Ramię w ramie.
Tak właśnie idę z kobietą, z którą przywykłem być pierś do piersi.Czekam na te momenty, gdy jedno z nas się przysuwa, żeby niepozornie otrzeć się o ramie drugiego. Udajemy, że to się nie dzieje, ale jednak jest inaczej. Nic też nie mówimy, a to do nas niepodobne.
– Dlaczego chciałaś pójść ze mną na spacer?
– Nie wiem, po prostu poczułam, że muszę cię zobaczyć.
Gdybym do niej biegł, ilekroć mi się to dzieje...
– Co u ciebie słychać? – pyta. Chyba nigdy mnie o to nie zapytała.
– Całkiem nieźle. Ratuję ludzkie życia, uczę się nowych przepisów, sadzę nowe rośliny w swoim ogródku.
– Twój ogród jest piękny – mówi.
– Tak? – obracam głowę bardziej w jej kierunku – To chyba też mówisz mi pierwszy raz w życiu.
– Na pewno ci to kiedyś powiedziałam. W szczególności jak zamiast do sklepu biegłam na niego zerwać coś na śniadanie do twojego dania.
– A ty? Nauczyłaś się gotować?
– Nie, wiesz, że próbowałam, ale mi nie wyszło.
Bo nie chciałaś tak naprawdę się uczyć. Sądziłaś, że musisz to zrobić, bo to robią wszystkie kobiety.
– Thomas też nie gotuje, więc praktycznie cały czas jemy na mieście.
Nie byłoby mnie na to stać. Poza tym uważam, że rzeczy przyrządzone w domu smakują inaczej.
– Jest naprawdę bogaty, co? Czy nie wie, że bierzesz ślub z Oliwierem? – tak jak ja nie wiedziałem.
Fakt, że jest z kolejnym bogatym dzieciakiem powinien sprawić, że nasza znajomość istnieje tylko w przeszłości. Powinienem zostać przy swoim stanowisku ze szpitala. Jakim cudem na prochach byłem silniejszy niż teraz?
Gina
– Nie biorę już ślubu z Olim. Nie mam też pieniędzy rodowych – przewracam oczami – Thomas ma furę kasy.
– Żyjesz na koszt kolesia, którego znasz kilka miesięcy, Gina?
Wszyscy tak reagują. Siostra się aż popłakała z powodu mojej miłości do pieniędzy.
Luke
– Wow, nigdy nie mogłem z tym konkurować, co?
– A ja z twoją pracą, nienawidzącą mnie rodziną..
– Dlaczego my w ogóle o tym rozmawiamy? – pytam wściekły – Przecież to już nic nie zmieni. Podjęliśmy decyzje i nie da się tego cofnąć.
Unosi głowę, żeby na mnie spojrzeć, ale nie odpowiada, zamiast tego otacza ramionami moje ramie i przytula głowę do mojego barku.
– Tylko na chwile... – mówi.
A ja tylko na chwile jej pozwalam, mimo, że reszta tego spaceru trwa z dobrą godzinę, a ona nie puszcza mnie, ani na sekundę.
Chciałbym móc wrócić z nią do domu, ale próbowaliśmy żyć bez jej pieniędzy i nie była szczęśliwa, próbowaliśmy żyć z jej pieniędzmi i ja nie byłem. A nie udało nam się wypracować złotego środka.
*
Docieramy z powrotem pod remizę, gdzie oboje zostawiliśmy swoje samochody.
– Może byśmy to powtórzyli? – brzmi tak nieśmiało, w ogóle to niepodobne do niej – Jakoś w przyszłym tygodniu...
– Nie mogę, zabieram Marię na małe wakacje.
CZYTASZ
Mindfulness {Luke Hemmings}
FanficNikt nie chce rezygnować z tego, co kocha, ale czasem kochamy dwie rzeczy, których nie da się mieć na raz, ale co gdy musi się je mieć, co gdy pomimo upływającego czasu nie potrafi się z nich rezygnować. Jakie są skutki wchodzenia drugi raz do tej...