Rozdział 3

8.7K 581 781
                                    

Praktycznie biegnąc wyszedłem ze szkoły. Jak na złość kiedy szedłem korytarzem musiałem spotkać Grupe Antypedałów, którzy zaczęli mnie gonić

-Zostawcie mnie! - krzyknąłem próbując jakoś uciec

-Wracaj tu! - usłyszałem głos jednego z ekipy

Biegłem przed siebie i powoli zbliżałem się do bramy szkoły i dosłownie kilka metrów przed nią zobaczyłem, że jest zamknięta. Szybko skęciłem i zacząłem biec w jakąkolwiek stronę. W momencie, w którym biegłem obok małego "kącika" na jakieś bzdury, który specjalnie został zbudowany dla sprzątaczek zostałem do niego wciągnięty

-C-co.. - nie mogłem skończyć pytania, bo ten ktoś zasłonił mi usta dłonią

Przez chwile można było słyszeć hałas. Grupa przebiegła obok nas i pobiegła dalej

W pewnym momencie się wyrwałem od osoby, która w pewnym znaczeniu uratowała mi życie. Spojrzałem na osobę

-K-kim jesteś? - spytałem

Przede mną stał blondyn o ślicznych niebieskich oczach

-Jestem Gabriel - odparł chłopak uśmiechając się ciepło

Nie mogłem sobie przypomnieć tego chłopaka, a słowo wydawało mi się że go znam

-Czy my..? - spytałem

-Czy się znamy? Nie - odparł - Znaczy Ty mnie nie znasz

-Oh więc.. No dziękuję za ratunek - powiedziałem i już chciałem wyjść, gdy nagle chłopak złapał mnie za rękę

-Myślisz, że zrobiłem to za darmo? - spytał, a ja przełknąłem głośno śliczne

-Co mam zrobić? - spytałem

Chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie kładąc drugą rękę na moim pasie

-Coś bardzo przyjemnego - powiedział uśmiechając się

-Czyli...? - spytałem
















-Daj się pocałować













Na te słowa od razu się mocno zarumieniłem

-Że co? Że ja Ciebie? - spytałem spanikowany

-No tak - odparł

Chwilę pomyślałem. Byłem mu to winien, bo gdyby nie on teraz pewnie bym umierał gdzieś za szkołą pobity do nieprzytomności
Spojrzałem na chłopaka, który aż promieniował dobrocią i szczęściem. Bardzo się ode mnie różnił, ale to chyba jakoś mnie do niego ciągnęło

-Gdzie ten pocałunek? - spytałem cicho

-W usta - odparł praktycznie od razu

Podrapałem się lekko po głowie

-A żeby tak Cię do końca przekonać to.. - odsunął się ode mnie, wyciągnął coś ze swojej torby i podał mi to. Była to moja książka - Prawie nią w głowę dostałem

Wziąłem od niego książkę

-Dziekuje Ci bardzo za książkę i za pomoc - powiedziałem

Po chwili zamknąłem oczy

-Jeśli chcesz to.. całuj - powiedziałem, a już po kilku sekundach poczułem jak jego usta lądują na moich

Od razu zrobiło mi się bardzo ciepło, a samo moje ciało się rozluźniło

-Cholera... - pomyślałem czując jak serce mi przyspiesza

Samobójca [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz