Rozdział 11

1.8K 145 65
                                    

Uwaga, rozdział zawiera drastyczne sceny.

       
        Powiedzieć, że byłam zaskoczona, naprawdę byłoby sporym niedopowiedzeniem.

        Gdy tylko Archer zaprowadził mnie do swojej łazienki, z wdzięcznością na niego spojrzałam, a potem zamknęłam się w środku, nawet nie rozglądając się po jego pokoju. Nie chciałam wyjść na niewdzięczną przez to, że tak szybko zamknęłam się w łazience, ale w tamtej chwili naprawdę potrzebowałam być sama. Byłam przerażona, że przez przypadek mogę odkryć przed Archerem zbyt dużo. Co by sobie o mnie pomyślał?

        Wszyscy mieli swoje teorie o tym, co wydarzyło się w domu mojego wujka, albo kimkolwiek on był... Co by jednak zrobili, gdyby poznali całą, brudną prawdę?

        Pomijając fakt, że mężczyzna miał piękną łazienkę z ogromną wanną, o której nigdy nawet nie marzyłam, czekała na mnie w pełni przygotowana kąpiel, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Wanna do połowy była wypełniona wodą, a na wierzchu unosiła się chmura białej piany. W całej łazience pięknie pachniało, a moje serce boleśnie się ścisnęło.

        Dlaczego Archer zrobił to dla mnie? Dlaczego w ogóle go interesowałam?

        Niepewnie zdjęłam z siebie wszystkie ubrania, co chwilę nerwowo zerkając na klamkę jakby drzwi za chwilę jakimś cudem miały się otworzyć, jakby wujek miał się w nich pojawić.

        Wzięłam głęboki oddech i już zaczęłam się odwracać w stronę wanny, gdy mój wzrok natrafił na duże lustro zawieszone na pokrytej jasnymi kafelkami ścianie. Zamarłam w bezruchu i spojrzałam w lustro, które obejmowało całe moje nagie ciało.

        Moje brązowe oczy wyglądały na przeraźliwie smutne, a na jasnych policzkach wciąż było widać ślady zaschniętych łez. Długie włosy opadały mi na plecy, delikatnie łaskocząc moją skórę przy drobnych ruchach.

        Zawsze starałam się, by nie oglądać swojego nagiego ciała. Zbyt wiele złych wspomnień mi to przynosiło. Gdy teraz tak na siebie patrzyłam, przypomniały mi się wszystkie te słowa o tym, że nie jestem wystarczająco szczupła. A z drugiej strony, że jestem taka piękna...

        Czasem miałam wrażenie, że zwraca się do mnie, a czasami do idealnego wyobrażenia, jakim pragnął, bym była.

        I właśnie wtedy wróciła do mnie tamta noc. Noc, która zabrała mi nadzieję. Noc, która zabrała prawdziwą Gwen bezpowrotnie.

~~

        – Cichutko.

        Spokojny głos wujka przebił się przez mój otumaniony snem umysł. Mruknęłam cicho, chcąc się przewrócić na bok, ale nie mogłam, bo coś mi to uniemożliwiało.

        Uchyliłam powieki, wciąż leżąc na brzuchu i niespokojnie zerknęłam w bok. Dzięki księżycowi, który świecił prosto w moje okno, dostrzegłam postać wujka, który siedział obok mnie i przytrzymywał mnie dłońmi, tak bym nie zmieniła pozycji, w której jeszcze przed chwilą spałam.

        – Co się dzieje? – zapytałam niepewnie.

        Początkowo przestraszyłam się, że zaspałam i jest na mnie zły, ale potem zdałam sobie sprawę, że przecież wciąż była noc. Dlaczego więc wujek do mnie przyszedł i mnie obudził?

        – Nic, kochanie – szepnął. – Pamiętasz, jak wspominałem ci o wspólnej zabawie?

        Pokiwałam głową, nie będąc w stanie wydobyć z siebie głosu. Wspominał o tym kilkakrotnie po tym, jak pierwszy raz dostałam okres i stałam się „kobietą". Nie wiedziałam, jaką zabawę miał na myśli, ale ogarnął mnie paraliżujący strach.

Jeden dzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz