#Twenty One.

499 12 7
                                    

Jedno z biur w warszawskiej bazie CBŚ.

Na krześle siedzi ciemnowłosa kobieta dochodząca do czterdziestki. Na przeciw niej za biurkiem siedzi mężczyzna o gęstej ,lekko siwej brodzie i błyszczącej w świetle lampy łysinie. Jego dłonie są złożone jak do modlitwy natomiast kobieta wydaje się być zdenerwowana wizytą u mężczyzny i unika spojrzenia w jego twarz chowając oczy w swojej ciemnej garsonce. Niecierpliwie pociera dłoń o dłoń ,a mężczyzna darzy ją kpiącym uśmiechem.

- Mam nadzieję,że dobrze się zrozumieliśmy. - mężczyzna spogląda na kobietę jak na swoją własność ,a ta rzuca plikiem kartek o biurko.

- Nie zrobię tego Marku ,nie ma opcji.

- Co tak ostro? Przecież wiesz ,że nie masz wyjścia i ,i tak to zrobisz.

- Nie będę szpiegować dla ciebie.

- Masz rację nie. Będziesz jedną z nich i zrobisz wszystko aby ten wydział się wyłożył. Masz zrobić to tak żeby ten cep Zarębski i jego szczeniaki beknęli.

- Ty jesteś nienormalny! Jak ty sobie to wyobrażasz?

- Normalnie. Wykaż się. Liczę na ciebie kochanie. - kobieta jest bezsilna. Nie umie się przeciwstawić zaborczemu mężowi. Mężczyzna kpi z niej prosto w twarz i wyśmiewa ją. - Przecież wiesz ,że od tego zależy nasza przyszłość.

- Jesteś takim samym chujem jak ten twój zajebany ojciec. - niewzruszony Marek tylko prycha śmiechem i wstaje. Kręci się chwilę po biurze po czym gwałtownie podchodzi do Wilk i wymierza jej siarczysty policzek. Kobieta pod wpływem siły odkręca twarz w drugą stronę i dotyka piekącego policzka.

- Nie będziesz mi fikać. Jutro jedziesz tam i dajesz staremu ten świstek! - mężczyzna przytwierdza dłonią do biurka białą kartkę,a kobieta tępo się na nią patrzy. Czuje na sobie przeszywające spojrzenie męża ,a jego oddech hula jej po twarzy.

- Nie zrobię tego!

- Zrobisz! - mężczyzna chwyta mocno kobietę za kark i przydusza do biurka - Od jura chodzisz jak ci zagram, bo inaczej...

- Inaczej co? - mężczyzna puszcza kobietę i wraca na swoje miejsce.

- Nigdy się mnie nie pozbędziesz.

- Nie strasz mnie! - Wilk darzy męża złowrogim spojrzeniem.

- Ostrzegam.

- I jaką mam niby pewność ,że jak zrobię to czego chcesz to dasz mi spokój?! - Marek podśmiechuje się pod nosem.

- Jednak kusi.

- Odpowiedz do kurwy!

- Ej ,ej nie tak ostro kochanie...

- Nie mów tak do mnie.

- Ymmm... No dobra. Nie zależy mi na tobie. Intercyza jest ,a papierek rozwodowy to tylko kwestia kilku dni.

- Skąd mogę mieć pewność,że mnie znów nie okłamiesz i nie wykorzystasz?

- Przenosisz się do Interpolu.

- Co!?

- To co słyszysz. Tamtejsi są tobą zachwyceni i chcą cię na wyłączność. Powiedziałem im,że oddam cię ...

- Traktujesz mnie jak rzecz.

- Myślałem ,że już się przyzwyczaiłaś.

- Nie bądź bezczelny.

Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz