Jungkook spędził w pociągu trzy godziny i z każdym przejechanym kilometrem zaczynał się coraz bardziej stresować. Dziś nadszedł ten dzień, o którym - po co kłamać - śnił, a jednak teraz doprowadzał jego nerwy do granic wytrzymałości.
A głowa to mu zaraz wybuchnie i kawałki jego mózgu wylądują na wszystkich tych wyzutych z emocji ludzi.
Zabrał walizkę i wysiadł na odpowiedniej stacji. Rozejrzał się po obcej okolicy i przeraził jeszcze bardziej, bo pierwszy raz był w Seoulu. Gdyby chociaż Yoongi zdecydował się pojechać z nim dla towarzystwa! Robiłby mu za nawigację, a tak Jeon sam musiał biegać po mieście z Google Maps.
Było już po dwunastej. Zmarnował czas, bo zgubił się po drodze, zanim ostatecznie wezwał taksówkę. Przez chwilę miał ochotę wrócić do domu i zapomnieć, bo to co robił było durnym szaleństwem i dziecinnym wybrykiem.
W końcu jednak udało mu się znaleźć budynek z rzucającym się w oczy napisem "Royal Models South Korea". Wziął głęboki oddech i złapał za klamkę. Pchnął drzwi...
Ale się nie otworzyły.
Wtedy zobaczył wielką kartkę z napisem "ciągnąć".
Za drugim razem już drzwi pozwoliły mu wejść do środka. Pierwsze co zauważył to wielka poczekalnia i dziesiątki... nie, setki, jeśli nie tysiące młodych chłopaków, czekających na swoje pięć minut. Wysocy, ultraprzystojni, nieziemsko zbudowani. Z daleka biła od nich taka pewność siebie, że Jungkooka prawie zwaliło z nóg. No jak on miał z nimi konkurować?
Targając walizkę za sobą (a nie było to łatwe na wykładzinie), ruszył w kierunku recepcji. Widział, że wszyscy trzymali w ręku jakieś papiery i wydedukował, że i on powinien zdobyć coś takiego. Czemu był taki głupi i nie zapytał Jimina jak takie castingi wyglądają?!
- Dzień dobry, ja przyszedłem na casting. Muszę wziąć jakieś zgłoszenie, prawda? - zapytał młodej kobiety stojącej za ladą. Wyglądał jak spłoszone zwierze.
- Twoja godność?
- Mam... ee, znaczy Jeon Jungkook - odpowiedział, paląc się ze wstydu. Recepcjonistka spojrzała na niego, a potem na kartkę, jakby upewniała się, że on to on.
- Proszę tu poczekać, zaraz zawołam pana Kima.
Zniknęła gdzieś, zostawiając go samego. Jungkook stał przy ladzie, obserwując innych. Z niektórymi krzyżował spojrzenia, ale sam szybko uciekał, bo czuł się niekomfortowo. Kiedyś myślał, że nie ma fobii społecznej...
- Dzień dobry! Jeon Jungkook, prawda? - powitał go wysoki mężczyzna. Podał mu rękę, a uścisk miał naprawdę silny. - Kim Namjoon, pamiętasz prawda?
- Tak, oczywiście - odpowiedział cicho. Serce podchodziło mu do gardła.
- Już po czternastej, martwiłem się, że nie przyjdziesz.
- Przepraszam, zgubiłem się trochę...
- W porządku, czasu mamy dosyć. Chodź, zaprowadzę cię do przebieralni. Tam sobie spokojnie wypiszesz papiery, a później zaprezentujesz się z kilkoma innymi osobami przed jury - poprowadził go bocznym korytarzem, dzięki czemu ominęło go przedzieranie się przez tłum ludzi.
- A... czy Park Jimin jest w tym jury? - zapytał, doganiając menadżera.
- Tak, jest.
- O kurwa... - ze świstem wciągnął powietrze. No to cudownie, na pewno przewróci się o fugę między kafelkami, nawet jeśli będzie iść po drewnianej podłodze...
- Co mówiłeś?
- Nie, nic. Zastanawiam się tylko, gdzie mogę zostawić walizkę - uśmiechnął się nerwowo.
- A to nie pojechałeś jeszcze do hotelu?
- W tym problem, że nawet żadnego nie znalazłem... - Namjoon zmierzył wzrokiem jego bagaż.
- Dobrze. Jak chcesz, to przechowam u siebie w biurze. Dwie ulice od agencji jest Royal Hotel, tam zwykle zatrzymują się modele z całego świata. Zadzwonię, czy mają jeszcze jakieś miejsce, ale zapłacisz sobie sam.
- Rany, dziękuję panu bardzo!
