– Nie odzywasz się do mnie – to pierwsze, co mówi Thomas gdy wpada bez uprzedzenia – To już chyba tydzień bez słowa.– Nie myślałam, że muszę się przed tobą tłumaczyć – odwarkuję.
– No jasne, że nie, ale jesteśmy w związku i tydzień bez słowa każe mi myśleć, że w ogóle o mnie nie myślisz.
Wyjmuję głowę z lodówki, to znaczy szukam tam czegoś, więc muszę się obrócić w jego stronę.
– Ty też o mnie nie myślałeś, gdy pojechałeś sobie z przyjaciółmi, a ja miałam to gdzieś.
– I może to gdzieś mi przeszkadza – mówi ostro.
Zbliża się do mnie, opiera dłoń na otwartych drzwiach lodówki i studiuje moją twarz, jakby szukał na niej odpowiedzi.
– Poza tym tęskniłem.
– Puste słowa – a może wmawiam to sobie, żeby nie czuć się winną.
– Może ty nie tęskniłaś i tak łatwiej ci lekceważyć to, że ja tak.
No nie mogę nie przewrócić oczami.
– Myślałam, że mamy luźny związek, bez spięć i kłótni o to kto bardziej tęsknił. Co z tobą, Thomas? Nagle zrobiłeś się ckliwy do kwadratu?
– A ty kiedyś byłaś ckliwa do kwadratu? Może jak byłaś zakochana?
Po raz pierwszy brzmi, jakby był pewien swoich słów, zero wątpliwości, zero kłamstwa, zero podśmiechiwania, to mnie przeraża.
– Daj już spokój – dotykam jego piersi – Zrobiłam okropnie duże zakupy i nie wiem, co mam z tym zrobić. Ugotujemy coś i zaprosimy twoją siostrę?
– Co?
Nigdy razem nie gotowaliśmy. Właściwie odkąd jesteśmy razem w ogóle nie gotowałam. To jest mi dobrze znane i mogłam przeżyć bez domowych posiłków całą wieczność. Właściwie uważałam za nie dania z rodzinnej restauracji, bo tam po trochu czułam się jak w domu.
– Mamy gotować?
– A co boisz się nowych wyzwań? – szturcham go w ramie.
– Boję się, że coś spalimy albo że się zatrujemy. Lepiej coś zamówmy i zaprośmy Mia'e.
– Jak chcesz, Thomas.
Odsuwam się, gotowa zamknąć lodówkę i zapomnieć o gotowaniu, ale gdy tylko próbuję się odsunąć on przyciąga mnie do siebie w uścisk. Cóż, średnio lubię przytulanki, są zbyt intymne, to znaczy trudno mi się w takim uścisku rozluźnić. Może dlatego, źe intymność wiąże się ze szczerością, a ja jej dla niego nie mam.
– Brakowało mi ciebie – szepcze mi na ucho – Ten tydzień rozłąki uświadomił mi, jak bardzo jestem w tobie zakochany.
Nigdy nie czułam tego, że jest młodszy, raczej, że to mi po prostu bliżej do jego wieku, mentalności, a teraz te wyznania.. nie wiem, czy komukolwiek, kiedykolwiek powiedziałam o swoich uczuciach w ten sposób. Może to dlatego, że moja miłość zawsze w jakiś sposób była obmyta problemami i nigdy nie mogłam się nią cieszyć tak jak bym chciała.
– Słodki jesteś – ściskam jego policzek, niczym jakąś babcia, a on nachyla się do pocałunku.
Nie wiem, dlaczego nie pyta mnie o moje uczucia, ani też już nie oczekuje ich potwierdzenia.
– Okej, Mia najbardziej lubi chińszczyznę, więc zamawiam chińszczyznę, a to co masz w lodówce spakujemy jej, jako prezent na mieszkanko.
– Stale dajesz jej jakiś prezent! – przypominam.
CZYTASZ
Mindfulness {Luke Hemmings}
FanfictionNikt nie chce rezygnować z tego, co kocha, ale czasem kochamy dwie rzeczy, których nie da się mieć na raz, ale co gdy musi się je mieć, co gdy pomimo upływającego czasu nie potrafi się z nich rezygnować. Jakie są skutki wchodzenia drugi raz do tej...