40

838 24 22
                                    


Hermiona siedziała niespokojnie na fotelu. Nie mogła spać, za każdym razem, kiedy zamykała oczy widziała bitwę. Obrazy śmierci, o której pragnęła zapomnieć. Czuła się tak bardzo samotnie, nie miała przy sobie nikogo, kto mógłby sprawić, że znów byłaby ważna. Severus miał jej dość, Harry i Ron zamknęli się w dormitorium, każdy na swój sposób opłakując zmarłych, matka była jej obca, a Minerwa, do której przez ostatni rok mogła zawsze przyjść prosić o radę, wyżalić się... była martwa. 

Pokręciła głową, wciąż nie mogąc się przyzwyczaić do nowego życia. Czy już zawsze będzie sama? Czy już nigdy nie będzie mogła zasnąć przez koszmary o wojnie? Schowała twarz w dłoniach. 

Czemu całe jej dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem? Jak to się stało, że jednego dnia z mugolaczki mającej dwoje szczęśliwych rodziców - dentystów, stała się wnuczką samego Lorda Voldemorta, nie znającą własnej matki ani ojca... Chciała tylko poznać całą prawdę, o której wszyscy w koło zdawali się wiedzieć. Czy to na prawdę było aż tak wiele? 

Może gdyby wszystko potoczyło by się inaczej... Gdyby matka nie musiała jej oddać... Być może w tedy byłaby szczęśliwsza? Miała w końcu rodzinę, dziwną, z zawiłymi więzami, ale miała. Parsknęła pod nosem na myśl, że Harry jest jej kuzynem. Są tak bardzo różni... Braian i Rozalia wydawali jej się z kolei zbyt do niego podobni. Jak to możliwe, że są rodziną? Całe ich pokolenie żyło z dala od siebie, nie znając jeden drugiego, karmieni kolejnymi kłamstwami. Jak teraz w cokolwiek uwierzyć? 

Drgnęła niespokojnie, kiedy drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem. Zrzuciła szybkie spojrzenie na zegar, dochodziła druga w nocy. Wstała z fotela i splotła niespokojnie dłonie. Wiedziała, że musi zadać to pytanie. 

- Mar... mamo? - Spytała drżącym głosem. 

Maribella ściągnęła kaptur płaszcza i odwróciła się w stronę córki. Sapnęła zaskoczona widokiem Hermiony:

- Nie powinnaś już spać? To był... trudny dzień. - Wyszeptała, podchodząc bliżej. Dopiero teraz w słabym świetle świec, zauważyła przekrwione oczy matki. Przygryzła wargę. 

- Chciała się o coś spytać... 

- A więc pytaj. - Maribella posłała jej lekki uśmiech, ale Hermiona wiedziała, że i dla niej nie jest to wygodna sytuacja. Nie wiedziały, jak powinny się zachować. Owszem obie doskonale znały relacje matka-córka, ale nie potrafiły wcielić je w życie. Obie za bardzo bały się reakcji drugiej. 

- Kim... Kim był mój ojciec? Ten prawdziwy. - Dodała szybko, chcąc uniknąć kolejnych kłamstw. 

- Może lepiej usiądźmy. - Maribella westchnęła wskazując na łóżko. - Widzisz, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam... Trwała wojna, twój ojciec był Śmierciożercą, a ja córką Czarnego Pana. Ojciec mało mówił mi o matce, właściwie unikał tego tematu jak ognia. - Samotna łza spłynęła po jej policzku. - Zdążyłam ją poznać w Hogwarcie. Nie chciała, żebym wróciła do ojca. Robiła wszystko, żebym została z nią i udało się jej. Do tej pory nie mam pojęcia, jak to zrobiła. Mogę ci jednak przysiąść, że nikt nie ma takiej siły perswazji, jak miała twoja babcia. - Hermiona zmarszczyła brwi, nie za bardzo wiedziała, co to ma wspólnego z odpowiedzią na jej pytanie. - Zamieszkałam więc w Dumbledore Manor. Siostra mamy, Dorea Potter, kilka miesięcy wcześniej została zamordowana razem z mężem więc moje rodzeństwo... Clary i James też już tam mieszkali, zdziwiłam się jednak, kiedy okazało się, że oprócz nich jest tam też Syriusz. - Zatrzymała się na chwilę, biorąc głębszy oddech.- Lubiłam to miejsce, co prawda mama nieustannie kłóciła się z Verą, ale gdy tej jędzy nie było, cóż było całkiem przyjemnie. Jak już mówiłam trwała wojna... To był nasz siódmy rok w Hogwarcie... To właśnie przez Syriusza poznałam Regulusa. - Uśmiechnęła się lekko. - Początkowo myślałam, że się kłócą. W końcu wiedziałam, że za sobą nie przepadają w dodatku Regulus był Śmierciożercą, bardzo oddanym ojcu. Okazało się jednak, że jest inaczej. Regulus chciał odejść, skończyć z tym raz na zawsze, ale ze ścieżki, którą obrał nie było odwrotu. Pozostawała jedynie śmierć. 

- Regulus zdradził Voldemorta... - Hermiona wzdrygnęła się na wspomnienie medalionu, który Harry przyniósł tamtego wieczoru, którego Dumbledore omal nie zginął. 

- Tak... ale wcześniej dobrze grał. Niemal tak dobrze, jak Severus. Na prawdę wierzyłam, że to może się udać. Polubiłam go z czasem nawet pokochałam i choć mama nie była zadowolona, wyszłam za niego. Ojciec był wniebowzięty, wierzył, że przeszłam na jego stronę. Mając mnie był już tylko o krok od matki, co cieszyło go jeszcze bardziej. Regulus miał być bezpieczny, nasze małżeństwo chroniło go przed gniewem ojca. Pozostawała więc tylko jego podwójna gra, przynajmniej dopóki nie będzie innej możliwości. Potem dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Och, Hermiono możesz mi wierzyć, nigdy wcześniej nie widziałam go równie szczęśliwego, jak tamtego dnia, gdy powiedziałam mu o tobie. Niestety. Regulus pragnął jeszcze czegoś... Chciał normalnego życia, wierzył, że może zniszczyć mojego ojca. - Prychnęła, a w oczach Maribelli pojawiły się łzy. - Zaczął szukać horkruksów i znalazł jeden... Zginął tam na tydzień przed twoim urodzinami. Błagałam go, żeby tam nie szedł, prosiłam, szantażowałam, ale on nie słuchał. Gdy wszystko wyszło na jaw, matka wymyśliła mi jakiś romans, zabrała mi ciebie, nawet nie wiedziałam gdzie. - Spojrzała na córkę. - Przez rok byłam pewna, że nie żyjesz. Matka powiedziała mi, że zmarłaś kilka godzin po porodzie. Nie mogłam w to uwierzyć, najpierw straciłam twojego ojca, potem ciebie. - Jej głos stawał się coraz cichszy. - Dopiero po śmierci Jamesa wyznała mi prawdę, ale nawet w tedy nie powiedziała mi dokąd cię zabrała. Kiedy poszłaś do Hogwartu... Zabroniła mi się z tobą spotkać. Powiedziała, że im mniej wiesz tym lepiej. I chyba miała rację. Gdyby w tedy cię nie zabrała, już dawno byłabyś martwa... 

Hermiona pokręciła głową, nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Regulus Black był jej ojcem. Ten sam, którego niespełna rok temu przeklinała za to, że Harry i Dumbledore tyle ryzykowali... Łzy zaczęły spływać po jej policzkach. 

- A... a Ines? Przecież... 

- Ines jest córką Charlie'ego, ale on o tym nie wie. Zaszłam w ciążę na niedługo przed powrotem ojca, później nic nie było już takie jak między wojnami. Było nawet gorzej, niż podczas pierwszej wojny. - Wyszeptała, przytulając do siebie córkę. 

Teraz obie płakały, myśląc o tym jak łatwe było by życie, gdyby nie te wszystkie kłamstwa. Jak inaczej mogło by ono wyglądać, gdyby nie wojna, gdyby nie... Tom Riddle. Chcąc chronić, tych których kochały i którzy kochali je, tylko bardziej się ranili. Hermiona była już pewna. W miłości nie ma nic dobrego. Miłość potrafi tylko ranić, niestety tylko ona potrafiła równocześnie tak uszczęśliwić człowieka. 

*

Albus przeglądał pożółkłe stronice księgi, jego oczy śledziły pośpiesznie linijki spisane po łacinie. Czytał każde zaklęcie z coraz większą niecierpliwością szukając tego jednego. Musiało gdzieś tutaj być. Przetarł zmęczone oczy, nigdy nie myślał, że przyjdzie mu się uciekać do czarnej magii. Jednak musiał coś zrobić, a to było jedyne rozwiązanie jakie znał... Już raz się udało, czemu teraz miało być inaczej? 

W tym momencie znalazł to czego szukał. Po raz pierwszy od bitwy na jego pomarszczonej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Powtórzył w głowie słowa uroku i pognał z powrotem do Skrzydła Szpitalnego. 

Wciąż leżała na łóżku. Bardziej sztywna niż kiedykolwiek wcześniej. Westchnął cicho widząc, że dziewczynki musiały już tu być. Minerwa nie miała już na sobie brudnej od krwi czerwonej szaty. Za to ubrana była w delikatną, niebieską suknię, a czarne loki opadały na jej smukłe ramiona. 

Potrząsnął głową i rozłożył księgę na stronie z potrzebnym mu zaklęciem. Wziął głęboki wdech i zaczął czytać kierując różdżkę w stronę Minerwy. Całe Skrzydło Szpitalne rozświetliło się w zielono-czerwonym świetle uroku. Jedynym co potem zapamiętał był głośny, przeraźliwy krzyk i fala magii, która odrzuciła go na ścianę tuż za Albusem...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Klątwa skutkiem miłości||KorektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz