#Twenty.

496 18 25
                                    

Obrzeża Wrocławia ,mała wieś. Dom rodziny Przybylskich.

- Zuza! Zuza do cholery chodź tu! - Barbara stara się dowołać swoją najmłodszą córkę. Dziewczyna jednak jest zapatrzona w swojego smartfona. Powolnie przemierza podwórko aby dotrzeć do ogrodu skąd dochodzą krzyki jej rodzicielki. Idąc niezdarnie potyka się o wystający spod krzaków korzeń - przynajmniej się tak jej wydawało.

- Kurwa! - dziewczyna głośno zaklnęła pod nosem i sprawdziła czy z jej sprzętem jest wszystko okej. Kiedy jednak spojrzała w dół nie ujrzała żadnego korzenia ,a jedyne to widziała to kawałek czarnego ,wojskowego buta. Zdezorientowana uniosła się w górę i wywindowała wzrokiem do twarzy tajemniczej osoby. Kiedy jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem jej niedoszłego zabójcy jej ciało zesztywniało i wbiło się porządnie w ziemię. Oddech na chwilę stanął ,a oczy nie mogły przestać wpatrywać się w postać przed nią. Szok ogarnął całe jej ciało ,nie zauważyłła nawet ,że telefon trzymany w dłoni chwilę temu leży już nieopodal jej stopy.

- Nie kurwa ,Maria jestem. - kobieta w ciężkich ,wojskowych butach uśmiechnęła się szeroko i uważnie przyjrzała się siostrze ,która wydawała się być w jakimś poważnym transie. Przybylska delikatnie potrząsnęła ręką siostry ,a ta od razu rzuciła jej się na szyję.

- Wróciłaś. - szepnęła kobiecie na ucho ,a ta z uśmiechem wtuliła się w jej blond włosy.

- Dobrze ,że jestem ważniejsza niż twój smartfon tonący w kałuży. - kobieta pozbyła się ze swojej szyi uścisku śmierci i zwróciła uwagę siostry na topiący się w kałuży błota iPhone.

- Szlag... - młoda kobieta podskoczyła aż w miejscu i rzuciła się na ziemię ,aby uratować swój dobytek. Maria tylko potrząsnęła głową i założyła ręce na piersiach - Co się tak gapisz? To jedyne co mi zapisali w spadku. Muszę go uratować.

- Ty byś lepiej swój honor ratowała ,a nie tego zastanego iPhone'a.

- Daruj sobie te merytoryczne gadki.

- Uhm ,wróciła stara Zuza.

- Mamo! Ona znowu to robi! - Maria uniosła brwi i spojrzała na siostrę pytająco. Matka słysząc lament swojej córki pokiwała przecząco głową - za dużo tego telefonu - pomyślała. Doć Marii tu nie ma - zwodziła się dalej. Jednak ciągły brak młodszej córki sprawił , że Barbara postanowiła sprawdzić co tak naprawdę zatrzymało Zuzę. Kobieta szła ,a raczej zakradała się do miejsca przy krzakach gdzie widziała już wyraźnie postać młodszej z Przybylskich. Gdy podeszła bliżej ujrzała fragment czarnej czapki ,a spod niej wystające ciemne włosy - Moje dziecko - pomyślała. Nie miała jednak odwagi aby podejść jeszcze bliżej i przekonać się czy ma rację.

- Czy ty nie możesz nawet teraz odpuścić i zostawić tego smartfona?

- Mamo... - westchnęła zirytowana ,a Barbara podeszła bliżej. - No w końcu! Ile można cię wołać?!

- Zrób z nią w końcu porządek ,bo za niedługo potknie się o własne nogi i będzie szukać korzenia tam gdzie go nie ma. - Maria założyła ręce na piersiach i stanęła obok siostry mierząc ją spojrzeniem sugerującym jakieś wyrzuty w jej kierunku.

- Marysia... Dziecko. - Barbara zignorowała Zuzę i od razu rzuciła się w ramiona starszej z córek. Zuza wywróciła oczami i odeszła na bok pisząc wiadomość w komunikatorze. Kobieta uważnie przyjrzała się córce szukając jakichkolwiek oznak złego samopoczucia albo ran na jej ciele.

- Mamo nic mi nie jest. Jest okej.

- Gdzie ty byłaś tyle czasu?

- Ym... W Bułgarii...

Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz