"Mogłam temu zapobiec"

218 19 5
                                    

Siedziałam na kanapie w salonie i rozmyślałam. Było mi głupio, że pozwoliłam komuś zobaczyć mój wisior. Co jeżeli to miała być tajemnica, a przeze mnie została ujawniona? Nie chciałam zawieść ducha ponownie. Powierzył mi coś tak bliskiego jego sercu, a teraz ktoś już wie. Modliłam się tylko, żeby nie mówiła reszcie.

Po chwili zadzwonił alarm, więc migiem podbiegłam do komputera. Tym razem to Rój. Byli w parku i dobrze się bawili, strasząc cywili. Gdy dostaliśmy się na miejsce, zobaczyliśmy złoczyńców poruszających się swobodnie po chodniku, spychając przy okazji niektórych przechodniów.

Po drodze jedli jakieś słodycze i jestem pewna, że nie zostały nabyte legalnie. Jinx miała watę cukrową, Mamut chrupał twarde landrynki, Billy Numerek żuł gumę, Cyklop miał krówki, a Gizmo zajadał się lizakiem. Spojrzeliśmy po sobie, a potem ponownie na ważniaków.

- O! Młodzi Idioci! Chcecie gryzka? - Gizmo podstawił nam torbę ze słodyczami pod nos.

Bestia chciał wziąć jednego i wyciągnął ku niemu rękę, ale nagle:

- TAKIEGO WAŁA, PATAFIANY! - Gizmo szybko zabrał słodycze, a cała gromadka buchnęła głośnym i wrednym rechotem.

- Kurna... - mruknął Bestia pod nosem z zawodem.

- Koniec tego dobrego, przebłydłe gimbusy! Dostaniecie w ciry od Młodych Tytanów - odezwał się dumnie Cyborg z założonymi rękoma.

- Może być, puszko, ale to wy dostaniecie w ciry... - odpowiedział pewny siebie Cyklop.

- Hehehehe! W ciry... - zaśmiał się donośnie Mamut razem z Billim Numerkiem.

Przewróciliśmy oczami. Pierwsza zaatakowała ich rozzłoszczona Felka i rzuciła się na Gizmo za to, że nie dał Bestii cukierka, a zielony się do niej przyłączył. Gwiazdka zabrała się za Mamuta, Cyborg za Billego Numerka, Raven za Jinx, a ja za Cyklopa. Stanęłam na przeciwko niego i nastawiłam pięści, a on się nie ruszył.

- Wiesz co? Nie musimy walczyć. Pozwól mi zatrzymać gumy i po sprawie - powiedział i się do mnie zbliżył z niepokojąco sympatycznym uśmiechem.

- Zapomnij - założyłam ręce z odwagą.

- No to zmieniam zdanie - wzruszył ramionami i chciał uderzyć mnie z pięści, ale zatrzymałam jego atak i byłam szczęśliwa, że to zadziałało.

On się zaniepokoił, a ja chwyciłam go za nadgarstek i wyrzuciłam z dala od siebie. Zakręciło mu się w głowie, ale jeszcze stał na nogach po moim ruchu. Podbiegłam do niego i pchnęłam go na ziemię, gdy był jeszcze zdezorientowany, a on upadł bez problemu. Odsunęłam się, żeby mógł wstać, bo wiedziałam, że to jeszcze nie koniec walki.

Podniósł się szybciej niż się tego spodziewałam, ale stał nieruchomo przez chwilę, bo ustawiał sobie idealny do prześwietlenia mnie filtr, żeby znaleźć mój czuły punkt. Zamiast tego zobaczył coś innego. Naszyjnik pod moim swetrem. Widział w nim sporą fortunę, więc biżuteria szybko stała się jego celem.

- Miej się na baczności. On coś planuje - usłyszałam Robina z boku.

Spojrzałam na niego z zainteresowaniem, a on zmarszczył brwi, patrząc na wroga. Kiedy spojrzałam w stronę Cyklopa, biegł na przeciwko, żeby mnie zaatakować. Byłam zaskoczona, ale szybko padłam na kolana i schyliłam głowę, żeby się obronić, gdy był blisko. Nie przewidział, że będzie musiał ostro zahamować i potknął się o mnie.

Gdy wstałam i odwróciłam się w jego stronę, zobaczyłam go leżącego na ziemi jak rozgwiazda. Zachichotałam, a Robin się złośliwie uśmiechnął, widząc go w tym stanie. Zauważyłam, że Cyklop zaczął powoli wstawać, ale wtedy na ratunek przyszła nam Gwiazdka, zrzucając na niego Mamuta.

Ramię w ramię z duchem [Zakończono] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz