37/2

340 17 0
                                    

-Uspokój się Łapa. Ja jakoś przeżyłem szósty rok kiedy musiałem nocować albo na fotelu albo w wymyślonej sypialni w pokoju życzeń! Ty możesz się w ten sposób odwdzięczyć!
-Tak mogę ale NIE CHCĘ! Jeszcze z tą nienormalną Agghhh!
-Dokończ! - wydarła się stając przed nim Meadows.
-Jesteś nienormalną... Nienormalną hmmm i szaloną psychopatką! , która nie rozumie, że być może ja potrzebuję czasu w tym związku!
-Związku?! Związku?! Ty to nazywasz związkiem! Żałosny jesteś! Kiedy spędzałeś ze mną wieczory to rankami zabawiałeś się z jakimiś pustymi Lalami Barbie!
-Bo ja nie potrafię żyć bez...
-Bez? Bez czego!
-Bez zaspokojania!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Oprócz przyjaciółki Rudej.
-Oh przepraszam, że nie dałam Ci się przelecieć po pierwszym pocałunku! Nie jestem taka jak tamte szmaty! Spotkaliśmy się dwa razy! DWA!
-Oni jakoś to robią! - wskazał dłonią na Jamesa i Lily.
-Oni są ze sobą od października a jest kwiecień! Dodatkowo są zaręczeni! Przecież Evans też nie przespała się z Potterem po dwóch spotkaniach!
-Bo po czterech!
-Hej! Nie musisz wydzierać się ogłaszając nasze prywatne sprawy! - zareagował okularnik widząc reakcję Rudej.
-Zamknąć pysk! Schodzimy na śniadanie najnormalniej w świecie!-wykrzyczała Lily.
-Nigdzie z nim/nią/nimi nie idę/idziemy! - wydarli się wszyscy.
-Okej więc chłopaki niech idą razem. Ja i Dorcas pójdziemy z tyłu, zaś Alice i Mary niech się ogarną bo zgaduję, że w takim stanie nie pójdą na śniadanie!
-Zgoda! - odparli wszyscy chórem.

Huncwoci weszli do Wielkiej Sali najciszej jak się dało. Zajęli swoje miejsca tak, że całe stado fanek Pottera i Blacka nie zauważyło ich przyjścia. Niestety Gryfonkom się to nie udało. Meadows trzasnęła głośno drzwiami, tak, że jej przyjaciółka podskoczyła.
Wszystkie oczy skierowały się na nie. Lily udając, że tego nie widzi poszła prosto do swojego miejsca, zaś Dorcas uśmiechała się do każdego zauważonego przystojniaka.
-Hej Jamie! Wolne jest to miejsce? - spytała jakaś laska swoim udawanym słodkim głosikiem. Była mocno wymalowana a jej żarówiasta różowa bluzka oślepiała każdego, kto stał bliżej niż 200 metrów.
-Nie, nie jest wolne... I taka mała rada... przebierz się... Nawet moja babcia by nie wyszła w takich szmatach! Błagam cię! - rzuciła szybko zajmując miejsce na przeciwko swojego narzeczonego. Nie zwracała uwagi na zszokowane spojrzenia wszystkich do okoła. Nauczyciele jeszcze nie przyszli. Dziewczyna w neonowej koszulce tupneła mocno swoim obcasem i szybkim krokiem wyszła ze śniadania mrucząc coś jeszcze o bezczelności i najnowszej kolekcji jakiegoś projektanta.
Evans wzięła się za jedzenie, jednak przyjaciele cały czas obserwowali ją ze zdziwieniem.
Zirytowana odsunęła kubek z kawą i spytała :
-Co?!
Black zakrztusił się sokiem, a Remus jako dobry kumpel mocno uderzył go po plecach. James zacisnął usta w wąska kreskę i przyglądał się ukochanej. Meadows nic nie mówiła tylko swój wzrok utkwiła w twarzy współlokatorki.
-No co?! - powtórzyła coraz bardziej wkurzona Lils.
-Powiedziałaś jej, że ma na sobie takie szmaty jakich nawet twoja babcia by nie założyła... - wytłumaczył jej Peter.
-Nikomu odrobina prawdy jeszcze nie zaszkodziła...
Rogacz nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem a Dor wypluła swoją wodę.
-A wszyscy mówią, że to ja jestem nie miła gdy ktoś próbuję podbijać do kogoś w kim jes.. Byłam zakochana...
-Podbijać? - zapytał przyjaciółkę Rudej, okularnik.
-Nie widziałeś! Nie mów, że takie sytuacje masz na co dzień! - wydarła się za głośno Meadows. Słysząc jej ton Lilka uśmiechnęła się lekko, jednak kąciki ust opadły gdy tylko usłyszała odpowiedź Łapy.
-Ma, ma-klepnął Rogacza po plecach - i to nie tylko takie Barbie ale i masę innych niezłych sztuk...
Evans spojrzała się groźnie na Jamesa a potem nie siląc się na uroczy ton zapytała szorstko :
-Hmm interesujące... Może podacie mi imiona tych idiotek... NO CO! - krzyknęła widząc reakcję wszystkich przy stole - nie grzeszą inteligencją jeśli podbijają do zajętego chłopaka!.
-Szczególnie do narzeczonego Evans! -podkreślił Pettigrew.

You are the only one- Lily and James (1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz