Rozdział 22

5.4K 348 114
                                    

*Yuki*

Nie miałem pojęcia co robi Sou w moim pokoju, ale widziałem jedno, bałem się jak cholera. Co mnie zdziwiło to ile siły ma ta dziewczyna

-P-puść mnie - wyszeptałem

Złapałem ją za nadgarstki prbóbując ją od siebie oderwać, ale nie dałem rady

-Enma jest mój - powiedziała mocniej wciskając mnie w poduszki - Nie pozwole Ci mi go odebrać

W pewnym momencie słowo wam daje miałem mroczki przed oczami, a każde wzięcie oddechu sprawiała mi DUŻĄ trudność. Błagałem gdzieś w duchu, żeby coś się stało. NO COKOLWIEK

Nagle jak na moje zwołanie do Sou ktoś zadzwonił. Dziewczyna zabrała jedną rękę z mojej szyi

-I tak zginiesz - powiedziała wyciągając telefon

Na spokojnie odebrała i już po kilku minutach rozmowy jakoś mocno zbladła

-T-to niemożliwe! - powiedziała dzoewczyna schodząc ze mnie - T-tak, już j-jadę

Szybko się rozłączyła i podbiegła do okna

-Zginiesz kiedy wszystko już będzie dobrze - powiedziała po czym wręcz wyskoczyła przez okno

Wstałem wolno i podszedłem do okna. Dziewczyna przeskoczyła płot i pobiegła w stronę miasta

-O co mogło chodzić? - spytałem sam siebie w duchu

Długo jednak nad tym nie myślałem, wróciłem do łóżka i poszedłem spać. Rano normalnie się przyszykowałem do szkoły, umyłem się, ubrałem i ogólnie ogarnąłem i w sumie pierwszy raz od dawna zjadłem śniadanie. Wyszedłem do szkoły i oczywiście po drodze spotkałem Gabiego, który był lekko poobijany. Tłumaczył się że pokłócił się z kuzynką i ona go tak załatwiła. Rzecz jasna uwierzyłem mu, po co miałby kłamać? Dzień w szkole minął BARDZO spokojnie. Nikt z gangu nas nie zaczepił, a samego wodza nigdzie nie widziałem. Czyżby Enma znowu się nawalił do tego stopnia, że do szkoły nie przyszedł? Myślałem tak do sanych końca zajęć, lecz kiedy wracałem z Gabim do domu, zaraz przed szkołą zobaczyłem cały gang Antypedałów - dalej bez Enmy. Między nimi zobaczyłem kilka osób, które trzymały jakieś drobne rzeczy. Kiedy ich mijaliśmy spróbowałem jakoś podsłuchać o czym rozmawiają

-Czyli wszyscy idziemy do tego szpitala, a później szukamy sprawcy, tak? - spytała Yona

-Tak - odparła jednogłośnie grupa

-Tylko jeśli Enma dalej będzie nieprzytomny to nie damy rady go o nic spytać - powiedziała Yona

-Wtedy wybijemy wszystkich - rzuciła obojętnie Sou zerkając na mnie - Dosłownie wszystkich

Szybko przyspieszyłem ruchów. Nie czekałem na Gabiego. Musiałem wrócić do domu. SZYBKO

Kilka minut później byłem już w domu. Od razu rzuciłem rzeczy na łóżko, wziąłem telefon i zadzwoniłem do Enmy

-Odbierz prosze.. - powiedziałem cicho

W pewnym momencie ktoś odebrał i powiedział coś przez co myślałem, że zemdleje

-Przepraszam, Enma nie może podejść do telefonu. Leży nieprzytomny w szpitalu

Samobójca [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz