🌺109🌺

2K 109 73
                                    

- Dobrze, że wstawiłeś dziś to zdjęcie - powiedział, krzątając się po mieszkaniu jak wzorowa gospodyni, sprzątająca każdy kąt przed przyjazdem gości. - Fani przestali się martwić, nawet zasięgi ci się znacznie powiększyły. Widać każdy jest szczęśliwy. Cieszę się, że masz taki dobry humor.

- Mhm... - mruknął, nawet na niego nie patrząc.

- Co? Jednak nie masz?

- Mhm... - usilnie wciskał kolejne guziki na klawiaturze w swoim telefonie, przygryzając przy tym wargi.

- Co tam robisz? - pochylił się, a jego grzywka połaskotała nos Jimina. Żadnemu z nich jednak nie było do śmiechu.

Sesja komentarzy pod jego postem była otwarta, a model był podczas pisania komentarza. Lecz nie z własnego konta.

Ihopeudie: ty pieprzony bezwartościowy śmieciu, jak możesz myśleć, że kiedykolwiek otrzymasz spokój?

- Co to jest?! - wyrwał telefon z jego ręki i zablokował. Był wściekły, a jego oczy to zdradzały. Jimin tylko skulił się na kanapie i nie zamierzał się tłumaczyć. - Więc to ty przez wszystkie te miesiące pisałeś sobie obraźliwe komentarze?!

- Lata.

- Że jak? - złość zmieszała się ze zdezorientowaniem. Jeszcze przed chwilą mógł mu to wybaczyć, ale... zaczęło się to przed chorobą?

- Wy wszyscy mówicie mi jaki jestem piękny i wspaniały. A ja muszę zachować równowagę. Zacząłem trzy miesiące po przyjściu do Royal Models. Brakowało mi mamy...

- Co to ma do... czyli chcesz powiedzieć, że ona cię krytykowała?

- Ale to było dobre...

- Nie, Jimin. Nie było. Twoja własna matka nigdy nie powinna...

- Powinna! - krzyknął. - Ja tego potrzebuję! Ja muszę wiedzieć, że mimo tej durnej urody, jaką wy tak bardzo kochacie, jestem nadal tylko głupią jednostką!

- Nie możesz tak o sobie myśleć, przecież-

- Nie mów już nic więcej. Zgódź się ze mną. Po prostu zgódź się - przejechał dłonią po jego policzku. Znał go i wiedział, że zawsze działało.

- Tym razem nie mogę.

- Że co? Jungkook. Ale... jak to? My dotychczas...

- Weź leki i idź spać. Zapomnij o korzystaniu z telefonu. A to konto zostanie usunięte.

- Kookie... - chciał go przytulić, lecz został odepchnięty.

- Koniec - zwrócił go w stronę kuchni, gdzie od pół godziny leżały przygotowane tabletki.

brightness  》 jikook  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz