15

1.7K 137 34
                                    

W tym samym czasie, gdy menadżer Stray Kids rozmawiał z Jiusngiem, w sali numer trzydzieści dziewięć leżał Minho. Masa emocji kumulowała się w jego głowie, czekając na idealny moment aby wybuchnąć. Dziura w pamięci chłopaka, wydawała się nie mieć końca, wydarzenia z imprezy widział jak przez mgłę i to jedynie urywkami, a to co działo się później zupełnie mu uciekło. Nie pamiętał okoliczności w jakich trafił do tej przepełnionej bielą sali, chociaż bardzo chciałby wiedziec co takiego miało miejsce, gdzie są wszyscy, a co najważniejsze - gdzie jest Han. 

Wypytał pielęgniarki, które przyszły do niego z lekami i informacją o ewentualnym wypisie, oraz lekarz (on również nie uniknął jego pytań), który opowiedział mu co się z nim stało, co wykryto w jego krwi. Nie widział żadnej znajomej twarzy, co niepokoiło go jeszcze bardziej, sam fakt, iż odnaleziono w jego organizmie owe substancje wydawał się dziwny. Lecz gdy dodać do tego fakt, że Lee nie pamięta jak ktoś mu je podał, albo  sam je zażył sprawiał, że cała sytuacja wydaje się nie ujmować dziwactwu. 

Spojrzał na drzwi wejściowe, chciałby opuścić już ten budynek i poznać odpowiedzi na wszystkie pytania, które jest wstanie zadać tylko sobie. 

Postanowił skupić się na wszystkich urywkach wspomnień, które posiadał i pozbierać je w jakąś bardziej lub mniej realną kolejność. Chęć odkrycia tej jakże ujmującej tajemnicy wydawała się wręcz nieosiągalna, ale niezbyt go to obchodziło, musi wiedzieć dlaczego, jak, kiedy znalazł się w tej idiotycznej sytuacji. 

 B One Lounge Club

Dwa wypite przy barze drinki

Taniec z Jisungiem

Hyuniny

Balkon 

Dziewczyna na balkonie

Drink od dziewczyny

Jest pewny - nie zażył niczego, co mogłoby mu zaszkodzić. Brzydził się wszelkiego rodzaju narkotykami, dopalaczami, wszystkimi tego typu środkami psychoaktywnymi. Nagle jego ostatni drink wydał się jakby dziwnie podejrzany, nie było mowy o tym, że to nie on mu zaszkodził. Co jednak stało się dalej? Tego Lee chyba teraz się nie dowie. Jedyne co może, to leżec w tej sali i czekać na informacje.  

- Minho! - zawołał młodszy Australijczyk wchodząc z hukiem do jego sali. - Jak się czujesz hyung? 

- Jeśli ignorując tę kurewsko dużą dziurę w mojej pamięci, plecy, które napierdalają prawie tak samo mocno co głowa i fakt, że jestem w pieprzonym szpitalu oraz nikt nie chce mi niczego powiedzieć, to jest kurwa zajebiście - warknął z nutką wyrzutu w głosie. 

- Nie bądź taki, mogło być gorzej - rzucił smętnie rudowłosy. 

- Dowiem się do kurwy nędzy pieprzonej co tu się odpierdala?! I gdzie do cholery jest Han?! - wysyczał z jadem, który wydawał się wylewać z jego ust z coraz to większą siłą. Dlaczego chłopak tak reagował? Z bezsilności? Braku świadomości sytuacji? Czy może to oni poddali go jakiemuś praniu mózgu i przełączyli mu jakieś kabelki w mózgu odpowiedzialne za samokontrole i emocje? Lee Know czuł bowiem masę emocji, niekoniecznie dobry, jego psychika sprawiała wrażenie oszalałej. Z jednej strony czuł chęć rzucenia się komuś w objęcia, skoczenia z najwyższego mostu pod pociąg, a z drugiej strony wybuchnięcia zupełnie histerycznym śmiechem. 

- Minho uspokój się - odezwał się Seo, który do tej pory milczał, jedynie przypatrując mu się z boku. - Inaczej nic ci nie powiemy.

- No i kurwa zajebiście! - fuknął z irytacją. 

- Jisung jest w swojej sali, rozmawia z menadżerem. Jakoś godzinę, może dwie temu wrócił z szycia - powiedział Felix. Ściszył głos, był wyraźnie smutny, zachowywał się jak mały bezbronny kotek, które zabłądził i nie ma pojęcia gdzie się znajduje.

- Co? - wydukał Lee. - Dobre żarty! A teraz na serio - rzekł z nutką histerii w głosie.

-Han jest w swojej sali - powtórzył Australijczyk. 

- Nie no to są jakieś jaja - wykrzyknął szaleńczo, nie był wstanie nad sobą zapanować. Nie docierało do niego, że jego słoneczko leży w tym samym szpitalu, zbyt daleko od jego silnych ramion, które najchętniej by go nigdy nie puszczały. 

- Pamiętasz coś? - przerwał panującą pomiędzy nimi ciszę Changbin. Zrobił krok w przód, stanął obok rapera i wbił wzrok w twarz starszego. 

- Tyle co nic - westchnął. Zaczął powoli się uspokajać. - Do jasnej cholery! Co się wydarzyło na tej przeklętej imprezie?!

- Upiłeś się, w cztery dupy. Potraktowałeś Hana jak szmatę, zostawiłeś go z nami i gdzieś zniknąłeś z Hyunjinem i Jeonginem, oni mówili, że w pewnym momencie rozdzieliliście się i ślad po tobie zniknął - wyjaśnił krótko Lee. - Powiedz Minho... Brałeś coś?

- Ktoś dolał mi coś do drinka - wycedził wściekły. Utkwił spojrzenie w ścianie, chcąc jakby zburzyć ją wzrokiem. - Pamiętam jak poszedłem na balkon. Rozmawiałem z jakąś dziewczyną, nie pamiętam jak wyglądała jej twarz, wydała się znajoma, nie wiem kim była, ale dała mi drinka. Kurwa! Jak mogłem być tak głupi! - krzyknął nagle. Uniósł ją nagle i z całą siłą uderzył o szafkę. 

- Spokojnie! - dobiegł do niego Seo. Chwycił go za ramiona i wcisnął w niezbyt wygodny szpitalny materac.

- Co stało się potem? Jak się tu znalazłem? - spytał ze łzami w oczach, jego głos drżał. Czuł niepokój, zupełnie nieuzasadniony, być może spowodowany myśleniu o tym, co mogło stać się z Hanem. 

- Chan i Changbin wyszarpali cię z łazienki - wyszeptał Felix. Czuł się źle z tym, że to on musiał opowiedziec mu całą tę historię. 

- Sorry za nos - mruknął czarnowłosy. Minho dopiero teraz zdał sobie sprawę, że na jego twarzy znajduje się opatrunek. 

- Dlaczego..? 

- Prawie zgwałciłeś Jisunga - powiedział jeszcze ciszej Australijczyk. W tym momencie świat Lee zawalił się z głośnym trzaskiem, zahaczając o jego serce, które roztrzaskało się z głuchym świstem. Do jego głowy zaczęły napływać wspomnienia. 

________________

Hi, people! 

Mam nadzieję, że nie jesteście rozczarowani takim obrotem wydarzeń. W małym "głosowaniu" wybraliście 2, co prawda ja chciałam napisać to co schowałam pod 3, ale dostosuje się do was. Jeszcze nie zdradzam, co kryło się pod tymi cyframi, a póki co mam jeszcze jedną wiadomość.

Najprawdopodobniej w piątek pojawi się jeszcze jedna część, później- nie wiem. Jeśli uda mi się napisać jedną lub dwie części w zapasie, to dodam, ale nie obiecuje. Nie wiem jakie warunki z internetem będę miała w górach! :D Więc nie gniewajcie się, nie gryźcie! 

Miłego dnia i reszty wakacji!


i haven't ideaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz