Nerwowo wystukiwała palcami w ławkę, jakby miało to przyśpieszyć jej męczarnie. Głowę opierała o drugą rękę, nie chciało jej się spać, a historia magii była lekcją, na której raczej się nie uważało. Prowadził ją duch, więc dziewczyna czuła się jakby umierała z nudów. Kiedy wreszcie mogła opuścić klasę, prawie pisnęła z radości. Wyszła na korytarz, gdzie została prawie staranowana, parsknęła pod nosem, kiedy jakiś pierwszoklasista się przewrócił. Została objęta ramieniem przez Syriusza, na co uśmiechnęła się pod nosem. Chłopak miał zaspany wzrok.
- Co teraz mamy? - zapytał czarnowłosy.
- Wolne.
Czarnowłosy uśmiechnął się na samą myśl o odpoczynku. Aurora rzuciła okiem za siebie i od razu tego pożałowała. Remus wypalał jej dziurę w plecach, udało się jej uciec przed rozmową z nim, jednak wiedziała, iż Lupin nie jest głupi. Aczkolwiek starała się to jak najbardziej przesunąć.
- Rora, możemy porozmawiać? - zapytał podchodząc do niej, szatynka przełknęła gulę w gardle, po czym uśmiechnęła się z wysiłkiem. Nerwowo poprawiła włosy, wymyślając w głowie już kolejne kłamstwo.
- Och, a możemy później? - podsunęła, ale widząc surową, podejrzliwą minę przyjaciela, wypuściła powietrze z ust. - Tak.
Poprowadziła Remusa za ramię, co spotkało się z zaskoczonym spojrzeniem Syriusza, który stał zdezorientowany, zastanawiając się czemu nie rozmawiali przy nim. W końcu przyjaciele nie mają żadnych tajemnic, no z małymi wyjątkami. Aurora oblizała usta, tocząc w głowię spór. Nie miała pojęcia czy mu powiedzieć i wciągnąć w to wszystko czy jednak spławić go jakimś łgarstwem.
- Mów prawdę, Auroro. Myślisz, że nie widzę jak okłamujesz nas od jakiegoś czasu? Za każdym razem, kiedy chcemy przyjechać do ciebie na wakacje, mówisz że twoja mama jest chora. Ale tak naprawdę się obawiasz. Obawiasz, że zobaczymy coś w twoim domu. Nie kłam już.
Robinson zamknęła oczy, zacisnęła usta w cienką linię. Po dokonaniu decyzji, stwierdziła, iż jest wielką egoistką.
- Masz rację. Bałam się was zaprosić na wakacje, ponieważ obawiałam się, że w każdej chwili ktoś może pojawić się w moim domu. Myślę, że gdyby zobaczył go Syriusz, nasza przyjaźń raczej była już na przegranej pozycji. Zresztą, pewnie kiedyś się dowie, ale... To będzie kiedyś. Cóż, teraz obiecałam komuś coś i muszę się z tego wywiązać. Ta osoba jest dla mnie ważna, więc nie mogłam odmówić... Jest moim wujkiem, znaczy nie tak fizycznie, nie mamy pokrewieństwa, ale jest przyjacielem rodziny bym powiedziała. - zaśmiała się nerwowo.
- Kto to jest?
- Orion Black. - odpowiedziała łamiącym, ale pewnym głosem, widziała jak Remus szeroko otwiera oczy, jednak po chwili się opanowuje. Odchrząknął, starając się unormować swój zdziwiony głos. Aurora miała wrażenie, że gdzieś w środku chłopak coś podejrzewał.
- Myślałem już o kimś gorszym. - Remus wyprostował się, przeczesawszy swoje blond włosy, wykrzywił usta w grymasie, który miał być uśmiechem. Szybko przemyślał sytuację, nie była ona zbyt kolorowa, dlatego zaczął powoli rozumieć czemu dziewczynka zachowywała się tak a nie inaczej. Chciał powiedzieć coś mądrego, ale nie wiedział co. Wyjątkowo miał pustkę w głowie. - Auroro, to nie w porządku, że nas okłamujesz, a raczej ich. Rozumiem, Syriusz będzie zdenerwowany jak się dowie, ale zrozumie, a jak nie to wbije mu to do głowy. Ja także was oszukiwałem, nie było warto, ponieważ zrozumieliście. Ponad to! Pomogliście mi... Wiesz, może nie mów tego jeszcze Syriuszowi. W głowie, po swojemu przemyśl sobie wszystko. Ale pamiętaj, zawsze będziemy przyjaciółmi.
Aurora wzruszona przytuliła się do przyjaciela. Cieszyła się, że chłopak to zrozumiał. Było to naprawdę ważne oraz w jakimś stopniu dało jej do myślenia. Syriusz nie był raczej spokojną osobą, nie obrażał się o byle co... Jak już to o poważne rzeczy. Cóż, ta nie była błahą sprawą. Wtulona w chłopaka, czuła jakby jego mądrość przechodziła na nią (Co brzmiało absurdalnie, nawet w jej głowie). Kątem oka zobaczyła wysoką, jednak zgarbioną sylwetkę z czarnymi tłustymi włosami, która nie przyglądała się im dyskretnie. Była daleko co nieco uspokoiło dziewczynę, aczkolwiek zasiało ziarno niepewności. Znała chłopaka dość dobrze, więc nie zdziwiła się jakby miał ultrasłuch. Zbyła te myśli, nawet jeśli to co? Nikt przecież by mu nie uwierzył.
Owa postać nie kryła się z tym. Słyszała i wiedziała bardzo dobrze o czym rozmawiali przyjaciele. Nie zamierzała tego zostawić. Zastanawiała się tylko, w jakich celach może wykorzystać te cenne informację.
Wtedy nikt nie wiedział, że Aurora później była stale przez niego obserwowana, a Severus Snape znał każdą jej tajemnicę.
***
Przepraszam za słaby rozdział, ale ostatnio czuję się wyprana z emocji. Błagam, niech ktoś przyśpieszy czas do wakacji...
CZYTASZ
Look at your star ☆ Regulus Arkturus Black
FanfictionAurora to wiecznie roześmiana Gryfonka, mająca wspaniałych przyjaciół, dwójkę kochających rodziców oraz ojca chrzestnego - najlepszego przyjaciela jej taty, który przychodzi do nich pewnego dnia i prosi dziewczynę o pomoc. Aurora zgadza się mu pom...