- Dlaczego oni są dla ciebie tacy niemili? - zapytał Jimin, kończąc przeglądanie jego profilu. Naprawdę cieszył się na pierwsze zdjęcie Jungkooka, ale te komentarze kompletnie zniszczyły mu humor.
- Norma - wzruszył ramionami. - Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej.
- Ludzie są okropni. Wolałbym ich wszystkich unikać, ale oni nie chcą mnie zostawić. Nawet teraz.
- Co masz na myśli? - siedzieli w pustej przebieralni. Nikt im teraz nie przeszkadzał.
- Ciągle mnie kontrolują i pilnują. Niczego nie mogę robić sam. Czuję się jak dziecko... Ale to nieprawda, Jungkook?
- N-nie, oczywiście, że nie. Przecież masz dwadzieścia jeden lat.
Park przesiadł się z krzesła na kanapę i objął młodszego ramieniem. Wpatrywał się ślepo w jakiś punkt przed sobą.
- Drażnią mnie. Czemu stąd nie idą? - nieświadomie ścisnął Jungkooka trochę za mocno.
- Kto?
- Och... - obrócił się na bok i wtulił w pierś chłopaka. Jego dłonie lekko drżały. - Boli mnie głowa.
- Może wrócisz już do domu? - zapytał, głaszcząc go po ramieniu. Park nadal silnie na niego działał. Trudno mu było nie zacząć krzyczeć z radości, kiedy dotykał jego lekko opalonej skóry.
- Nie, chcę być tu z tobą. Ty jesteś... ja cię nie chcę zostawić. Boję się, że mi uciekniesz i...
- Jimin - złapał go za podbródek i skierował na siebie. Przeszkadzało mu już to, że wgapiał się w pustą ścianę. - Nie zostawię cię. Nie ucieknę. Dlaczego bym miał?
- Bo piękne rzeczy lubią znikać. I są często kradzione. Dlaczego ktoś nie miałby cię ukraść?
Jungkook poczuł się dziwnie przytłoczony jego słowami. Od kiedy zaczął spotykać się z nim twarzą w twarz Jimin coraz częściej wygadywał głupoty. Nie raz gubił się w jego toku myślenia i wydawało mu się, że model mówi od rzeczy. Nie nadążał za nim, ale nie śmiał narzekać, bo los i tak zesłał mu wielką szansę na spotykanie się z kimś takim jak Park Jimin.
- Jesteś mój?
- Tak - odpowiedział pospiesznie. Jeon bardzo chciał być jego. Chciał przynależeć do kogoś i nie musieć już żyć w pojedynkę.
Jimin znów zaczął całować go bez ostrzeżenia - był w tym mistrzem. Jungkook westchnął cicho, układając głowę na oparciu kanapy. Starszy wsunął się na jego kolana i wbił krótkie palce w jego szyję.
Było mu tak dobrze, kiedy się nim zajmował. Chciał więcej, chciał, żeby Jimin przywłaszczył go sobie całego, ale bał się poprosić. Milczał, oddając pocałunki i liczył, że dzięki temu zasłuży na nagrodę.
Ten dotyk doprowadzał go do szaleństwa. Miał zamknięte oczy i zdał się wyłącznie na czucie. Miękkie wargi na tych jego, chłodne dłonie pod koszulką, mokry język, wsuwający się do ust... Każda forma mu się podobała, każda smakowała inaczej, wywołując w nim różne reakcje. Teraz był gotów na wszystko.
- Jungkook, przygotowaliśmy już dla ciebie ko... - Jin urwał w pół zdania, przyłapując parę w intymnej sytuacji. Jeon od razu zrobił się czerwony i chciał zapaść się pod ziemię. Co za wstyd, pierwszego dnia pracy już obmacuje się z jednym z najlepszych modeli, jak oni mogli to odebrać?!
Park zachował spokój. Wyprostował się, ale nie zszedł z Jungkooka. Czekał, aż Jin się odezwie. Wiedział co powie.
- Zmiana planów. Będzie wspólna sesja.
°•°•°
Hehe
Wspominałam, że top!Jimin?
A tak btw, to jeszcze raz dziękuję za zaangażowanie we wczorajszy maraton, luv <3
CZYTASZ
brightness 》 jikook ✔
FanfictionViTae: Przestań wypisywać do Jimina. JKkook: Dlaczego? ViTae: Dobrze ci radzę, i ty i on będziecie tego żałować. 💗。:*•.───── 🌼 🌼 ─────.•*:。💗 "Nie każde światło wyprowadzi cię z ciemności" - wtedy jeszcze nie wiedzieli jak wielkie znaczen...