9 {Ona ma przeszłość}

1.1K 129 1
                                    


Płaczę ze śmiechu.

Dosłownie.

To historia godna opowiadania znajomym, a nawet nieznajomym w komunikacji.

– Przepraszam, Martha – mówię do mojej sprzątaczki – On bywa tu tak rzadko, że nigdy ciebie nie widział.

Okryta kocem stoję przed nią z szerokim uśmiechem i łzami w oczach.

– Ja też o tobie zapomniałam, przepraszam – ocieram łzy – To my wyjdziemy...

Nie odpowiada, a tylko kiwa głową. Chyba przeraził ją penis mojego faceta. Nie wiem czy ma męża, ani nie wiem czy to dla niej gorszące zachowanie, bądź, co o mnie myśli. Dobrze ją traktuję, tak myślę.

– Luke, ubieraj gacie! Wychodzimy, żeby Martha mogła posprzątać!

Wchodzę do sypialni, a on wciąga na tyłek spodnie. Rozbawiona całuję go w nagą łopatkę.

– To najśmieszniejsza rzecz jaką zrobiłeś odkąd się znamy – przytulam się do jego pleców – Myślałeś, że pomyliła mieszkania, naprawdę?

Obraca się do mnie z poważną miną.

– Jak mogłem o tym nie wiedzieć?

– Już wiesz, nie sprzątam sama, jestem wygodnicka, a teraz chodź, stawiam śniadanie na mieście – całuję go tym razem w bark i puszczam – Tylko ubierz koszulkę, już nie chcemy dzisiaj nikogo zawstydzać, prawda?

– Pójdę ją przeprosić.

– Daj spokój, jesteśmy u siebie – przekonuję – Już to zrobiłam, nie musisz się płaszczyć.

Mówię do ściany, bo on już wyszedł i chyba poszedł przepraszać. Dołączam do niego gdy jestem już ubrana.

– Martho, zatrzaśnij za sobą drzwi.

– Dobrze, miłego dnia – nawet się do mnie uśmiecha.

– Oby reszta twojego była lepsza – uśmiecham się także.

Biorę Luke'a za rękę i wychodzimy.

– I jak? Porozmawiałeś sobie z nią?

– Tak, już wszystko wiem – mówi – Wiesz, że ma trójkę dzieci i zarabia tą pracą na ich studia?

– Ile mnie nie było? Kawę zdążyłeś z nią wypić?

Przewraca na moją zgryźliwą uwagę,

– Dużo jej płacisz?

– Nie wiem, co to znaczy dużo. Chyba i tak ma mnie za rozpuszczoną gówniarę – a ja się tym nie przejmuję – Dziwnie byłoby wiedzieć o niej więcej.

– Takim jesteś szefem, co?

– Nie jestem – przypominam – I na razie nie zamierzam do tego wracać, skoro najbardziej interesuje mnie ja sama.

Kolejne przewrócenie.

– Co jemy? Te przepyszne łapanki z boczkiem i jajkiem sadzonym? Czy może naleśniki?

– Nie żadne francuskie rogaliki?

Kręcę głową.

– Mam ochotę na tłuste śniadanie z dużą ilością cholesterolu, a ty?

– No nie wiem – przyciąga mnie bliżej do siebie – Nigdy nie jadłem nowobogackiego śniadania, a powiedziałaś, że płacisz.

Tak mnie zaskakuje, że aż się na moment zatrzymuję.

Mindfulness {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz