38

397 19 3
                                    

Rozmawiali o nowych pomysłach na kawały Huncwotów oraz o jakimś planie Jednorożcowym. Nie chcieli zdradzić nikomu szczegółów, więc dziewczyny musiały poczekać. Przyszedł czas na sowią pocztę. Puchacze przyniosły proroki codzienne i dla niektórych listy.
-Zaproszenie na spotkanie u Slughorna... I ten klasyczny tekst na dole,, proszę przyjść że swoją drugą połówką"-powiedziała znudzonym głosem ruda.
-Pamiętam jak na piątym roku napisałaś mu, że ty nie masz drugiej połowy bo urodziłaś się cała... - zaśmiała się Dorcas.
-Ja odpadam! Nie ma opcji! - zaczął krzyczeć James czując na sobie spojrzenia innych.
-Okej-wzruszyła jedynie ramionami Lily.
-Okej? - zapytali wszyscy jednogłośnie.
-Tak... Poproszę Paula, on na pewno się zgodzi...
-Jakiego Paula? Tego puchona?!
-Tak James, tego Puchona...
Chciała już wstać ale jedyne co to usłyszała za sobą krzyki.
-Dobra, dobra! Pójdę z tobą okej!?
-Nie zmuszam cię... Jeśli naprawdę nie chcesz to...
-Nie myślisz, że pozwolę Ci iść z jakimś idiotą!
-On jest bardzo miły i sympatyczny!
-Oh I próbuję cię poderwać!
-To mój przyjaciel!
-A jeśli do mnie Syriusz zaczął by gadać jaki to jestem piękny to co byś zrobiła?!
-Życzyłabym wam szczęścia i śmiała się z niego do końca życia!?
Wszyscy przyjaciele oprócz pary wybuchnęli śmiechem.
-Może od razu pomogę mu dolać ci amortencji
-Nie zrobiłby czegoś takiego!
-Spokój! Już! Bo się pokłócicie i za godzinę będziecie się przepraszać! - próbowała załagodzić sytuację Meadows.
-My się kłócimy? - spytała Evans unosząc obydwie brwi
-Wymieniamy się jedynie zdaniami! - rzekł Potter łapiąc swoją narzeczoną za rękę i wystawiając w jej stronę dłoń z truskawką, którą dziewczyna chwyciła w usta.
-Jesteście bardzo dziwną parą! - stwierdził Peter na co przyjaciółka Rudej pokiwała głową.
-Być może! - krzyknęli narzeczeni jednocześnie.
-Ważne, że się kochają! - wymamrotał Syriusz jednocześnie jedząc jabłko i zakrywając się gazetą.
Dor rzuciła mu mordercze spojrzenie.
-Moi drodzy! - krzyknęła Professor McGonagall - prefekci waszych domów dostaną listy. Na każdej jest 25 miejsc! Są to listy zgłoszeń do wyjazdu w góry, który odbędzie się w przyszłym tygodniu w ramach programu poznawania świata bez magii! Nie będzie możliwości korzystania z zaklęć, a żyć będziemy w mugolski sposób! Każdy kto chce się zapisać niech zgłosi to do Prefektów Naczelnych!.
Podeszła do Lily i Jamesa przekazując im kartkę z 25 linijkami.
Evans od razu wpisała tam siebie.
-Kto jedzie? - zapytała swoich przyjaciół.
-Ja! - krzyknęli wszyscy jednocześnie.
-Okej zapisuje was!... Teraz zostało 16 miejsc.

Okazało się, że Gryfoni z siódmego roku rwali się i bili o to aby jechać. Już po jednej godzinie cała lista była pełna.
W poniedziałek osoby zapisane stawiły się przed szkołą, aby przeteleportować się na miejsce. Okazało się, że pojechali do małego miasteczka Avelone. Tam wszyscy prócz Prefektów i opiekunów musieli oddać różdżki.
-Dobierzcie się w szóstki ! Pokoje są tylko tylu osobowe! Dwie dziewczyny i trzech chłopców!
A wy! - Minerwa wskazała palcem na Pottera i Blacka - macie być w osobnych domkach! I bez żadnych ale, czemu lub prosimy!
Dorcas i Lily ustaliły, że będą razem, zaś Mary zamieszka z Alicją, Frankiem i jego przyjaciółmi.
-Bierzemy Remusa! - wydarła się Meadows widząc spojrzenia Huncwotów.
-Hej nie jestem przedmiotem! - oburzył się Lunatyk.
-Oj Lunij daj spokój! Nie chcesz być z jakimiś przygłupami!
-No dobra - przewrócił oczami i uśmiechnął się lekko.
Syriusz i James popatrzyli się po sobie.
-O nie! BLACK NIE MA OPCJI! - zaczęła krzyczeć Dorcas, bojąc się, że będzie musiała zamieszkać z chłopakiem.
-Okej czyli wolisz oglądać Rogacza obściskującego się z Evans na każdym kroku?-zapytał Łapa.
-Tak! To lepsze i słodsze niż oglądanie twojej twarzy! O zobacz Peter już znalazł dwie puchonki szukające towarzyszy!
Casanova hogwarcki uśmiechnął się przelotnie i poszedł przywitać się ze swoimi nowymi współlokatorkami.
Lily sięgnęła po dłoń Jamesa i razem poszli odebrać klucz od Professora Flitwicka.
Pojechał z nimi jeszcze Slughorn jako opiekun Slytherinu. Puchonów i krukonów było tak mało, że wystarczył jeden nauczyciel.

You are the only one- Lily and James (1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz