🌺117🌺

2K 116 16
                                    

Jungkook miał duże obawy przed zostawieniem Jimina samego w domu. Model wpadł w histerię na samo tylko wspomnienie o wyjściu na dwór. Był wystraszony, zażekał się, że ktoś znowu na niego poluje i gdy tylko się pojawi, będzie po nim. Jeon długo próbował go namówić, długo walczył sam ze sobą i wątpliwościami.

Może również nie powinien wychodzić? Może nie powinien go narażać? Przecież tyle tu ostrych narzędzi, po które mógł sięgnąć, wchodząc na krzesło. Przecież jest balkon na szóstym piętrze. Przecież są chemikalia w łazience. Nigdy nie wiadomo, co może wpaść mu do głowy.

Ale wychodził tylko na kilka minut, do jednego sklepu.

- Obiecaj, że będziesz grzeczny.

- A gdzie idziesz? - jego głos był przygaszony.

- Do sklepu, mówiłem przecież.

- Tylko mi nie ucieknij.

- Nie ucieknę - pocałował go w nos i wyszedł.

Jego celem był najbliższy sklep budowlany. Potrzebował białej farby i jakiegoś pędzla, żeby zamalować ślad po wbitym w ścianę nożu. Do teraz zastanawiał się, jak on to w ogóle zrobił.

Wybrał pierwsze lepsze produkty z półek i pognał do kasy. Kolejka zdawała mu się niemiłosiernie długa, ekspedientka za wolna, a czas uciekał.

Zapłacił, nie wziął nawet reszty i biegiem wrócił do mieszkania. Po drodze zwyzywał się od kretynów, bo to co zrobił było do bólu nieodpowiedzialne.

Otworzył drzwi.

- Jestem! - zawołał. - Jimin?

Nie widział go.

Przeszedł się po pokojach.

Okazało się, że klęczał przy jednej z szafek w kuchni i... bazgrał markerem po ścianie...

- Jiminnie, co robisz? - dobrze, że wziął większą puszkę tej farby.

Nie odpowiedział.

- Co tam piszesz?

Kucnął, łapiąc jego ramię. Wyciągnął marker z jego dłoni i odłożył za siebie.

Nikomu nie mów, nigdy nikomu nie mów, nie wolno ci mówić, nie wolno

Nie wolno ci pokazać, nie wolno ci słuchać, nie zasługujesz na to

Jungkook jest kochany

- Oj... - westchnął.

- Kocham cię, Jungkook - odwrócił głowę i przytulił się do jego szyi.

- A mógłbyś nie pisać tego na ścianie? - zaśmiał się cicho.

- To gdzie?

- Na kartce? Albo... możesz mi to mówić. Wiesz, że to wystarczy.

- Ale ja chcę pisać.

- To kupię ci blok z kartkami, może być?

- Niech będą kolorowe - odgarnął jego włosy z czoła. - Albo nie. Tylko żółte.

Pamiętał.

Pamiętał, że Jungkook lubi go w żółtym.

I przy tym pocałunku jego usta smakowały jak cytrynka...

°•°•°

Do końca pozostało 6 rozdziałów.

brightness  》 jikook  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz