Rozdział 29👻

1K 33 13
                                    

Per. Natalii.

Jedziemy autem 15 minut, serce wali mi coraz mocniej. Trzymam lewą rękę na kierownicy, a prawa leży swobodnie na biegu. Nagle moje ciałko przeszedł przyjemny dreszcz. Popatrzyłam w miejsce źródła. Na mojej dłoni leżała ręką Matiego. Poczułam się dużo bardziej bezpieczna. Zza okna Mateusza wyłania się mały  park, w którym pierwszy raz spotkałam Stuu.

Wyszliśmy już z auta, Mateusz cały czas trzyma mnie za ręką. Godzina jest 18:57. 3 minuty do spotkania, w którym, albo mi się coś stanie, albo nie.

Nie widzieliśmy go, schowałam się z Mateuszem w jednym z krzaków i czekam. 5, 10 i 15 minut. Eh nigdy nie byk punktualny.

Nagle widzę Stuarta, który chyba z kimś rozmawia. Podchodzi do niego dziewczyna. Skądś ją kojarzę. Ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Miała długie włosy o kolorze blond. Długie nogi i była ubrana w spódnice oraz skórzaną kurtkę. Nie widzieliśmy jej przodu gdyż stała do nas plecami. Na chyba się odwróciła... Dlaczego?! Angelika...Czemu? Pisała mi parę razy, że się zemścić za to, że nie chciał z nią sesji na jej profil. Czemu ona mnie prześladuje.

- Dobra ja idę. - chciałam iść, ale Mati zatrzymał mnie ręką.

- Nie możesz teraz iść. Poczekaj, aż ona pójdzie.

- No okey, okey- papugowałam go.

- Widziałem- uśmiechnął się. Dawno przy mnie się nie uśmiechał.

Czekamy w ciszy już jakieś 15 minut na rozwój sytuacji, ale nic.  Jakieś 10 minut później Stuu zbliżył się do niej i... Moje serce do końca pękło.( Jak może pęknąć coś czego nie mam.) On ją pocałował. Chce mi się płakać. Wybiegłam z krzaków w stronę samochódu. Stuu mnie chyba zauważył bo słyszałam dwa krzyczące za mną głosy. Mateusza był taki, miły, kochający, troskliwy. A Stuarta był, taki że musiał mi wytłumaczyć całe to zamieszanie. Jestem już w aucie i cały czas płaczę. Każdy chłopak mnie rani. Do samochodu wpadł Mati.

- Nati. Nie płacz nie był ciebie wart. On jest śmieciem. Przesiądź się na miejsce pasażera, a ja będę kierować.

- Nie, dam radę.

- Nie Natalia. Jesteś cała roztrzęsiona.- na jego słowa, wyszłam z auta i udałam się na miejsce obok kierowcy.

Cały czas płaczę. Nie mogę się ogarnąć. Cieszę się z jednej rzeczy, że dalej mam żyletki w pokoju. Mati cały czas mnie pociesza, ale ja jeszcze bardziej płaczę.

Jesteśmy już w domu.

- Boże Nati! Co ci się stało?! - wyglądałam okropnie, rozmazany makijaż od płaczu, cała się trzęsę, rozczochrane włosy.

- Nic Werka.

- Przecież widzę.- rozpłakałam się jeszcze bardziej i wtuliłam się w Mateusza.

- Ymm... Stuu zdradził Natkę. Widzieliśmy jak się obmacywał z jaką szmatą.

- To... To była moja była przyjaciółka. Ona mi pisała kiedyś czy nie możemy zrobić sobie sesji, bo jak to ona napisała, że ja mam dużo follow, a ona jest sławna. Odmówiłam. Następnego dnia napisała mi, że się zemścić za to, że nie chciałam jej wypromować.

- Dobra Nati nie przejmuj się. - Usłyszałam Martę.

- Tego kwiatu jest pół światu. - Majk powiedział mi to schodząc ze schodów.

- Dokładnie Majk. A po za tym w samym domów ekipy jest trzech wolnych. - powiedział Krzychu wyłaniając się z kuchni.

- Dzięki ekipa- podeszła cała ekipa i w przedpokoju się przytuliliśmy całą ekipą.

Godzinę później udało mi się jakoś ogarnąć. Oglądamy film Marta, Wera, ja, Karol, Mikołaj i Mateusz. Z mojej prawej siedzi Wera, a z lewej Mateusz. Wtulona w Trombę i owinięta kocem oglądamy stare filmy Karola. Nagle ktoś wchodzi do domu. Był to Stuu.

- Natalia! To ne tsak jak myszlisz. Ona sie do mnje lepiła.

- Wyjdź stąd! Jesteś pijany! - uderzył mnie w policzek. Mateusz się rzucil na niego

- Mateusz! Proszę cię przestań! - w jednej chwili cała ekipa była koło mnie.  Wiem, że nie które dziewczyny powiedzą, że to romantyczne, ale nie ja. Ja byłam przerażona, bo osoba na, której mi zależy bije się. Ja chciałam spokojnie spędzić wieczór. Ja się bałam, że Matiemu się coś stanie. Chłopaki zróbcie coś z tym! - Krzychu i Friz wzięli Stuu i wyrzucili go z domu.

- Jezu Mati. - powiedział friz

- Boże Mateusz! - rozpłakałam się. Miał rozcięty łuk brwiowy, podbite oko i rozciętą wargę.

Po 15 minutach dostałam wiadomość od Stuu. Chce mnie przeprosić, ale ja mu napisałam, że zrywam z nim. Zablokowała go na wszystkich mediach społecznościowych. Koniec ze Stuu. Wchodzę to pokoju Matiego.

- Hej mogę wejść?

- Pewnie. - słabo się uśmiechnął.

- Chciałam ci opatrzeć rany.

- Nie musisz. - odpowiedział. Podeszłam do niego bliżej i usiadłam koło niego na łóżku. Miałam przy sobie wodę utlenioną i gaziki.

- Wiem, że jesteś dużym chłopcem, ale muszę ci to opatrzyć. - uśmiechnęłam się w jego stronę. - Dzięki.

- Za co? - spytał kładąc mi swoją dłoń na mojej

- Za to, że... W sumie za wszystko. - przytuliłam się do niego.

- Nie ma za co. To opatrzysz mnie?

- Y. Tak sorki, zamyśliła się.

- Było widać- zaczął się śmiać, ale delikatnie widać, że go bolało, ale nie chciał tego pokazać

5 minut później.

- Gotowe - zeszłam z łóżka biorąc do ręki wodę utlenioną i brudne gaziki.

- Dziękuję- wstał i podszedł do mnie. Już miałam wychodzić, kiedy położył tak rękę na drzwiach, że nie mogła ich otworzyć. Pocałował mnie. Zamknął pokój od wewnątrz, tak, że nie mogła uciec. Jak zwykle. Jego ręce moja talia, moja prawa ręka trzyma go lekko koło miejsca rany, delikatnie go przy tym gładząc. Lewą jak zwykle na jego szyi.  Po 15 minutach całowania się zeszłam na dół gdzie ekipa o czymś mówiła, kiedy mnie zobaczyli z Mateuszem nagle przestali..

Hej Wszystkim!

Z tej strony ja! Jak wam się rozdział podoba? ❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤🖤P.S ❤️🖤❤️❤️🖤❤️❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️
Piszcie w komentarzach co myślicie o rozdziale 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😚 😚😚😚😚😚😚😚😚😚😚🤞🏻🤞🏻🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️

Przez Przypadek || Tromba I Reszta. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz