30 {Czy ja mam cokolwiek?}

886 96 6
                                    


Chciałabym powiedzieć, że to jedyny raz gdy się upiłam, ale jestem pijana znowu i znowu i tak w kółko. Nie potrafię ruszyć do przodu, znaleźć celu i w ogóle pojąć, co się wydarzyło.

Jestem sama jak palec. Sama bez pieniędzy, pierwszy raz a cholernym życiu jestem tak biedna. Nigdy nie wyobrażałam sobie takiego scenariusza i myślałam, że gdy to się już wydarzy to przynajmniej będę z kimś kogo będzie to warte. Czuję, jakby ominęła mnie jakąś lekcja w życiu, która rozwiązałaby cały mój bajzel, na razie nie widzę żadnego sensu w czymkolwiek.

W drugim tygodniu tej chorej rozpaczy przechodzę do kolejnego etapu żalu.

Powinien tu być i mnie rozumieć, nawet jeśli w rzeczywistości by mnie nie rozumiał i tak powinien tu być.

Nienawidzę miłości do niego i tego, że zniszczyła mi życie. Nawet nie wiem jak to się stało, ciągnęło mnie do niego, jakbym musiała być w jego towarzystwie.

No i po co? Żeby ktoś złamał mi głupie serce?

On nie chciał się dla mnie zmienić! Nie zrobił nic, żeby jego życie należało bardziej do mnie! Ma wszystko, prace, nową miłość, psa, dom, cholerną przyszłość. Może świadomie zniszczył moją? Poszedł do mojej siostry, żeby podzielić się z nią tym wszystkim celowo, żeby to nauczyło mnie życia.

Jak może dawać mi taką lekcje życia?

Nieźle to sobie zaplanował. Zrujnuję jej życie, niech zobaczy, co to prawdziwe życie i niech straci wszystko, żeby musiała ruszyć do przodu.

Kolejną myślą jest to, że może rodzice by mnie przyjęli. Robiłabym to, co chcą i jak chcą, a ja miałabym jakiś sens.

Tylko czy przy Thomasie nie zrozumiałam, że same pieniądze i podróże już mnie nie uszczęśliwiają?

Boże, jak ja go nienawidzę. To wszystko jego wina i zawsze będzie jego winą. Zniszczył mi życie.

Nie wiem, ile dokładnie czasu mija od pijackiego pojawienia się w jego drzwiach, ale tym razem ktoś pojawia się w moich. Jest teraz już tylko jedna osoba, która ma klucz do mojego mieszkania.

– Gina? Gina? Jesteś tu?

Dostrzegam siostrę gdy wchodzi do salonu.

– Co tutaj robisz? – pytam ją.

– Lepsze pytanie jest, dlaczego tutaj tak śmierdzi?

– Nie chcę cię tutaj, jak zamierzasz się czepiać. Wszystko, co robią ludzie w moim życiu to czepiają się mnie.

– Och, Gina.

Siostra chce mnie uściskać, ale potyka się o puste butelki. Nie wiem czy to dźwięk czy jej obecność, ale zaczynam płakać jak mała dziewczynka.

– Zawsze jestem sama, zawsze. Ty znalazłaś swojego rycerza na białym koniu i już nie jestem ci potrzebna. Rodziców obchodziło tylko to, żebym pasowała do ich świata, a nie to kim jestem i czego chcę. Nie mam prawdziwych przyjaciół, bo nigdzie nie byłam na tyle długo, żeby ich zdobyć. Nie mam faceta, bo nie był facetem z moich marzeń i jakimś cudem się nim stał, ale okazało się, że to ja nie jestem jak z marzeń.

– Jesteś moją siostrą – tym razem mnie obejmuje – Jesteś dla mnie bardzo ważna.

– Ale nie najważniejsza, nigdy nie pomyślałaś o mnie gdy to wszystko się wydarzyło.

– Bo byłam nastolatką w ciąży! Przerażoną! – krzyczy, a ona prawie nigdy nie krzyczy.

– A ja byłam twoją siostrą i w tamtym momencie cię straciłam! Czułam, jakbym musiała przeżyć twoje życie za ciebie! Miałyśmy takie plany..

– Gina, nie musisz przeżywać za mnie życia – mówi spokojnie – Też tego nie planowałam, ale ty chyba wiesz, że miłości nie można zaplanować, prawda?

No i płaczę mocniej.

– Uczyłam się, podróżowałam, ale nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak z moją rodziną i ty też nią jesteś, jest w niej dla ciebie miejsce, siostra – tuli mnie do siebie z całą swoją siłą młodszej siostry – Nie musisz żyć za mnie, bo całkiem dobrze mi wychodzi własne życie. Dlaczego mi nie powiedziałaś, że próbujesz to robić?

– Odwiedziłam wszystkie miejsca, o których rozmawiałyśmy, że odwiedzimy razem.

– Wiem, że moje dzieci nie będą podróżnikami od najmłodszych lat. Wiem, że nie będę mogła kupić im wszystkiego. Wiem, że będę musiała ciężko pracować za niespecjalne pieniądze, w momencie gdy Gemma będzie na tyle duża, żeby iść do przedszkola. Wiem, że nie znałam takiego życia przed tym, jak rodzice się mnie pozbyli i na początku było trudno liczyć pieniądze. Ale to jest prawdziwe, Gina i nie zamieniłabym tego na życie z pieniędzmi, gdzie rodzice nawet nie widzą mnie, a tylko to jak i na co je wydaję. Wiem, że życie z pieniędzmi jest prostsze i chciałabym dać dziewczynkom więcej, bo czy nie tego chce się dla dzieci? – teraz mogę dostrzec łzy i w jej oczach – Czasem przy tobie przypominam sobie o tych wszystkich pieniądzach, których nie mam i co mogłabym za nie kupić i wtedy przez sekundę mam wątpliwości czy zrobiłam wszystko, co mogłam.

– Przepraszam – teraz to ja obejmuję siostrę i pewnie powinnam to robić częściej i być dla niej tą starszą siostrą, którą ona jest dla mnie.

– Chciałabym, żebyś była szczęśliwa, Gina.

– Chyba już nie wiem, co mnie uszczęśliwia. Skoro nie może uszczęśliwiać mnie facet i to nie może być wystarczające, to co mam zrobić? Mnie już nawet nie uszczęśliwia podróżowanie, a kiedyś to uszczęśliwiało mnie!

– Uszczęśliwić samą siebie.

– Powinien przy tym być i mnie wspierać – mówię jak małe dziecko.

– Średnio wiesz kim jesteś, nie sądzisz, że to by było nie fair, gdybyś zabrała mu więcej czasu, a potem stwierdziła, że to jednak nie jest to?

– Jesteś za mądra jak na młodszą siostrę – czochram jej włosy.

– I ta młodsza siostra nie może wytrzymać tego smrodu, posprzątajmy tu – wstaje i zaczyna zbierać butelki – Potem możemy sobie zrobić babskie nocowanko. Ty zdecyduj czy tu u ciebie czy u mnie z dziewczynkami.

– A co z Gavinem? – pytam.

– Zrozumie. Jesteś w końcu moją siostrą, prawda?

Glen szybko zrozumiała, że rodzina jest wszystkim na czym powinno się skupić. Dbają o siebie, kochają się mimo wszystko, można zawsze na nich liczyć, wiem, gdzie to miałam i wiem, gdzie to mam, może to jakiś początek do stworzenia wartościowego życia.

Mindfulness {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz