JINHIT: Co chciałeś?
Rap_monszter: To... nie jest łatwe...
JINHIT: Weź mów, a nie budujesz napięcie. Co my, w koreańskiej dramie?
Rap_monszter: Chodzi o Jimina
JINHIT: Co? Znowu nie chciał się uśmiechać?
Rap_monszter: Nie, posłuchaj (czy tam przeczytaj, nie ważne)
Rap_monszter: Na sesji wszystko było w porządku. Kiedy skończyliśmy, Taehyung poszedł się przebrać, a Jimin podszedł do mnie z dziwnym wyrazem twarzy. Jakby... przestraszonym?
Rap_monszter: Złapał mnie za ramię i zapytał, czy też słyszę te szmery. Niczego nie słyszałem, ale wiesz, ja trochę głuchy jestem.
JINHIT: No, to prawda. Czasami muszę się na ciebie wydzierać megafonem.
Rap_monszter: To wina pracy w trudnych warunkach! Ale nie zmieniając tematu
Rap_monszter: Zaproponowałem mu, żeby poszedł już do przebieralni i chwała bogu. Wszedłem z nim do środka i dostał istnego ataku histerii.
JINHIT: Ale co się stało?
Rap_monszter: Nie mam pojęcia, nie mogłem zrozumieć co mówi, bo zasłaniał usta dłońmi. Nigdy nie widziałem go w takim stanie.
JINHIT: Co zrobiłeś? Uspokoił się?
Rap_monszter: usiadłem obok niego i czekałem. Po jakiś dziesięciu minutach wszystko wróciło do normy.
JINHIT: A powiedział co się stało?
Rap_monszter: Nie. Najdziwniejsze było, że jak spytałem go o to, nie rozumiał o co mi chodzi. Na szczęście nikt inny tego nie widział, ale wyobrażasz sobie co by było, gdyby coś takiego wydarzyło się na pokazie?
JINHIT: Kurde, zaskoczyłeś mnie teraz
Rap_monszter: Możesz z nim porozmawiać? Albo Taehyung? Wam bardziej ufa niż mnie.
JINHIT: Jasne, pojedziemy do niego w weekend. Dzięki, że mi o tym mówisz. Trzymaj się
Rap_monszter: Ty też. Powodzenia
CZYTASZ
brightness 》 jikook ✔
FanfictionViTae: Przestań wypisywać do Jimina. JKkook: Dlaczego? ViTae: Dobrze ci radzę, i ty i on będziecie tego żałować. 💗。:*•.───── 🌼 🌼 ─────.•*:。💗 "Nie każde światło wyprowadzi cię z ciemności" - wtedy jeszcze nie wiedzieli jak wielkie znaczen...