Rozdział 28

4.8K 292 153
                                    

*Enma*

Yuki wyszedł z wody, a ja zostałem sam ;-;

-Pewnie zaraz wróci - rzuciłem

Nie wiem ile czasu jeszcze pływałem, aż w końcu ogarnąłem, że Yukiego coś zjadło. Wyszedłem z wody i poszedłem do szatni po ręcznik. Koniec końców znalazłem się pod prysznicem. gdzie znalazłem Yukiego. Siedział skulony w kącie. Nie miałem pojęcia co się stało, ale wolałem chwilę poczekać zanim do niego podejdę. Odłożyłem ręcznik na bok i zacząłem się myć

-Od kiedy masz tatuaż? - spytał nagle Yuki

Zerknąłem na niego

-Słucham? - spytałem

Chłopak wstał, a wtedy zauważyłem, że NIC NA SOBIE NIE MA

-No tatuaż - powtórzył dotykając mojego boku

Faktycznie, po wyjściu ze szpitala zrobiłem sobie tatuaż - dużą róże. Jak on wcześniej mógł tego nie zauważyć?

-A tak jakoś sobie pierdolnąłem - powiedziałem, a po chwili złapałem go za biodra i przyciągnąłem go do siebie - Teraz mów, gdzie masz ubrania

-Byli tu Twoi znajomi - powiedział

-Kretyni - mruknąłem nieco zbliżając się do niego

-No - pwoeidział cicho Yuki

Położyłem dłoń na jego policzku

-NO HOMO - odsunąłem się nagle rzucając na jego twarz ręcznik

Szybko się zabrałem i wszedłem mokry do szatni. Założyłem ubrania na nadal mokre ciało, wycisnąłem mniej więcej wodę z włosów i zaczekałem na Yukiego, który po jakimś czasie wszedł do szatni. Był cały mocno czerwony

-Szybko szybko - rzuciłem

Chłopak bez słowa się ogarnął i po jakimś czasie wyszliśmy z basenu. Odprowadziłem go pod jego dom, pożegnałem się z nim i grzecznie poczekałem, aż wejdzie do domu. Kiedy drzwi się zamknęły od razu usiadłem na ziemi, zasłoniłem twarz dłońmi i zacząłem ciężej oddychać

-Pierdolić...


MYŚLICIE, ŻE JAK SIĘ SKOŃCZY TA HISTORIA? JAKIMŚ MIŁYM AKCENTEM CZY MOŻE JAKIMŚ TOTALNYM ŁUBU DUBU?



TYLE. NIE CHCE MI SIĘ WIĘCEJ PISAĆ, NIE MAM OCHOTY ANI W SUMIE CZASU. MIAŁBYĆ DZISIAJ MARATON KOŃCZĄCY, ALE MOŻE PRZEŁOŻE GO NA JUTRO. DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ I DOBRANOC MANDARYNY MOJE

Samobójca [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz