Rozdział

4K 280 208
                                    

*Yuki*
Nie mam pojęcia gdzie był Enma kiedy to się wszystko stało. Nagle znikąd obok mojego stoiska pojawił się Gabi i na siłę zabrał mnie do budynku szkoły, gdzie nikogo nie ma. Zaciągnął mnie do jednej z łazienek i tam nas zamknął

Nie wiem ile czasu mnie bił, gwałcił i niewiadomo co jeszcze robił

-Błagam już przestań! - wrzasnąłem zalewając się łzami

-Nie przestane, to jest kara za to co żeście mi zrobili - powiedział Gabi - Zabije i Ciebie i tego żałosnego skurwiela

-Błagam Cię - krzyknąłem

I znowu przez kolejny czas robił mi krzywdę, ale tym razem część moich myśli nie trzymała się mojego bólu. Myślałem też gdzie jest teraz Enma, czy jest cały i dlaczego jeszcze go tu nie ma. Miał mnie przecież pilnować. Wiem, że pewnie coś się stało i dlatego nie mógł nic zrobić, ale dlaczego jeszcze mnie nie znalazł. Biegałem w duchu, żeby tu przyszedł, skopał Gabiego i żebyśmy wrócili normalnie do domu i poszli razem spać. Tak jak codziennie

-Gdzie E-enma - spytałem cicho

-Teraz pewnie moja kochana kuzynka go wykańcza - zaśmiał się Gabi

Nie mogłem uwierzyć w to co powiedział. Jak wykańcza? Co ona mu robi?! Dlaczego nie mam jak pomóc?!!

Po moich policzkach spłynęła jeszcze większa ilość łez

-Enma! - wrzasnąłem głośno za co dostałem w twarz od Gabiego

-Pysk szmato - powiedział podchodząc do swojej torby

W pewnym momencie wyciągnął z niej nóż

-Ostatnio chciałaś się zabić, prawda? - spytał - Ale się nie udało. Więc dzisiaj przychodzę, żeby Ci pomóc

Zaczął do mnie podchodzić z nożem, gdy nagle usłyszeliśmy huk. Ktoś otworzył drzwi. W pewnym momencie zobaczyłem Enme. Był cały zakrwawiony, z niektórych jego części ciał wystawały jakieś metalowe przedmioty, do tego był cały mocno poraniony

-Zostaw mojego chłopaka - warknął Enma

Rzucił się na Gabiego i wbił mu coś w ramię na co ten głośno krzyknął. Zanim się cokolwiek zrobiłem Enma już wyrzucił Gabiego z łazienki

-E-enma? - spytałem patrząc na jego odbicie w lustrze

Chłopak zerknął w moją stronę i już miał do mnie iść gdy nagle upadł na ziemię. Od razu zerwałem się i do niego pobiegłem, aby sprawdzić co się stało i gdy tylko zobaczyłem jego ciało po prostu zamarłem. Myślałem, że kiedy Enma wbił Gabiemu coś w ramię to ten nie miał jak mu coś zrobić. Teraz się okazało, że ten sukinsyn to wykorzystał i wbił Enmie nóż w bok. Uklękłem koło niego

-Boże E-enma -  powiedziałem cicho zasłaniając sobie twarz dłonią

Przez chwilę totalnie nie miałem pojęcia co mam zrobić. Z każdą chwilą na ziemi pojawiało się coraz więcej krwi
Nawet nie zauważyłem kiedy znowu zacząłem płakać

-Nie p-płacz Kochanie - powiedział cicho Enma - Teraz j-już Cię zostawi

Złapałem dłoń chłopaka

-Błagam nie umieraj - powiedziałem

Chłopak tylko się uśmiechnął

-Nie możesz mnie teraz zostawić - ścisnąłem lekko jego dłoń

-J-jesteś bezpieczny - powiedział cicho, po czym zamknął oczy

-Enma! - krzyknąłem, a po moich policzkach spłynęła jeszcze większa ilość łez




-Dzwonie po karetkę - usłyszałem nagle

Spojrzałem na drzwi, a w nich stała Yona. Wyglądała na bardzo przerażają tym co zobaczyła, ale nie dziwię jej się. Wyglądało to wszystko strasznie

Spojrzałem na Enme

-Nie m-możesz mnie tak z-zostawić - powiedziałem całując jego dłoń - P-pamiętasz? Miałem Cię n-na noc zaprosić

Samobójca [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz