Rozdział 40🤦

1K 35 11
                                    


Per. Mateusza

Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Goście zaproszeni, dekoracje zawieszone, a Karol się ze mną pogodził i pozwolił mi wrócić do ekipahouse'u. Rozmawialiśmy z lekarzami Nat wyjdzie już jutro czyli 14 kwietnia. Źle czuje się z tym, że jej nie odwiedziłem, ani w jej urodziny, a ni wczoraj.

Per. Karola

Pogodziłem się z Matim i teraz czeka mnie długa i poważna rozmowa z Weroniką.

-Wera, mogę cię prosić na słowo?

- No jasne chłop, co tam? - oderwała wzrok od telefonu i spojrzała na mnie wzrokiem pełnym ciekawości.

- Jak naprawdę było wtedy między tobą, a no wiesz. Matim? On naprawdę chciał cię? No sama wiesz co.

- Proszę nie wracajmy do tego. To było okropne, myślałam, że się przyjaźnimy, a ty pozwoliłeś mu wrócić. Nie będę mogła zasnąć.

- Werka proszę powiedz prawdę.

- Mówię ci prawdę. Jeśli mi nie wierzysz to poradzę sobie sama.  - chciała wyjść z salonu, ale zdążyłem złapać ją za nadgarstek.

- No bo Mati mi mówił, że to ty się do nie przystawiałaś. To jak było? Chcę wiedzieć, bo chcę ci pomóc... Chcę ci pomóc bo cię kocham... Wera daj sobie pomóc...

- Jak byś mnie kochał to byś uwierzył, a teraz muszę cię przeprosić, bo się idę spakować.

-Po co- byłem zdziwiony jej zachowaniem.

- Wyjeżdżam do rodziców. Muszę odpocząć. Od YouTuba, od ekipy, od ciebie.

- Wera... Już nie chodzi mi o mnie. A co z urodzinami? Przecież niespodzianka dla niej? Jesteś jej najlepszą przyjaciółką...

- Widocznie nią nie jestem, skoro ją oleje.

- Na miejscu Natali zawiódłbym się tobą. Ona cię traktuje jak siostrę, a ty masz ją po prostu w dupie.

- Dość! Temat jest skończony. A jej powiecie, że musiałam jechać w delegacje.

- Brzydzę się tobą... - podeszła do mnie i mnie pocałowała.

- Ja też. A co do Matiego too... A zresztą nie ważne. Złe wspomnienia wracają, kiedy o nim myślę, a teraz daj mi spokój. Kocham cię. - i poszła w stronę naszego pokoju.

Nie rozumiem co się z nią dzieje. Kiedyś była delikatnie, miła, kochana, troskliwa. A teraz? Teraz jest zimna, chamska, zamknięta w sobie i po prostu nie jest tą Werką, w której się zakochałem. Postanowiłem pójść po gadać z Mateuszem. Po drodze spotkałem Martę.

- Marta wiesz może czemu Wera jest, taka? - rozgłądnęła najpierw w lewo, a potem w prawo, by upewnić się czy nikt nie idzie. Złapała mnie za rękę i prowadziła do swojego pokoju.

- No więc tak...

- Super, ale może przyjdźmy do konkretów. - nie cierpliwiłem się z każdą sekundą.

- To było tak, że ja i Mikołaj poszliśmy do lekarza opiekującego się Natalią. Mateusz i Wera zostali sami. Kiedy wróciliśmy ona mówiła, że ciebie tam nie było, a Mati na to, że co z tego skoro ona jest twoja dziewczyną, a on twoim przyjacielem. I się kłócili. I w sumie to tyle widzieliśmy.

- Ale nie widzieliście tego jak ona się do niego przystawia?

- Nie, ale zawsze można sprawdzić na monitoringu szpitalnym. - po wysłuchaniu jej wszedłem z pokoju i udałem się w stronę Mateusza.

- Mati? - zapukałem do drzwi

- Tak? - zapytał odrywając wzrok od komputera.

- Marta mi powiedziała jak to było.

- I co wierzysz mi czy jej? - zapytał gapiąc się na mnie.

- No, ale części gdzie się do ciebie przystawiała oni już nie widzieli. Wiec nie wiem co o tym myśleć. Jesteś moim przyjacielem, a ona jest moją dziewczyną i muszę jakoś to pogodzić więc zróbmy tak...- nie wierzę w to co zaraz powiem

- No słucham cię... - zapadła cisza. Wziąłem głęboki wdech i wydech.

- No więc niespodzianka jest taka, że Krzychu pojechał po Natalię do szpitala bo wraca do  domu. - zaraz nie mogę tego powiedzieć. Nie chcę by Mateusz jutro specjalnie to robił. (Dowiecie się na urodzinach) Uf na szczęście Nat zadzwoniła.- Przepraszam, ale Natalia dzwoni dokończymy później.

    Rozmowa tel. z Natalią

Nat😂😚
- Co tam?

Friz😎😚
- A nic, prawie się wygadałem o im- kurde znowu! Przecież ona nie wie o imprezie dla niej.

Nat😂😚
- O czym o samochodzie? Dobra wieść będzie na jutro!

Friz😎😚
- To wspaniale, jak podróż?

Nat😂😚
- Bywało gorzej. Dobra Karol muszę kończyć papsy.

Friz😎😚
- Papsy.
  
               Koniec rozmowy tel. z Natalią

Per. Natalii

Już dziś wracam do domku, ale się cieszę. Humor mi i Krzychowi dopisuje. Wera pisała, że jej nie będzie jutro kiedy i Mati będzie świętował urodziny, jestem ciekawa czemu jej nie ma w Krakowie. Pisałam dziś dużo z Majkiem! Łuki wysłał mi zdjęcie czapki, która kupił w Berlinie. Krzychu, Mikołaj i Łuki śmieją się ze mnie i Majka, że bylibyśmy idealną parą.

Jesteśmy już pod drzwiami, czekamy aż ktoś nam łaskawie otworzy.

- Denerwujesz się? - spojrzał na mnie Kamil.

- Nie? Nie wiem. Tak. Bardzo! - spojrzał na mnie i poczułam jak złapał mnie za rękę. Staliśmy tak 10 minut dopóki nam nie otworzyli. - Dzięki. - szepnęłam cicho.

- Nie ma za co mała. - i weszliśmy do środka. Ściągaliśmy buty i udaliśmy się do kuchni. Jestem taaaaakkkaaaa głodna.

-  Witam wujku. A ty znowu pracujesz?

- No wiesz ktoś musi. Witaj w domu - i się przytuliliśmy

- Masz prezent?

- Czeka u ciebie w pokoju. Pamiętasz nasz plan?

- Jasne. To ja idę się położyć bo już jest późno więc dobranoc Łuki...


Hejkaaa!!!

Macie rozdział 839 słów!

P.S.
Piszcie w komentarzach co myślicie o rozdziale 😘😘😘😘😘😘

Przez Przypadek || Tromba I Reszta. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz