Większość uczniów bardzo cieszyła się na wycieczkę do Hogsmeade, Aurora zazwyczaj znajdowała się w tamtej grupie, jednak nie tym razem. Na dziedzińcu ciągle rozglądała się za Regulusem, aczkolwiek nigdzie nie potrafiła go dostrzec.
– Dlaczego się tak denerwujesz? Padną tylko jakieś wyzwiska, ale nikt nikogo nie pobije, bo będziecie w miejscu publicznym. – mruknął Syriusz, podpierając się o jej ramię. Robinson zezłoszczona strąciła jego rękę.
– Mówisz jakbyś nie znał własnej matki. – sarknęła, patrząc na niego spod byka. Czuła się okropnie zdenerwowana, ponieważ był to jej pierwszy, oficjalny wypad do Hosmeade z Regulusem.
Aurora ustaliła sobie w głowie kilka scenariusz. Problem był w tym, że w żadnym Walburga nie akceptowała ich związku. Oczywiście nie mogło również zabraknąć Tamary. Stwierdziła, że najsłuszniej zrobi jak będzie siedzieć cicho. Przymknęła delikatnie oczy, kiedy poczuła obok siebie drogie perfumy Regulusa. Cóż, pochodzenie z arystokratycznej rodziny miało też swoje plusy.
– Już myślałam, że stchórzyłeś. – zaśmiała się, po czym czule go pocałowała. Po chwili usłyszała jęk Syriusza.
– Błagam was, nie przy mnie. Nadal to dla mnie dziwne.
Szatynka uśmiechnęła się szeroko, a Regulus złapał ją za rękę.
– A dla mnie dziwna jest ta cała sytuacja. – skomentował James, który nawet na nich nie patrzył, ponieważ nie odrywał swojego wzroku od Lily. Gryfonka przegryzła wargę, po czym pomyślała, że skoro jej się udało, to im też.
Ślizgoni nie potrafili spuścić ich z oczu. Zresztą – nie tylko oni. Cała szkoła huczała o tym, że Aurora Robinson spotyka się z bratem Syriusza Black'a. Aurora zdawała sobie sprawę, że Regulusowi z tym ciężko. Codziennie musiał spotykać się z wyzwiskami. Chłopak tego nie pokazywał, ale Robinson dobrze wiedziała, że ranią go te słowa. Ludzie, którzy niegdyś uchodzili za jego przyjaciół, teraz stali się jego wrogami.
– Stresujesz się?
– To tylko spotkanie z twoją matką, która nienawidzi całej mojej rodziny. Najważniejsze jest to, że udało nam się namówić Tamarę. – odpowiedziała, ściskając mocniej jego rękę. Regulus wywrócił oczami.
– Namówić? Raczej przekupić. Straciłem wszystkie moje oszczędności. – oburzył się, co Aurora skomentowała cichym parsknięciem.
– Oszczędności? Dostajesz tyle co miesiąc.
– Merlinie! Właśnie w tym sęk. – westchnął Regulus. – Jeszcze gdybym miał je wydać na ciebie, to nic takiego, ale na nią?
Szatynka zaśmiała się głośno, zwracając przy tym uwagę innych uczniów. Od dawna nie czuła się tak szczęśliwa. Miała wokół siebie osoby, które kochała i nic innego nie miało dla niej znaczenia.
Po niedługim czasie doszli do Homgsmeade. Kiedy dotarli do Pubu pod Trzema Miotłami zatrzymali się na chwilę. Walburga była już w środku, a Tamara miała pojawić się trochę później. Aurora zaczęła się śmiać sama do siebie, przez co wyglądała jak wariatka. To wszystko wydawało się jej absurdalne i gdyby mogła, to by nawet tej kobiecie nic nie mówiła. Cóż, problem był w tym, że Regulus miał już zaplanowany ślub.
– Powiedzieć ci coś? – zapytał Regulus, a Aurora skinęła głową. – Ładnie wyglądasz.
– Nawet wyglądając jak ostatnia wariatka?
– Skarbie, Bellatrix nie pobijesz. – odparł z delikatnym uśmiechem, po czym weszli do środka. Od razu poczuli charakterystyczny zapach piwa kremowego. Podeszli do Walburgy, która obrzuciła ich zdezorientowanym spojrzeniem.
– Co ona tu robi? Gdzie jest Tamara? – warknęła kobieta.
No to zaczynamy przedstawienie – pomyślała Aurora, a na jej twarzy pojawił się krzywy uśmiech.
– Tamara zaraz się pojawi. Tymczasem poznaj moją dziewczynę, Aurorę Robinson. – rzekł Regulus, starając się nie zaśmiać z miny swojej matki.
– Dobrze wiem kim ona jest. Co ty odstawiasz? – syknęła coraz bardziej zdenerwowana Walburga.
– Matko, nie wezmę ślubu z Tamarą.
Kobieta jak na zawołanie zrobiła się cała czerwona i wyglądała jakby miała dostać zawału serca.
– Ty niewdzięczniku! Gdzie jest Tamara?! Muszą z nią koniecznie porozmawiać. Ślub musi się odbyć. A ją zabierz mi z oczu.
Aurora uniosła brwi. Z całej siły próbowała się nie odzywać, ale nie potrafiła dłużej tego słuchać.
– Ją? Myślałam, że Regulus mnie przedstawił. – powiedziała, a Regulus z Walburgą otworzyli szerzej oczy. – Niech Pani przestanie tak się do mnie zwracać, nie życzę sobie takiego traktowania. Jeżeli Pani nie potrafi cieszyć się szczęściem syna, to naprawdę Pani współczuję.
Walburga patrzyła na nią zaskoczona. Nigdy nikt się tak do niej nie odezwał. Z wyjątkiem Syriusza oczywiście.
– Ty... Ty... – kobieta starała się coś z siebie wydusić. – Jak śmiesz?!
Wszystkie pary oczy w lokalu były skierowane w ich stronę, natomiast Aurora całkowicie się tym nie przejmowała. Walburga była cała czerwona i Regulus miał wrażenie, że zaraz rzuci się na jego dziewczynę.
– A Pani jak śmie? Nakłania go Pani do ślubu z kobietą, której nie kocha. Ach, tak. Tamara też go nie kocha dla jasności. Wcale się nie dziwię, że wujek Orion i Syriusz uciekli.
– Mamo, posłuchaj... Ja naprawdę kocham Aurorę. – wyznał Regulus. Kobieta spojrzała na niego jak na szaleńca. Nagle wybuchła:
– Kochasz ją? Ją?! Ona nie zasługuję na twoją miłość. Ona jest po prostu nikim. Zwykły plugawy mieszaniec.
Chłopak zacisnął mocniej szczękę. Nie mógł dalej słuchać tych wyzwisk.
– W takim razie, ty jesteś dla mnie nikim. Nigdy nie waż się nazwać mnie swoim synem. W twoich ustach brzmi to jak obelga. – oznajmił Regulus z okropną nienawiścią w głosie. Walburga zacisnęła mocniej ręce na swojej torebce.
Aurora, widząc reakcję kobiety miała ochotę zaśmiać się jej w twarz. Stwierdziła jednak, że nie będzie aż tak bezczelna. Postanowiła na sam koniec wyszeptała jej prawie do ucha:
– Widocznie nie zasługuje Pani na miłość swojego syna.
Regulus pociągnął ją za rękę, po czym wyszli na zewnątrz. Oddalili się trochę od pubu, a następnie Ślizgon mocno przytulił brunetkę.
– Dziękuję. Bez ciebie nigdy bym się jej nie sprzeciwił.
Aurora uśmiechnęła się delikatnie.
– Ja dziękuję tobie, że mogłam być tego świadkiem. Nigdy nie zapomnę jej miny.
Regulus parsknął śmiechem. Mając ją w objęciach czuł się jakby miał w swoich ramionach cały świat. Chociaż przy niej cały świat zdawał się nie mieć znaczenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/170990994-288-k209425.jpg)
CZYTASZ
Look at your star ☆ Regulus Arkturus Black
FanfictionAurora to wiecznie roześmiana Gryfonka, mająca wspaniałych przyjaciół, dwójkę kochających rodziców oraz ojca chrzestnego - najlepszego przyjaciela jej taty, który przychodzi do nich pewnego dnia i prosi dziewczynę o pomoc. Aurora zgadza się mu pom...