- Dobrze, że wstawiłeś dziś to zdjęcie - powiedział, krzątając się po mieszkaniu jak wzorowa gospodyni, sprzątająca każdy kąt przed przyjazdem gości. - Fani przestali się martwić, nawet zasięgi ci się znacznie powiększyły. Widać każdy jest szczęśliwy. Cieszę się, że masz taki dobry humor.
- Mhm... - mruknął, nawet na niego nie patrząc.
- Co? Jednak nie masz?
- Mhm... - usilnie wciskał kolejne guziki na klawiaturze w swoim telefonie, przygryzając przy tym wargi.
- Co tam robisz? - pochylił się, a jego grzywka połaskotała nos Jimina. Żadnemu z nich jednak nie było do śmiechu.
Sesja komentarzy pod jego postem była otwarta, a model był podczas pisania komentarza. Lecz nie z własnego konta.
Ihopeudie: ty pieprzony bezwartościowy śmieciu, jak możesz myśleć, że kiedykolwiek otrzymasz spokój?
- Co to jest?! - wyrwał telefon z jego ręki i zablokował. Był wściekły, a jego oczy to zdradzały. Jimin tylko skulił się na kanapie i nie zamierzał się tłumaczyć. - Więc to ty przez wszystkie te miesiące pisałeś sobie obraźliwe komentarze?!
- Lata.
- Że jak? - złość zmieszała się ze zdezorientowaniem. Jeszcze przed chwilą mógł mu to wybaczyć, ale... zaczęło się to przed chorobą?
- Wy wszyscy mówicie mi jaki jestem piękny i wspaniały. A ja muszę zachować równowagę. Zacząłem trzy miesiące po przyjściu do Royal Models. Brakowało mi mamy...
- Co to ma do... czyli chcesz powiedzieć, że ona cię krytykowała?
- Ale to było dobre...
- Nie, Jimin. Nie było. Twoja własna matka nigdy nie powinna...
- Powinna! - krzyknął. - Ja tego potrzebuję! Ja muszę wiedzieć, że mimo tej durnej urody, jaką wy tak bardzo kochacie, jestem nadal tylko głupią jednostką!
- Nie możesz tak o sobie myśleć, przecież-
- Nie mów już nic więcej. Zgódź się ze mną. Po prostu zgódź się - przejechał dłonią po jego policzku. Znał go i wiedział, że zawsze działało.
- Tym razem nie mogę.
- Że co? Jungkook. Ale... jak to? My dotychczas...
- Weź leki i idź spać. Zapomnij o korzystaniu z telefonu. A to konto zostanie usunięte.
- Kookie... - chciał go przytulić, lecz został odepchnięty.
- Koniec - zwrócił go w stronę kuchni, gdzie od pół godziny leżały przygotowane tabletki.
CZYTASZ
brightness 》 jikook ✔
FanficViTae: Przestań wypisywać do Jimina. JKkook: Dlaczego? ViTae: Dobrze ci radzę, i ty i on będziecie tego żałować. 💗。:*•.───── 🌼 🌼 ─────.•*:。💗 "Nie każde światło wyprowadzi cię z ciemności" - wtedy jeszcze nie wiedzieli jak wielkie znaczen...