Późne popołudnie , siedziba Interpolu. Z odprawy wracają Łucja Wilk i Adam Stasiak.
Kobieta jest silnie wzburzona po spotkaniu z przełożonym. Mężczyzna spokojnie kroczy za nią ,siada przy biurku. Kobieta trzaska drzwiami od szafy ,a potem zrzuca przybornik na ziemię.
- A co ci ten przybornik zrobił?
- Adam... Proszę cię!
- No co? Jesteś wściekła jak ... No jak ty ,ale nie to mnie zastanawia.
- To co? - kobieta bezradnie opuszcza ręce wzdłuż tułowia. Adam wstaje ,podchodzi do kobiety. Oboje stoją równolegle do siebie , Łucja winduje głową w górę aby spojrzeć Adamowi w oczy.
- Czemu cię to tak zdenerwowało? - Łucja przygryza wnętrze policzków ,spuszcza głowę i odwraca się od Adama na pięcie.
- Bo mi zależało na tej sprawie. Chciałam ją doprowadzić do końca. Uratować te dzieciaki.
- Nic nie mogłaś więcej zrobić. Przecież wiesz jak działają sądy międzynarodowe. Umieszczają dzieciaki tam skąd pochodzą.
- Nawet jeśli tu byłoby im lepiej?!
- Tak. Też czasem tego nie rozumiem.
- Adam to tylko malutkie dzieci...
- Wiem ,wiem. Co możemy więcej zrobić? Nic. I proszę cię nie męcz o to więcej starego co? On i tak nie zmieni zdania na ten temat ,a tylko cię będzie denerwował.
- Wiem. To jest popieprzone. - mężczyzna przytula Łucję od tyłu. Kobieta przymyka oczy aby zatrzymać pod powiekami łzy.
- Ty płaczesz?
- Wydaje ci się.
- Aż tak ci zależało na tych maluchach? Przecież one nawet cię nie rozumieją.
- To nie ma znaczenia ,już nie ma. - kobieta zbiera swoje ubrania i wychodzi. Stasiak jest zdezorientowany. Postanawia iść za koleżanką z pracy. Za budynkiem Interpolu jest świadkiem dziwnego spotkania.
- Łucja... - nieznajomy mężczyzna wyłania się zza ściany budynku. Kobieta nie odwraca się ,staje jak wryta. Poznaje mężczyznę po głosie. - Nie myślałaś chyba ,że zapomnisz o mnie tak łatwo.
- Czego chcesz?
- Nie spojrzysz na mnie?
- Nie.
- Co brzydzi cię to co mi zrobiłaś tak?
- Szczerze?
- Zawsze.
- Tak ,brzydzi. Nie lubię patrzeć na kaleki ,tym bardziej takiego pokroju. I wiesz co? Żałuję, że nie ugryzłam cię w twojego chuja ,byś miał jeszcze lepszą pamiątkę i żadnej byś już na siebie nie nabił.
- Uuuu ,ale ostra. Jak zawsze. Zapomniałem już jak to jest.
- Nie przyzwyczajaj się.
- Dokąd to! - idzie za Łucją ,szarpie ją za rękaw.
- Zostaw mnie w spokoju! Mało ci? Powinnam cię wsadzić do mamra ,ale tego nie zrobiłam więc się ciesz.
- Zobaczymy kto tu kogo jeszcze posadzi.
- Słucham?
- Albo będziesz robić to co będę chciał albo dowody ,które mam na ciebie wylądują u starego na biurku i to ty pójdziesz siedzieć za okaleczenie mnie!
- Aleś ty naiwny. Minęło tyle czasu ,że nawet jakbyś chciał to mi nic nie udowodnisz. Miałeś zniknąć ,taka była umowa.
- Była ,bo zapłaciłaś. - Adam przeżywa szok - Ale kasa się skończyła i...
CZYTASZ
Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.
Fiksi PenggemarThe Stories based on, a lie. Historie, których nie znajdziecie w innych książkach. Jednorazowe historie na bazie serialu Sprawiedliwi Wydział Kryminalny i inne. Historie nie wiążą się ze sobą i pisane są w układzie tzw. "oneshot". Ok...