11 {Prawda o pieniądzach}

1.4K 135 5
                                    


– Myślę, że powinieneś wybrać jedno miejsce, które chciałeś od zawsze zobaczyć, a ja cię tam zabiorę – oświadczam podczas przygotowywania obiadu. To znaczy on go przygotowuje, a ja siedzę na blacie i go podziwiam.

– Słucham?

– No każdy ma takie miejsce – tłumaczę – Nie oszukasz mnie, że ty nie.

– Gina...

– Pomyśl, że jestem dżinem, który spełnia trzy życzenia, jednym byłam ja, drugim zaskoczenie mamusi, co łączy się ze mną i trzecim będzie podróż do wymarzonego miejsca. Co na to powiesz?

– Że moje życie chyba kręci się wokół ciebie – wraz z tym oświadczeniem całuje mnie w czoło.

– No powiedz mi, proszę...

– Więc tak szybko przechodzimy do proszę?

Przewracam oczami.

– Rozmowy z tobą są takie frustrujące. Nie chcesz mi posiedzieć, to sama coś wybiorę, a jak ci się nie spodoba to trudno.

– A będziesz tam ty?

– Co?

– No w tym miejscu, które wybierzesz.

– Nie, kurwa, wyślę cię tam samemu – przewracam oczami, ponownie.

– Chciałem być romantyczny j powiedzieć, że jak mogłoby mi się, gdzieś z tobą nie podobać, ale ty najwidoczniej nie doceniasz romantyzmu.

Ciągnę go za włosy, przesuwając jego twarz do mojej.

– Jesteś najgorszym romantykiem na świecie – po czym go całuję i to raczej z zapałem kochanicy niż romantyczki.

O Luke'u można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest jakimś zwyczajnym facetem. Nigdy nie rezygnuje z siebie i kocham te cechę tak samo jak jej nienawidzę.

– I tak mnie kochasz – mówi to z taką pewnością, że zastanawiam się czy jest szansa, że kiedyś przestanę.

Jak to jest, że to uczucie pojawia się znikąd i zostaje, a czasem znika? Jak to jest, że wybieramy akurat te osobę do kochania? Przecież często zakochujemy się w osobach, które tego nie odwzajemniają i nie mamy sensownego wytłumaczenia, dlaczego my to czujemy. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego go pokochałam, to znaczy mogę wymienić jego liczne zalety, ale czy tak naprawdę to one są miłością? Czy to coś na co nie mamy wypływu? Coś co roi się w naszej głowie i szczęśliwie uroi się też w głowie drugiej osoby? Dla mnie to magia jakiś niewidzialnych wróżek, które sypią między nami pyłek miłości.

– O czym myślisz? – pyta znienacka.

– O tym dokąd cię zabiorę!

– Nie jestem z tobą dla pieniędzy – ściska moją nogę wraz z tym oświadczeniem – Mam je w dupie, kurwa.

To nie do końca jest prawda, ale nie będziemy się w to zagłębiać.

Dzwoni domofon.

– Ten dźwięk... – tak, to prawdopodobnie kłopoty.

Idę odebrać..

I to zdecydowanie kłopoty.

– Schowaj się! To moja matka!

Matka, z którą według niego nie mam kontaktu, która właściwie odebrała mi wszystko.

– Co?

– Ja nie wyszłam gdy do ciebie przyszła mama, więc ty też się schowaj do cholery!

Moje serce bije jak szalone.

Nie wiem czego najbardziej się boję, to chyba znaczy wiem, ale nie jestem gotowa tego przyznać.

– Jestem na to za stary – mruczy pod nosem, ale idzie się schować. Mam nadzieję, że umie znaleźć dobrą kryjówkę.

Otwieram drzwi przed mamą i... Olim?

Oli rzuca się na mnie i całuje mnie przy uchu.

– Dzwoniłem, ale ty nie odbierałaś.

– Co tutaj robicie? – staje przy moim boku i obejmuje mnie.

– Przyszliśmy porozmawiać o terminie ślubu i o pierścionku! – krzyczy matka tak, że Luke na pewno słyszy.

– Tak szybko zrozumiałem, że ją kocham, a potem musiałem wyjechać w interesach, a potem była ze mną cały czas, więc zapomniałem o pierścionku! – dramatyzuje – Jak mogłem zapomnieć jak bardzo kobieta pragnie brylantu?

Moja mama ma wielkie oczy, działa nią nią to gadanie Oliego. Wchodzą wgłąb mieszkania i dostrzegają bałagan w kuchni.

– Gotujesz, Gina?

Ta, jasne.

Olivier zaczyna się rozglądać. Jest na tyle inteligenty, że zna osobę, która gotuje i domyśla się wszystkiego.

– Może chciałam zrobić niespodziankę mojemu misiowi.

– Miś jest zaskoczony.

– Zrobisz nam kawę, Gina? Powinnaś mieć gosposie.

Tak, koniecznie, najlepiej, żeby była jej protegowaną i o wszystkim jej donosiła.

– Może powinnaś zamieszkać z Oliwierem w jego domu? – dopytuj, chociaż tak naprawdę to nie są pytanie.

– Zacznijmy od pierścionka! Przyniosłam kilka katalogów..

No i to trwa i trwa, mama nawet zamawia nam żarcie na wynos. Jest podekscytowana, wręcz szczęśliwa, że chociaż jedna z jej córek będzie miała takie życie jakie sobie dla nas wymarzyła. Co z tego, że będzie kłamstwem, ważne, że będzie mogła o nim opowiadać.

Luke jest wściekły gdy oni wychodzą i on także może wyjść.

– Pieprzony ślub, Gina?!? Pieprzony ślub z gejem? To stąd masz pieniądze tak? Poszłaś się płaszczyć przed rodzicami!

– Nie zamierzałam do ciebie wracać gdy to robiłam, wręcz byłam pewna, że bardzie kocham pieniądze niż ciebie.

Widzę jak to w niego uderza, ale przecież sam tak mówił.

– Jak mogłaś mi nie powiedzieć?!? – wrzeszczy – Kurwa, za każdym razem jak oddaję ci kawałek siebie ty pokazujesz, że nie chcesz, żeby ktoś ci coś oddawał, a co jedynie coś ci dawał!!

– Nawet się nad tym nie zastanawiałam! Znaleźliśmy z Olim sposób na moje pieniądze i nie będę za to przepraszać!

– I co? I ja mam to tolerować? Być tym drugim? A nawet, kurwa, trzecim? – chyba umieścił na liście moich miłości i Oliwiera i pieniądze – Wiele potrafię znieść, ale to.. – macha bez sensu dłońmi – To coś, co rozumieją chyba tylko bogacze!

– Masz mnie kochać i być ponad to!

– To ty powinnaś mnie kochać i być ponad to! – kto ma racje?

– No i wróciliśmy do pieprzowego wyjścia!

– Powinieneś wybrać mnie! Mnie! – i znowu niewiadomo, które z nas to krzyczy.

Mindfulness {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz