Aurora z całych sił starała się słuchać dyrektora chociaż raz w życiu. Cóż, na dobrą sprawę tylko na pierwszym roku wysłuchała jego przemowy całkowicie, a przez następne lata i tak powtarzał ciągle to samo, więc tylko udawała zainteresowaną. Była głodna jak wilk, a dopiero co uczniowie zaczęli być rozdzielani do domów.
– Coś dużo w tym roku Ślizgonów. Najwyraźniej epidemia się powiększa. – mruknął Syriusz zniesmaczeniem patrząc na stół wrogiego domu. Dziewczyna również tam spojrzała, a jej wzrok na chwile skrzyżował się z Regulusem. – Och, mój ukochany braciszek patrzy w naszą stronę. Zaraz napisze skargę do naszej mamusi, że patrzę na niego z pogardą.
– Może zwyczajnie się zamyślił, Łapo. – upomniała go Robinson, chłopak spojrzał na nią zaskoczony.
– Ty sądzisz, że on potrafi myśleć?
– Na pewno bardziej niż ty
Reszta przyjaciół spojrzała na nich zdezorientowana. Aurora raczej nigdy się z nikim nie sprzeczała, jak już to dla żartów, aczkolwiek tym razem mówiła ostro i poważnie.
– Czy ty go bronisz? – zapytał zdziwiony czarnowłosy, szatynka przegryzła wargę. Nie wiedziała co powiedzieć, oczywiście mogła powiedzieć, że nie, ale przecież to jasno widać. Na szczęście Remus postanowił zareagować.
– Hej, spokojnie. Nie widzicie, że ludzie się na was gapią? Uspokójcie się
Aurora odetchnęła z ulgą. Nie chciała się kłócić z Syriuszem, ale na chwilę obecną chłopak w ogóle nie znał swojego brata, a wypowiadał się na jego temat, jakby był największą zmorą świata. Nie chciała też stawać po stronie Regulusa, który również miał swoje za uszami. Podejrzewała, iż chłopak wstąpił do ludzi Voldemorta, aczkolwiek miała małą nadzieję, że to domysły.
Do końca wieczoru nikt się nie odzywał, a atmosfera byłą trochę napięta. Nie czuła się z tym dobrze, gdyż wiedziała, że to przez nią i Syriusza, który swoją drogą nawet na nią nie spojrzał. Dopiero kiedy mieli się rozchodzić spać, chłopak ją zawołał.
– Rora, poczekaj. Chciałem cię przeprosić. – burknął, dziewczyna oparła ręce na biodra a brwi uniosła w górę. Przeprosiny u Syriusza Blacka, były niespotykane oraz wyjątkowe. Raczej nie lubił nikogo przepraszać, ponieważ uważał, iż to jego pierwszego powinno się przeprosić.
– Dobrze, ja też przepraszam, trochę na ciebie naskoczyłam. – odparła uśmiechając się delikatnie. – Ale wiem, że tego nie żałuję. Posłuchaj mnie Łapo, tylko kiedy go widzisz, obrażasz go, a to zaczyna być męczące. Pomyśl, on też ma uczucie i gdyby to usłyszał na sto procent nie byłoby mu to obojętne. Jesteście braćmi. Ja zawsze chciałam mieć rodzeństwo, niestety rodzice już nie mogli , ale zobacz ile jest ludzi marzących o tym, żeby mieć siostrę czy brata, a ty swojego się wypierasz. Mówisz, że James to twój brat, ale tak nie jest. Nigdy nie będziecie spokrewnieni, nigdy nie będziesz go kochał jak rodzonego brata, bo jesteście najlepszymi przyjaciółmi jedynie traktujący się jak bracia. Ale to nie jest ta miłość. Czy dorastałeś z nim? Czy przeżyłeś z nim swoje pierwsze lata życia? Czy to od niego usłyszałeś pierwsze "kocham cię, bracie"? Kochasz go Syriuszu, a na przymus starasz się go znienawidzić. Ale ja widzę, że tęsknisz. On też... – na chwilę przerwała, zastanawiając się czy chcę mu to na pewno powiedzieć. – Widzisz, też miałabym rodzeństwo, ale moja mama poroniła. Jak tylko usłyszałam, że będę siostrą, to od razu pokochałam to dziecko całym sercem, wyobraź sobie, jaki ból przeżywałam. To było na czwartym roku. Nikogo nigdy nie kochałam tak mocno jak te nienarodzone dziecko, i to dlatego boli mnie fakt, że ty swoje chcesz znienawidzić – nie wytrzymała, zaczęła płakać. Syriusz również miał łzy w oczach, podszedł do niej i mocno przytulił.
– Teraz już rozumiem, dlaczego go broniłaś... Obiecuję, że już nie będę go obrażać, ale nie pogodzę się z nim, dopóki on pierwszy nie wystawi ręki.
Aurora westchnęła, wiedziała że nie będzie tak łatwo przekonać Regulusa. Ale skoro udała się jej już jedna część planu, to powinna również druga.
– Regulusie, słuchasz mnie? Właśnie ci mówiłem, że bardzo nieodpowiedzialnie zrobiliście rozmawiając na temat Czarnego Pana w pociągu, a ty mnie nie słuchasz! – syknął zdenerwowany Severus. Regulus głośno wypuścił powietrze.
– Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlaczego mnie trujesz, a nie Lucjusza? To on zaczął temat
– Ponieważ ty wydajesz się mądrzejszy od niego, i szybciej załapiesz, że tak nie powinieneś robić. – mruknął mrużąc swoje czarne oczy. Black uśmiechnął się szyderczo.
– Czyżby właśnie wydarzył się cud i Severus Snape przyznał, że jestem mądry? – zapytał teatralnie łapiąc się za serce, Severus wywrócił oczami.
– Powiedziałem, że jesteś mądrzejszy od Lucjusza, a to nie jest wyczyn – prychnął łapiąc książkę od eliksirów. – Dlaczego masz dzisiaj taki dobry humor? Od kolacji jesteś jakoś weselszy, a to jest podejrzane.
– Ponieważ ktoś mi powiedział, że Syriusz pokłócił się z Aurorą o mnie. Rozumiesz? O mnie. Tego się nie spodziewałem. – parsknął śmiechem, chłopak do końca nie wiedział czy to prawda, a jeżeli tak, chciałby ją usłyszeć na własne uszy.
– Wiesz o co się pokłócili?
– Podobno mój kochany braciszek zaczął mnie obrażać, a Aurora się zdenerwowała – odpowiedział. Nie rozumiał dlaczego dziewczyna postanowiła go bronić, przecież z Syriuszem przyjaźniła się kilka lat, a oni byli w bardzo dziwnej relacji, której daleko było do przyjaźni, ale równie dobrze nie była to znajomość czy koleżeństwo. Kiedy to usłyszał zrobiło mu się jakoś cieplej na sercu, chociaż sam się do tego nie przyznał.
Tymczasem Severus uśmiechnął się kpiąco.
– Bardzo ciekawe dlaczego stanęła po twojej stronie, prawda Regulusie?
CZYTASZ
Look at your star ☆ Regulus Arkturus Black
FanfictionAurora to wiecznie roześmiana Gryfonka, mająca wspaniałych przyjaciół, dwójkę kochających rodziców oraz ojca chrzestnego - najlepszego przyjaciela jej taty, który przychodzi do nich pewnego dnia i prosi dziewczynę o pomoc. Aurora zgadza się mu pom...