#Twenty Six.

421 15 7
                                    

Późne popołudnie , siedziba Interpolu. Z odprawy wracają Łucja Wilk i Adam Stasiak.

Kobieta jest silnie wzburzona po spotkaniu z przełożonym. Mężczyzna spokojnie kroczy za nią ,siada przy biurku. Kobieta trzaska drzwiami od szafy ,a potem zrzuca przybornik na ziemię.

- A co ci ten przybornik zrobił?

- Adam... Proszę cię!

- No co? Jesteś wściekła jak ... No jak ty ,ale nie to mnie zastanawia.

- To co? - kobieta bezradnie opuszcza ręce wzdłuż tułowia. Adam wstaje ,podchodzi do kobiety. Oboje stoją równolegle do siebie , Łucja winduje głową w górę aby spojrzeć Adamowi w oczy.

- Czemu cię to tak zdenerwowało? - Łucja przygryza wnętrze policzków ,spuszcza głowę i odwraca się od Adama na pięcie.

- Bo mi zależało na tej sprawie. Chciałam ją doprowadzić do końca. Uratować te dzieciaki.

- Nic nie mogłaś więcej zrobić. Przecież wiesz jak działają sądy międzynarodowe. Umieszczają dzieciaki tam skąd pochodzą.

- Nawet jeśli tu byłoby im lepiej?!

- Tak. Też czasem tego nie rozumiem.

- Adam to tylko malutkie dzieci...

- Wiem ,wiem. Co możemy więcej zrobić? Nic. I proszę cię nie męcz o to więcej starego co? On i tak nie zmieni zdania na ten temat ,a tylko cię będzie denerwował.

- Wiem. To jest popieprzone. - mężczyzna przytula Łucję od tyłu. Kobieta przymyka oczy aby zatrzymać pod powiekami łzy.

- Ty płaczesz?

- Wydaje ci się.

- Aż tak ci zależało na tych maluchach? Przecież one nawet cię nie rozumieją.

- To nie ma znaczenia ,już nie ma. - kobieta zbiera swoje ubrania i wychodzi. Stasiak jest zdezorientowany. Postanawia iść za koleżanką z pracy. Za budynkiem Interpolu jest świadkiem dziwnego spotkania.

- Łucja... - nieznajomy mężczyzna wyłania się zza ściany budynku. Kobieta nie odwraca się ,staje jak wryta. Poznaje mężczyznę po głosie. - Nie myślałaś chyba ,że zapomnisz o mnie tak łatwo.

- Czego chcesz?

- Nie spojrzysz na mnie?

- Nie.

- Co brzydzi cię to co mi zrobiłaś tak?

- Szczerze?

- Zawsze.

- Tak ,brzydzi. Nie lubię patrzeć na kaleki ,tym bardziej takiego pokroju. I wiesz co? Żałuję, że nie ugryzłam cię w twojego chuja ,byś miał jeszcze lepszą pamiątkę i żadnej byś już na siebie nie nabił.

- Uuuu ,ale ostra. Jak zawsze. Zapomniałem już jak to jest.

- Nie przyzwyczajaj się.

- Dokąd to! - idzie za Łucją ,szarpie ją za rękaw.

- Zostaw mnie w spokoju! Mało ci? Powinnam cię wsadzić do mamra ,ale tego nie zrobiłam więc się ciesz.

- Zobaczymy kto tu kogo jeszcze posadzi.

- Słucham?

- Albo będziesz robić to co będę chciał albo dowody ,które mam na ciebie wylądują u starego na biurku i to ty pójdziesz siedzieć za okaleczenie mnie!

- Aleś ty naiwny. Minęło tyle czasu ,że nawet jakbyś chciał to mi nic nie udowodnisz. Miałeś zniknąć ,taka była umowa.

- Była ,bo zapłaciłaś. - Adam przeżywa szok - Ale kasa się skończyła i...

Historie oparte na kłamstwie || #SWK ||.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz