2 {We dwójkę, znów}

1.4K 143 4
                                    

To nieprawdopodobne jak wszystko może się zmienić z powodu jednego wypadku. Jak wszystko może się spotęgować z powodu strachu i utraty kogoś kogo kochałam.

Teraz on znowu jest w moim łóżku i wcale nie chcę, żeby z niego wychodził, ponieważ nie chcę, żeby wracał do pracy. Wiem, że ma wolne jeszcze przez najbliższy tydzień, ale gdybym mogła to zatrzymałabym go tu na dłużej.

Dobrze by było móc żyć w idealnym świecie.

Wtedy bylibyśmy razem.

Ale nie jesteśmy.

Więc, co my tu robimy?

Nie.

To nie ma znaczenia.

W większości przypadków nigdy nie dostajemy drugiej szansy. Nasz związek zakończył się gwałtownie, mimo, że zbierało się na to od tygodni i w tym wszystkim gdzieś przestałam się cieszyć nami i szczerze? Żałuję tych straconych dni na kłótnie i że niemal zapomniałam jak mi z nim dobrze.

Mleko się już rozlało.

Wiem o tym, ale czy to nie niesamowite, że mogę te złe wspomnienia zastąpić nowymi?

Przyglądam mu się jak śpi.

Kim ja się do cholery stałam, żeby to robić?

Żeby tak bardzo chcieć być przy kimś?

Może dlatego, że to niemożliwe, że nie wiem, która chwila jest tą ostatnią.

Nie tracę więcej czasu i wtulam się w jego bok, przykrywając nas kołdrą.

Ciężko jest przestać kogoś kochać, nawet jeśli jest tak strasznie do nas niedopasowany.

Łatwo jest być z kimś od kogo nic nie musisz oczekiwać, ale to nie może trwać wiecznie.

Pewnie dlatego właśnie się wybudza, zaciska na moim ramieniu swoją dłoń, a ja przesuwam się tak, żeby móc spojrzeć mu w oczy.

– Zostałem do rana?

Przesuwa dłoń z ramienia na moją głowę, zaczynając delikatny masaż.

– Zostaniesz na śniadanie?

– Zrobisz śniadanie? – pyta mocno zaskoczony.

– Zamówię.

– Skąd właściwie masz pieniądze?

To pytanie byłoby nie na miejscu, gdybym była kimś innym, jednak on ma całkowite prawo je zadać. Nie spodoba mu się odpowiedz. Nie powinniśmy o tym rozmawiać nago. Było tak miło, a teraz...

Nie muszę mu mówić, prawda?

Mogę zmienić temat tak jak mam w zwyczaju, co mnie nagle wzięło na mówienie mu calej, prawdy?

Nic dobrego z tego nie wychodzi.

Byliśmy o wiele szczęśliwsi gdy nie mówiliśmy pewnych rzeczy wprost i nie wymagaliśmy innych.

– Przyznaj, że tęskniłeś za moimi fikuśnymi daniami – całuję go w brodę – Co byś zjadł dobrego?

– Ciebie.

Chichoczę jak nastolatka, którą tak naprawdę w środku jestem.

– Jestem całkowicie luksusowym daniem, nigdy się mną nie nasycisz – wskakuję na niego okrakiem, a on szybko podnosi się do pozycji siedzącej.

– Tak to jest prawda? Gdy taki prosty facet jak ja raz zasmakuje takiej luksusowej dziewczyny jak ty, nigdy już nie będzie miał dosyć – obejmuje mnie mocno.

Mindfulness {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz