-Jesteś alfą, więc nie możesz ciągle posługiwać się swoją watahą. To ty jesteś przywódczynią
-Max ja nie chciałam nią być. Moja wina, że jestem drugą na świecie wilczą kobietą-poprawka pierwszą. Mój ojciec i matka byli wilkołakami, ale oboje zginęli nie wiem w jakich okolicznościach. Nikt mi tego nie chcę powiedzieć. Ale i tak w końcu się tego dowiem.
-Posłuchaj mnie jesteś naszą przywódczynią i powinno Cię obchodzić nasze życie
-A myślisz, że nie obchodzi?!
-Słyszałaś ostatnio o tym, że jeden z najmłodszych wilków został zamordowany przez jakiegoś kundla
-Obiło mi się o uszy
-W takim razie co zrobiłaś w tej sprawie
-Nic-wysłałam kondolencje do jego rodziców. Mika i Oliwi
-No właśnie nic
-Dobra wygrałeś -na razie-razem z watahą oczekujcie mnie jutro o 13:00
-Dobrze alfo
-A teraz spadaj z mojego domu
Wyszedł z mojej willi, a ja usiadłam na sofie i zaczęłam rozmyślać
Jak mam pogodzić pracę słynnej modelki z byciem przywódcą stada. Zadzwoniłam do mojej menadżerki nie spodobało jej się to, że postanowiłam przez dwa tygodnie wsiąść wolne od pracy. Może przez ten czas uda mi się wszystko załatwić. Poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wykończona dzisiejszym dniem zasnęłam. Rano obudziłam się, gdy tylko promienie słońca zaczynały świecić do mojego pokoju. Jak to zawsze ja zapomniałam zasłonić je roletami. Szybko wstałam z łóżka. Na nogi założyłam kapcie i poszłam do łazienki. Najpierw załatwiłam potrzeby fizjologiczne, a następnie wyszłam z toalety i moje nogi doprowadziły mnie do białej ogromnej szafy. Jest to jedyna szafa w moim pokoju, ponieważ resztę moich rzeczy znajduję się drzwi obok w mojej garderobie. Otworzyłam ją i zaczęłam szukać stroju na dzisiejszą podróż. W końcu go znalazłam i poszłam z nim znów do łazienki. Tam ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania, czyli czarne spodnie z wysokim stanem, różową zwiewną koszulę, którą zapięłam aż po ostatni guzik, do tego czarne botki na płaskiej powierzchni. Następnie rozczesałam moje śnieżnobiałe włosy i związałam je w wysokiego kucyka. Zrobiłam lekki makijaż, a potem poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Gdy tylko je zjadłam znów znalazłam się w swoim pokoju, a z niego poszłam do garderoby, z której wyciągnęłam trzy ogromne walizki. Spakowałam do nich ubrania, buty, kosmetyczkę, laptop itd. Po trzech godzinach wszystko było już w bagażniku gotowe go drogi. Nałożyłam na siebie czarną kurtkę ze sztucznej skóry i wsiadłam do mojego Audi R8 i pojechałam nim do miasta, które jeszcze rok temu było moim domem. Droga do Astorts zajęła mi trzy godziny. Na miejscu byłam przed czasem.
CZYTASZ
She alpha
RandomWiecie jak to jest być tą inną. Inni na moim miejscu by się cieszyli,a ja zamiast tego uciekłam od obowiązków, które zdobyłam. A teraz muszę wracać z powrotem do miejsca, w którym się wychowała. Okładka mojego autorstwa.