Płaczę ze śmiechu.Dosłownie.
To historia godna opowiadania znajomym, a nawet nieznajomym w komunikacji.
– Przepraszam, Martha – mówię do mojej sprzątaczki – On bywa tu tak rzadko, że nigdy ciebie nie widział.
Okryta kocem stoję przed nią z szerokim uśmiechem i łzami w oczach.
– Ja też o tobie zapomniałam, przepraszam – ocieram łzy – To my wyjdziemy...
Nie odpowiada, a tylko kiwa głową. Chyba przeraził ją penis mojego faceta. Nie wiem czy ma męża, ani nie wiem czy to dla niej gorszące zachowanie, bądź, co o mnie myśli. Dobrze ją traktuję, tak myślę.
– Luke, ubieraj gacie! Wychodzimy, żeby Martha mogła posprzątać!
Wchodzę do sypialni, a on wciąga na tyłek spodnie. Rozbawiona całuję go w nagą łopatkę.
– To najśmieszniejsza rzecz jaką zrobiłeś odkąd się znamy – przytulam się do jego pleców – Myślałeś, że pomyliła mieszkania, naprawdę?
Obraca się do mnie z poważną miną.
– Jak mogłem o tym nie wiedzieć?
– Już wiesz, nie sprzątam sama, jestem wygodnicka, a teraz chodź, stawiam śniadanie na mieście – całuję go tym razem w bark i puszczam – Tylko ubierz koszulkę, już nie chcemy dzisiaj nikogo zawstydzać, prawda?
– Pójdę ją przeprosić.
– Daj spokój, jesteśmy u siebie – przekonuję – Już to zrobiłam, nie musisz się płaszczyć.
Mówię do ściany, bo on już wyszedł i chyba poszedł przepraszać. Dołączam do niego gdy jestem już ubrana.
– Martho, zatrzaśnij za sobą drzwi.
– Dobrze, miłego dnia – nawet się do mnie uśmiecha.
– Oby reszta twojego była lepsza – uśmiecham się także.
Biorę Luke'a za rękę i wychodzimy.
– I jak? Porozmawiałeś sobie z nią?
– Tak, już wszystko wiem – mówi – Wiesz, że ma trójkę dzieci i zarabia tą pracą na ich studia?
– Ile mnie nie było? Kawę zdążyłeś z nią wypić?
Przewraca na moją zgryźliwą uwagę,
– Dużo jej płacisz?
– Nie wiem, co to znaczy dużo. Chyba i tak ma mnie za rozpuszczoną gówniarę – a ja się tym nie przejmuję – Dziwnie byłoby wiedzieć o niej więcej.
– Takim jesteś szefem, co?
– Nie jestem – przypominam – I na razie nie zamierzam do tego wracać, skoro najbardziej interesuje mnie ja sama.
Kolejne przewrócenie.
– Co jemy? Te przepyszne łapanki z boczkiem i jajkiem sadzonym? Czy może naleśniki?
– Nie żadne francuskie rogaliki?
Kręcę głową.
– Mam ochotę na tłuste śniadanie z dużą ilością cholesterolu, a ty?
– No nie wiem – przyciąga mnie bliżej do siebie – Nigdy nie jadłem nowobogackiego śniadania, a powiedziałaś, że płacisz.
Tak mnie zaskakuje, że aż się na moment zatrzymuję.
CZYTASZ
Mindfulness {Luke Hemmings}
FanfictionNikt nie chce rezygnować z tego, co kocha, ale czasem kochamy dwie rzeczy, których nie da się mieć na raz, ale co gdy musi się je mieć, co gdy pomimo upływającego czasu nie potrafi się z nich rezygnować. Jakie są skutki wchodzenia drugi raz do tej...