Moja siostra nie do końca popiera mój związek z bogaczem i średnio lubi Thomasa, ale to nie przeszkadza jej w zaproszeniu nas na niedzielny obiad. Widzi, że jestem szczęśliwa i widzi, że jesteśmy dopasowani. Gavin średnio ma o czym z nim rozmawiać, ale dziewczynki go uwielbiają, ponieważ zawsze pokazuje im jakieś sztuczki. Teraz gdy Glen nie karmi już piersią, bo powoli próbuje nie być tylko mamą, możemy wypić sobie lampkę wina, gdy faceci biegają za dzieciakami.
– Nie jesteś zazdrosna o Marię? – po raz pierwszy pyta o Luke'a.
– O te kopię jego mamusi? Zawsze wiedziałam, że tego szuka – i to mnie nie powstrzymało – Zaraz wpadną, będą rodzinką i będzie miał to wszystko, co chciał! – a ja będę dalej zwiedzać świat i nie będę miała czasu na te bzdury.
– Gina, nigdy nie chcesz mieć rodziny? – już kiedyś mnie o to zapytała.
Wzruszam ramionami. Nigdy się do tego nie przyznałam, ale czasem przy Luke'u wyobrażałam sobie rodzinę i nasze dzieci, nasz dom, było w tym dużo fałszu, ponieważ nie żyliśmy tak jak on chciał, ani do końca tak jak ja. Nie wiem.
– Nigdy o tym nie mówisz – ciągnie dalej – Nie mówisz o swojej przyszłości, jakby w ogóle jej nie było. Czego ty Gina chcesz?
– Mam dwadzieścia cztery lata, niedługo dwadzieścia pięć, czego mogę chcieć? – nie wiem tego, przestałam to wiedzieć.
– No właśnie czego?
Nic już nie wiem.
*
– Cześć – jego głos mnie nie zaskakuje, ale jednocześnie nie jest tak znajomy, jakby mógł.
– Hej – onieśmiela mnie i muszę przyznać, że jest jedną z niewielu osób, którym się to udało.
– Wkładasz rzeczy do zmywarki?
– Przyłapałeś mnie – zamykam zmywarkę – Robię coś zwyczajnego.
– Powinnienem to nagrać.
Przez chwile na siebie patrzymy, po czym zaczynamy ponownie.
– Hej – mówię.
– Cześć – uśmiecha się, ale to mały uśmiech, nie ukazuje mi swoich zębów – Co słychać?
– Gemma nauczyła się chodzić – podejrzewam, że nie o to pyta.
Oboje wyglądamy przez kuchenne okno, które wychodzi na ogród. Gabby goni się z młodszą siostrą, ale nie są same.
– Wydaje się fajny – brzmi tak, jakby mógł brzmieć ojciec – Ile ma lat?
– Przestań – szturcham go ramieniem.
– Nigdy bym na to nie wpadł.
Słyszę pisk Gabby, ale to radosny pisk. Zostaje uniesiona w powietrzu niczym samolot.
– Dwadzieścia jeden, dopiero skończył studia.
– Chryste, chodzisz jeszcze na imprezy studenckie? – obraca twarz w moim kierunku, żeby lepiej mnie widzieć.
– Znasz mnie, jestem nieprzewidywalna.
– Ta, coś w tym jest.
– Co tam w pracy? – zerkam na niego, żeby przyjrzeć się bliźnie na jego twarzy.
Biorę jego brodę między palce, żeby poobracać sobie pod różnymi kątami, raczej się z niego nabijając, przynajmniej teraz.
– Żyję, nie widzisz?
CZYTASZ
Mindfulness {Luke Hemmings}
FanfictionNikt nie chce rezygnować z tego, co kocha, ale czasem kochamy dwie rzeczy, których nie da się mieć na raz, ale co gdy musi się je mieć, co gdy pomimo upływającego czasu nie potrafi się z nich rezygnować. Jakie są skutki wchodzenia drugi raz do tej...