30

1.5K 107 20
                                    

- Boje się was - odparł Bang, gdy tylko tamta dwójka opowiedziała mu cały plan. Z pewnością nie zgodzi się na prowadzenie auta, w którego bagażniku będzie Seo przywiązany do pufy za pomocą lukrecji, nie ma zamiaru przewozić go aż do centrum, żeby zacząć powtarzać do mikrofonu jego wersy z "Wow", tak nisko jeszcze nie upadł. W czym ma im to pomóc? Chan nie ma pojęcia, ale z pewnością jest wiele lepszych alternatyw tego... Pomysłu.

- No ale! Ty tylko będziesz prowadzić! - nalegał Han.

- Po pierwsze, jesteście dziećmi, po drugiej, Woojin chyba mnie zabije, po trzecie, jesteście głupi, po czwarte, porozmawiaj z nim - z ostatnią częścią wypowiedzi zwrócił się do Felixa.

- Nie - jęknął. - Wersja z lukrecją jest lepsza - wyszczerzył się.

- Jak Woojin się wam na to zgodzi i znajdziecie kierowcę, ale nie Minho, ani Hyunjina, to jeszcze przemyśle - powiedział to specjalnie. Nie pójdą do najstarszego, jeszcze tak ich nie boli głowa i nie znajdą nikogo, kto poprowadzi z nim auto.

- Kuźwa Ji - uderzył przyjaciela w ramię. - Trzeba wymyślić cos innego.

- Dobra chodź, pa Chan-hyung! - pomachali liderowi na pożegnanie i opuścili jego pokój.

- I co ty chcesz zrobić? - spytał Australijczyk, gdy szli w stronę kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś. Minął już ich zdziwiony I.N, pierwszy raz zdarzyło im się opuścić pokój w dniu, który przeznaczają na Minecraft i Fortnite.

- Zawsze możemy go porwać, ale nie autem... Tylko rowerem! Na bagażnik się zmieści! - wepchnął dumnie pierś Han.

- A kto tym będzie jechał? To może duże nie jest, ale mięśnie coś kurde ważą.

- To się go z górki sturla - wzruszył ramionami. Wyciągnął z lodówki swoje mleko czekoladowe w kartoniku.

- Jesteś głupi - skwitował to młodszy.

- A wy tu co? - do pomieszczenia wszedł Lee Knooooow. Od razu podszedł do swojego chłopaka z zamiarem pocałowania go.

- Nie dla psa kiełbasa - odepchnął go.

- No eeeej - prychnął.

- Minho lamus - parsknął Felix.

- Ryj - warknął na niego.

- Suń się Lee, mamy sprawy do obgadania - popchnął go w bok. - Dobra Yongbok, odwalimy coś jak wy mi, tylko jeden debil jest jeszcze potrzebny... - udał, że się zastanawia.

- Może być ten? - pokazał palcem na leżącego na ziemi Minho.

- Trochę sflaczały i z podłogi już się nie używa - popatrzył na niego. - Bierzemy Hwanga - pociągnął go za rękę.

- Dzięki kochanie! - usłyszeli jeszcze krzyk.

Biegali po całym dormie Stray Kids, szukali tego wielkiego debila, ale jak po kilku minutach bezczynnego szukania przekazał im Seungmin, Hyunjin wyszedł do sklepu. Więc wrócili do pokoju, trochę już zmęczeni, Han położył się na ziemi i tak jak się spodziewał, po chwili wylądował na nim młodszy o jeden dzień chłopak. Żaden z nich się nie odzywał, w tle leciała jakaś muzyka, a oni myśleli. Jisung ostatnimi czasy zaniedbał ich relację, był trochę zbyt skupiony na swoim chłopaku, teraz postanowił to naprawić. Zastanawia się właśnie, jak pomóc przyjacielowi, jak mu doradzić... Sam do końca nie jest pewien skąd wie o swoich uczuciach do starszego chłopaka, po prostu są, ale jak ma wytłumaczyć to Felixowi? Chciałby zresztą porozmawiać przy okazji z Seo, wolałby zorientować się, co czuje ten podgrzybek, bo tak niezbyt, jeśli okazałoby się, że miłość jest tylko jednostronna. Może i tamta dwójka często spędza ze sobą czas, czasami chodzą trzymając się za dłonie, ale to nadal nic nie znaczy.. Zwłaszcza tutaj, tego typu kontakt fizyczny nie jest ani trochę dziwny.

- Podaj mi telefon - poprosił.

- Gdzie masz?

- W kieszeni - mrugnął. Po chwili komórka była już w jego dłoni, napisał wiadomość do Lee Know z prośbą, aby porozmawiał z Changbinem, a o wszystkim co się dowie, ma zdać mu raport.

- Zamawiamy kebab? - odezwał się po chwili ciszy Yongbok.

- Ty płacisz - zachichotał.

- Ty darmozjadzie - zmrużył oczy.

- Już spokojnie Bokie - pogłaskał go. - Robimy karaoke, wybierz playliste, zamówię.

Takim oto sposobem skazał się chyba na śmierć, ale nie szkodzi, jest na to gotowy.

Po 20 minutach, gdy Han wyszedł odebrać jedzenie, zawibrował mu telefon. Felix przyzwyczajony, że może sprawdzać jego telefon, po prostu go włączył.

jebany stalker
  Seo chyba też coś czuje do niego, ale pewny nie jest

_________
Wesołych świąt!

Tak będę pisać to w każdym fiku który dodam do świąt

i haven't ideaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz