#Fiveteen.

534 16 5
                                    

Późny wieczór ,centrum Wrocławia. Mieszkanie Jacka Kurowskiego.

Mężczyzna przynosi, Dagmarze Górskiej kubek z ciepłym napojem ,a sam popija łyk szkockiej whisky i opiera się o blat wyspy kuchennej przy ,której siedzi Górska.

- Jesteś pewna?

- Nie. - kobieta zatacza okrąg po rancie szklanki.

- Czemu z nim nie porozmawiasz?

- Ty nie znasz Tomka. On nie jest normalny. Z nim nie da się normalnie rozmawiać. Zwłaszcza teraz kiedy dubie nad sprawą Rębacza. 

- Co masz na myśli?

- Zachowuje się jak opętany. Nie widzi nic innego oprócz tej sprawy ,jest ciągle podejrzliwy i wszędzie widzi podstęp. Do tego godzinami siedzi w aucie i go obserwuje. Ja mam tego dosyć rozumiesz?

- Tak. Czemu go... - mężczyzna przełknął głośno ślinę - Czemu go nie zostawisz?

- To nie jest takie proste Jacek.

- Jest prostsze niż ci się wydaje.

- I swoim odejściem pogorszę sytuację. Wpadnie w szał i zrobi coś głupiego.

- Tobie?

- Nie ,w ogóle zrobi coś durnego. Wiesz przecież,że jest porywczy.

- Wiem i szlak mnie trafia jak ten ... Jak się na ciebie rzuca jak na jakiegoś pojeba.

- Jacek ,Jacek... - kobieta dotyka napiętych mięśni swojego kolegi. Mężczyzna opiera rękę o jej kolano ,a wzrok wbija w ścianę na przeciw siebie ,aby nie patrzeć w twarz Dagmary. W jego oczach pulsuje złość ,a serce wybija nerwowy rytm. Kiedy mężczyzna nie reaguje Dagmara przymarszcza brwi i gładzi jego mięśnie przedramienia i biceps - Jacek spokojnie. Ja dam sobie radę.

- Nie wątpię ,ale ... Gdybym mógł cokolwiek zrobić dla ciebie to wiesz , że...

- Wiem. Obiecuję ci ,że jak tylko znajdę jakikolwiek dowód to odejdę od niego. Obiecuję.

- Czemu zwlekasz? - spoglądają sobie w oczy ,a Górska podpiera czoło dłonią.

- Jacek ,ja nie mogę tak po prostu od niego odejść.

- Możesz ,tylko musisz to zrozumieć.

- Jacek ,to nie jest takie łatwe!

- Ale nie krzycz. Dlaczego się denerwujesz?

- Bo może buzują mi hormony!

- Co?

- Mam już tego dość. Jawor znika na całe dnie ,a potem potrzebuje rozładować swoją frustrację na mnie. On nie potrzebuje mnie do miłości tylko do łóżka. Mi ten układ nie odpowiada...

- Co ty chcesz mi powiedzieć?

- Że się pomyliłam ,tak bardzo ,cholernie pomyliłam...

- Co się dzieje? Dlaczego go tak po prostu nie zostawisz?

- Jacek ,ja jestem w ciąży. - nic nie odpowiada ,uderza tylko głośno pięścią w blat.

- Co za gnojek... Nic nie wie prawda?

- Nie ,ukrywam to ,bo boje się jego reakcji.

- Ty nie chcesz tak żyć ,znam cię. Proszę cię nie pozwól mu ...

- Nie pozwolę - kobieta wstała i ułożyła dłonie na policzkach mężczyzny i zamknęła oczy. Po chwili zjechała dłońmi do jego wyrzeźbionych piersi i tam je pozostawiła ,po chwili do nich dołączyła ciężka po całym dniu głowa. Jacek objął kobietę rękoma i przycisnął mocniej do siebie.

Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz