A / N : Postać Felister nie należy do uniwersum Młodzi Tytani, jest to moja koleżanka, którą pozdrawiam <3
___________________To jest Felister, tak dla wyobrażenia sobie jej wyglądu :)
____________________Był styczniowy wieczór. Tuż po nowym roku, który zapowiadał się dość dobrze. Spędziłam go z moimi przyjaciółmi w wieży. Jeszcze pamiętam te spektakularne fajerwerki. Cyborg napracował się, by wyglądały najlepiej i wyróżniały się pośród innych. Temu drugiemu nie jestem w stanie odmówić, bo niebieskie litery układające się w wyraz "Młodzi Tytani" były rozlane po całym niebie, co wprawiło ludzi w pocieszny wiwat na naszą cześć.
Ale dość już wspominek, bo w tej chwili nie byłam sama lecz z Felister. Nie chciałyśmy spać, więc we dwójkę udałyśmy się na dach, żeby trochę porozmawiać i być może zmęczyć się tym oraz szybciej usnąć. Była mistrzynią w wymyślaniu tematów na poczekaniu, a jej ulubionym było gadanie o chlebie, gdy takowe pomysły się kończyły.
Rozmawiała o każdej rzeczy, która przyszła jej na myśl, co było na naszą korzyść. Ona męczyła się gadaniem, a ja słuchaniem, ale nie przeszkadzało jej to.
- Ej, Myth? - zaczęła nieco sennie pochylając się do kolan. - Wyobrażałaś sobie kiedyś, jak to jest przyjaźnić się z duchem? - zapytała.
- Z duchem? - zdziwiłam się, bo to pytanie odbiegało od innych.
- No, takim kimś, kogo tylko ty możesz zobaczyć i jest zawsze wtedy, kiedy go potrzebujesz - wytłumaczyła dość niechlujnie i małomyślnie.
- To mogłoby być nawet urocze. Czemu pytasz? - ja tak samo ze zmęczenia przestałam myśleć nad sensem tego, co mówię.
- Ee... nieważne. Chrzanie bzdury. Nie jesteś zmęczona? - szybko zakończyła temat, ukradkiem ziewając.
- Jestem. Wracajmy do łóżek, późno już - uśmiechnęłam się do niej serdecznie.
Pomogłam jej wstać i udałyśmy się na dół do swoich pokoi, wymieniając się życzeniami na dobranoc przy rozstaniu.
[Rano]
Zanim się zorientowałam, ze snu wyrwał mnie budzik. Obudziłam się z wrażeniem, że spałam mniej niż 5 minut, a tak właściwie minęło 7 godzin. Powinnam pójść spać od razu, a nie gawędzić do późna... Musiałam przygotować się na śniadanie, więc jak zwykle ubrałam swój ciemnoniebieski sweter, szare, rozciągliwe spodnie i czarne trampki z białymi sznurówkami. Uczesałam włosy w kitkę i wyszłam z pokoju. Wszyscy inni byli już na miejscu. Pierwsza przywitała się ze mną Felister, rozkładająca na stole talerze z goframi.
- I jak tam? Wyspałaś się? - dopytała z uśmiechem.
- Nie - zachichotałam.
- Heh, ja też nie. LOL - powiedziała bez emocji lecz z uśmiechem.
CZYTASZ
Ramię w ramię z duchem [Zakończono]
Fanfiction14-letnia Michelle, znana też jako Myth, od roku należy do sławnej na cały świat drużyny Młodych Tytanów. Nigdy wcześniej nie podejrzewała, że kiedyś doszło do tragedii i na jej miejscu była zupełnie inna osoba. Ten człowiek jest martwy i błąka się...