Kim zabrał jego walizkę i otworzył drzwi od przebieralni. Wewnątrz znajdowało się czterech chłopaków i kilka osób z ekipy.
- Sunny się tobą zajmie. Powodzenia!
Jungkook nawet nie zdążył odpowiedzieć, a już został wepchnięty do środka i przedstawiony jasnowłosej dziewczynie w czarnej koszulce z logo Royal Models.
- Cześć, rozbieraj się szybko, wychodzicie za siedem minut!
- Ale ja nie miałem jeszcze czegoś wypisać?
- No dlatego zrzucaj ubrania, ściągniemy miary. - Jungkook rozebrał się do samych bokserek (dobrze, że założył zwykłe czarne, a nie jakieś przypałowe w palmy) i stanął prosto, by dziewczyna zaciskała na nim zimną miarę, zapisując obwody ramion, bioder, ud, klatki piersiowej. Później wrzuciła go na wagę, zadawała dużo pytań, by szybko uzupełnić zgłoszenie, które tak naprawdę powinien wypisać sam. Skończyło się na tym, że jedynie je podpisał.
Została minuta do wyjścia przed jury, a on dalej nic na sobie nie miał oprócz kąpielówek, które dostał od Sunny. Spojrzał na swoich konkurentów, wyglądali tak samo.
Czyli ma wyjść półnagi na wybieg?! To chyba najgorsze pierwsze spotkanie jakie mógł sobie wyobrazić. Stresował się jeszcze w ubraniu, a tak? Jimin po raz pierwszy ma go zobaczyć w samych gaciach? No pięknie się zapowiada!
Sunny zebrała kartki od pozostałych i zaniosła je do stołu komisji. Spora sala z wybiegiem mignęła mu przez moment, jak otwierała drzwi, lecz nikogo nie zobaczył.
- No to rozumiem wszyscy gotowi? Wychodzicie razem, w ustalonej kolejności, pół metra od siebie. Od razu przejdźcie się na skraj wybiegu i z powrotem, a na koniec zatrzymajcie się po środku. Dalej już słuchajcie komisji.
Przepuściła ich przez drzwi. Jungkook wszedł jako trzeci. Stres prawie go zabijał, trzęsły mu się ręce i modlił się, by nie było tego widać. Stanął wraz z resztą w jednym szeregu i wtedy go zobaczył.
Blondwłosy ideał znudzony siedział przy długim stole na wprost niego! Był piękny w każdym calu, a kiedy tylko ich spojrzenia się skrzyżowały, ekspresja na twarzy modela od razu się zmieniła. Rozpromienił się, a jego śliczne usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.
Przez to Jungkook ruszył z małym opóźnieniem. Szybko dogonił pozostałych, próbując skupić się na swoim zadaniu, mimo że nogi miał jak z waty. Gdy się odwrócił, czuł palący wzrok Jimina na swoich plecach. Był niemal pewien, że ten cały czas patrzył tylko na niego.
On i czwórka chłopaków stanęli na środku wybiegu, czekając na słowa komisji. Jungkook nie mógł uspokoić drżenia swoich mięśni, jeszcze chwila, a zacznie zgrzytać zębami.
- Z każdej piątki wybieramy jedną osobę, do której piszemy po tygodniu bądź dwóch o decyzji jaką podjęliśmy - odezwał się jeden z nich. Jungkook poznał w nim Seokjina. - Wybierzemy teraz tę osobę, a reszcie podziękujemy.
Jeon ukradkiem spojrzał na rywali. Byli o wiele bardziej wysportowani i doświadczeni od niego. Na pewno od razu odpadnie!
Jury naradzało się cicho, co jakiś czas taksując wybraną osobę. Zapisywali coś na kartce i przeglądali zgłoszenia, aż wreszcie...
Jimin wyprostował się, obrzucając całą piątkę lodowatym spojrzeniem. Specjalnie budował dramaturgię. Nie odezwał się ani słowem, tylko wskazał palcem przed siebie. A kiedy Jungkook zdał sobie sprawę, że to na niego padło zrobiło mu się ciemno przed oczami.
°•°•°
Boże, wreszcie się spotkali. Już myślałam, że nie zdążą przez te wakacje...
CZYTASZ
brightness 》 jikook ✔
FanfictionViTae: Przestań wypisywać do Jimina. JKkook: Dlaczego? ViTae: Dobrze ci radzę, i ty i on będziecie tego żałować. 💗。:*•.───── 🌼 🌼 ─────.•*:。💗 "Nie każde światło wyprowadzi cię z ciemności" - wtedy jeszcze nie wiedzieli jak wielkie znaczen...