko przeprowadzić normalną rozmowę. Spokojną rozmowę, Gina.
– Uważasz, że jest dla niego dobra? – pytam.
– Pytasz czy jest lepsza dla niego od ciebie.
– A jest? – siadam na blacie, a ona karci mnie wzrokiem naszej matki – Przepraszam.
– Nie mogę ci powiedzieć czy Maria jest lepsza od ciebie dla niego i prawdopodobnie ty też nigdy nie będziesz tego wiedzieć, Luke też nie będzie tego wiedział, bo tu nie chodzi o to kto jest lepszy, tylko bez kogo nie możesz normalnie funkcjonować, bez kogo jesteś pusta w środku. Czuję to za każdym razem gdy słyszę o tragicznej akcji strażaków i gdy przychodzi myśl, że on mógłby zginąć.. – kręci głową nie potrafiąc o tym myśleć – Nie chcę żyć bez niego, nie umiem.
– A ja nie umiałam żyć z nim – przypominam chyba samej sobie.
– A jak ci się żyje bez niego?
Jakie to ma znaczenie? Jestem zmęczona i nie mam pojęcia czym bardziej, tym, że moje życie wygląda tak jak zawsze chciałam i nie ma niczego, co by mnie przytłaczało, przynajmniej nie bezpośrednio, czy tym, że moje życie nie jest już satysfakcjonujące i chcę więcej, a to więcej po raz pierwszy nie do końca ma związek z pieniędzmi i z tym też sobie nie radzę.
Luke
To straszne, ale Maria ma racje nie zabrałem w góry i pewnie gdybym miał wyrzuty sumienia to zrobiłbym to inaczej, wymyślił coś, co mogłoby ją uszczęśliwić, ale zamiast tego znowu stoję pod jej głupimi drzwiami.
– To znowu ty – a jej znowu nie ma w środku – Jak udał się wyjazd?
– Czy my zawsze musimy się kłócić?
– Nie masz jakieś pracy do wykonania? Dyżuru do odbycia? Czegokolwiek? Albo zabrania gdzieś swojej dziewczyny? Zrobienia tego po raz drugi raz dobrze? Z tą właściwą?
– Nawet nie patrzysz na mnie jak do mnie mówisz – więc staję za jej plecami.
– Bo płaczę! – krzyczy.
– Chryste, mała.
– Nie nazywaj mnie tak, do cholery! – ociera swoje oczy – Nie możesz się tutaj pojawiać, gdy źle ci z dziewczyną!
– Gina...
– Po co tu przyszedłeś? Po co tu stale przychodzisz? Powinieneś się wyprowadzić z miasta! Albo ja powinnam, żeby być dalej od ciebie! Ale to także nie działa! – obraca się gwałtownie w moim kierunku – Bo gdy jesteś obok chcę zrobić tylko to.
Gina
Zawsze byłam impulsywna i zawsze sięgałam po to, czego chciałam, przy Luke'u przestałam, a zarazem stałam się bardziej samolubna, tak jak teraz gdy z zaskoczenia przyciskam swoje usta do jego. Jego odpowiedź jest tak mocna, że po raz pierwszy od miesięcy czuję, jakbym mogła oddychać. Nie pozwolę mu się od siebie oderwać, przyciągam go bliżej, otaczam ramionami w pasie i bez cienia wstydu zrobię wszystko, żeby na niego wskoczyć, a on doskonale rozumie moją potrzebę, ponieważ oplata się moimi nogami w pasie. Wpuszcza nas do mojego mieszkania, a ja zadzieram z niego ciuchy w tym samym czasie, co on próbuje to zrobić ze mnie. Jesteśmy bałaganem i to nie tylko teraz. Ale w tej chwili to kocham i to bardziej niż cokolwiek innego. Robimy to pod drzwiami. Może dlatego, że właśnie w nich stoimy, robimy nieustanny przeciąg, który staje się, co raz głośniejszy, co raz bardziej nie do zniesienia. Jednak po wszystkim jest cicho. Stoję przyciśnięta do drzwi, a on przyciśnięty do mnie, próbujący uspokoić swój oddech przy moim uchu. No i znowu zaczynam płakać, myślenie o nim i płacz to wszystko, co ostatnio robię.
– Gina, dlaczego płaczesz?
– Bo zaraz zrozumiesz, co zrobiliśmy i wyjdziesz.
Można to ja powinnam to zrozumieć, ale nie mam na to ochoty.
– Chodźmy do łóżka – bierze mnie na ręce i niesie w kierunku mojego łóżka.
– Możesz nosić ciężary?
– Teraz o to pytasz?
Nie zastanawiam się dwa razy, całuję go w szyje, może nawet się uśmiecham.
Wiem, że znowu jesteśmy w tym bagnie, które jest jeszcze bardziej skomplikowane, ale to bagno jest wszystkim o czym mogę myśleć i to pewnie najbardziej toksyczna rzecz w moim życiu. Jak ludzie odchodzą od miłości swojego życia, bo są tak niedopasowani i żyją dalej, oddają serca innym? Jeśli potraficie mi to wytłumaczyć, dać dobre, skuteczne rady to ja też to zrobię, ale do tego czasu zawsze będę wracać, może nawet dłużej niż mi pozwoli.
***
Czekam na wasze opinie!!!
CZYTASZ
Mindfulness {Luke Hemmings}
ФанфикNikt nie chce rezygnować z tego, co kocha, ale czasem kochamy dwie rzeczy, których nie da się mieć na raz, ale co gdy musi się je mieć, co gdy pomimo upływającego czasu nie potrafi się z nich rezygnować. Jakie są skutki wchodzenia drugi raz do tej...