# Twenty Three.

591 17 6
                                    

- Daga -

Jak to miałam w zwyczaju oczywiście musiałam się spóźnić na umówione spotkanie. Może nie byłoby to problemem gdyby ten cholerny detektyw nie umawiał się ze mną na drugim końcu miasta. Przekroczyłam próg znanej mi już za dobrze kawiarni ,a po chwili z krzesła podniósł się i wynajęty przeze mnie detektyw. Odsunął mi krzesło i przywitał jak zawsze.

- Masz w końcu coś konkretnego dla mnie? - zaczęłam zniecierpliwiona. Detektyw zamknął się na chwilę i przymarszczył brwi. Nigdy nie podnosiłam na niego głosu i starałam się być wyrozumiała ,ale czas jaki już spędzał przy tej sprawie oznaczał ,że chyba już powinien coś mieć.

- Mam. Z tym ,że nie będziesz zadowolona.

- Masz w końcu coś co pozwoli mi rozwieść się z Hubertem?!

- Tak i nie. Sama zobacz. - detektyw wyłożył mi kilka zdjęć na stolik ,a ja zaczęłam oglądać każde z nich. Ma każdym był Hubert w jakimś klubie Go-go. Jednak nie było wokól niego żadnej kobiety ,która starałaby się go podrywać.

- To wszystko?!

- Tak. - Wtedy do pokoju weszła niska Rudowłosa kobieta. - Dagmara to jest Ruda, moja detektywka.

- Cześć, Ruda. Miło mi poznać. - podała mi rękę ,a ja odwzajemniam gest.

- Wiecie ,że to jest za mało? To ,że on tam jest to nie znaczy ,że robi coś złego.

- Czemu w takim razie nie rozwiedziesz się z nim tak po prostu?

- Marcin to nie jest takie łatwe jak ci się wydaje.

- Nie rozumiem?

- Ja mam kogoś. Jak to wyjdzie to Hubert nie da mi rozwodu ,a te znalezione damskie zabawki w mojej szafie to ... To przecież nie może być tylko fascynacja! - rzuciłam zdjęciami na stół i schowałam głowę w dłonie. Po chwili ogromna męska łapa spoczęła na moim ramieniu i delikatnie mnie pomasowała.

- Spokojnie ,dorwiemy w końcu jakieś dowody na niego.

- Jesteś pewna ,że to nie twoje rzeczy? - zmierzyłam Rudą wzrokiem ,a Marcin poprosił ją żeby odpuściła.

- Jestem pewna. Ten idiota myślał ,że jak schowa je między moje rzeczy to ich nie znajdę. - podniosłam głowę do góry i zobaczyłam na zdjęciu kogoś kogo się tam w ogóle nie spodziewałam.

- Coś nie tak? - zapytał widząc jak lustruje mężczyznę na zdjęciu wzrokiem.

- Co on tam robił?

- A znasz tego faceta?

- Znam. Powiecie mi coś?

- Kręcił się tam razem z nami,ale nigdy nie robił nic podejrzanego. Myślałem ,że po prostu to jeden z samotnych facetów , który szuka rozrywki. Tyle.

- Dobra... Mogę wziąć to zdjęcie?

- Pewnie. Nigdy tego nie robiłaś. Zaskoczyłaś mnie.

- Jest mi potrzebne. - Marcin powiedział jeszcze kilka zdań ,ale nie mogłam się na tym skupić. Myślami byłam zupełnie gdzieś indziej.

- Daga? - dotknął moich dłoni ,a ja mimowolnie spojrzałam nie niego - Na pewno wszystko gra? Mam wrażenie, że mnie nie słuchasz.

- Przepraszam. Masz dla mnie coś jeszcze ,czy mogę już iść? - postanowiłam jak najszybciej uciąć temat gościa ze zdjęcia.

- To na razie wszystko. Rozumiem ,że zlecenie dalej aktualne?

- Płacę wam za to ,działajcie. Ja muszę się jeszcze rozmówić z jedną osobą. - wzięłam zdjęcie i uśmiechnęłam się głupkowato w jego stronę. - Dzięki. - pomachałam mu zdjęciem i ruszyłam do wyjścia. Pchnęłam szklane drzwi i wyszłam na zewnątrz. Od razu wyjęłam telefon i wykręciłam numer do mężczyzny ze zdjęcia.

Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz